Volkswagen sprawdza nowsze modele silników

Niemiecki koncern motoryzacyjny Volkswagen nie wyklucza, że nie tylko silnik dieslowski EA 189, lecz także nowsze modele silników były wyposażone w programy komputerowe pozwalające na manipulowanie pomiarem emisji spalin - podały w czwartek niemieckie media.

Archiwum PAP/EPA © 2015 / JULIAN STRATENSCHULTE / epa04988441 (FILE) A file picture dated 08 October 2015 shows an automobile service technician with a diagnostic device in front of a 2.0l TDI type EA189 diesel engine in a VW Touran in an auto repair shop in Hanover, Germany. An emissions-cheating scandal affecting 11 million Volkswagen cars worldwide widened on 22 October 2015 as Europe's biggest carmaker said it is investigating whether a second type of engine had cheating software installed. So far, the crisis has revolved around EA 189 diesel engines in Volkswagen, Audi, Seat and Skoda cars and vans. The company is now looking at the earliest versions of the EA 288 engine introduced in 2012 as a successor to the EA 189, a spokesman said. EPA/JULIAN STRATENSCHULTE Dostawca: PAP/EPA. Archiwum PAP/EPA © 2015 / JULIAN STRATENSCHULTE

"Właśnie przyglądamy się temu" - powiedział rzecznik VW, cytowany przez agencję dpa. Odmówił podania liczby pojazdów podlegających kontroli. "Rzetelność jest dla nas ważniejsza niż pośpiech" - zaznaczył.

Sprawdzany pod kątem manipulowania pomiarem emisji spalin jest silnik EA 288 z normą spalin Euro-5 wykorzystywany w samochodach Volkswagena, m.in. w popularnym modelu Golf, od 2012 roku. Dotychczas Volkswagen zakładał, że afera z manipulowanym systemem komputerowym dotyczy jedynie starszej wersji silnika - EA 189.

Federalny Urząd Transportu Drogowego (KBA) wykluczył wcześniej, że problem może dotyczyć najnowszej wersji silnika EA 288 - Euro-6, przewidującej ostrzejsze normy emisji spalin, montowanej w samochodach VW od września.

Skandal ze zmanipulowanym oprogramowaniem wybuchł we wrześniu. W USA tamtejsza federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ustaliła, że oprogramowanie zainstalowane w ponad 480 tys. pojazdów Volkswagena z silnikiem dieslowskim uaktywnia system ograniczania emisji spalin (przestawianie silnika na szczególnie oszczędny tryb pracy) tylko na czas oficjalnych pomiarów testowych. Oznacza to, że w normalnych warunkach pojazdy Volkswagena z silnikami dieslowskimi mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej niż to dopuszczają przepisy w USA.

Nieco później okazało się, że problem dotyczy też samochodów Volkswagena sprzedawanych w Europie. Volkswagen ogłosił, że wezwie do modyfikacji ok. 8,5 mln aut w UE, w tym 2,4 mln w Niemczech. Szef koncernu Matthias Mueller ocenia, że naprawienie szkód wynikłych ze skandalu zajmie firmie 2-3 lata.

Zdaniem niektórych analityków skandal może kosztować Volkswagena nawet 35 mld euro z powodu wprowadzanych modyfikacji w pojazdach, spraw sądowych i kar finansowych. (PAP)

lep/ ksaj/ ap/