PO-KO: decyzja prezydenta ws. wniosku Marka Falenty - niezrozumiała i skandaliczna
Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o wszczęciu procedury ułaskawienia Marka Falenty jest niezrozumiała i skandaliczna; domagamy się jednoznacznej deklaracji, że Falenta odbędzie zasłużoną karę więzienia za przestępcze działania - mówili w czwartek w Sejmie posłowie PO-KO.
Posłowie PO-KO Paweł Olszewski i Krzysztof Brejza podczas konferencji prasowej w Sejmie odnieśli się do medialnych doniesień mówiących, że prezydent Duda wszczął procedurę ułaskawienia Marka Falenty. W środę o nadaniu przez prezydenta biegu wnioskowi o ułaskawienie biznesmena informowało RMF FM. Rzecznik prezydenta tłumaczył w rozmowie z PAP, że to standardowa procedura i nie oznacza, że prezydent zamierza zastosować prawo łaski.
Olszewski ocenił w czwartek, że decyzja prezydenta jest "niezrozumiała i skandaliczna". "Mamy uzasadnione podejrzenia, że ta procedura ma skończyć się sukcesem" - podkreślił.
Posłowie PO-KO domagają się od prezydenta "jednoznacznej deklaracji, że Marek Falenta odbędzie w 100 proc. zasłużoną karę więzienia za przestępcze działania".
Brejza zastanawiał się skąd ten nagły wniosek i procedura ws. Falenty. Wskazywał na przypadek niesłusznie skazanego Tomasza Komendy, który - jak mówił poseł PO-KO - "czekał lata (na ułaskawienie) i się nie doczekał". "A Marek Falenta, nagle jego wniosek jest w jakimś super ekstra sprawnym trybie procedowany. Domagamy się informacji, kiedy ten wniosek był złożony i dlaczego akurat teraz, w kampanii wyborczej, kiedy (Falenta) został zlokalizowany przez hiszpańską policję w Hiszpanii, dlaczego w tym momencie taki sygnał jest wysyłany, bo to jest sygnał do niego: coś robimy" - mówił.
Brejza powiedział, że PO nie ufa w zapewnienia "technicznych przedstawicieli kancelarii prezydenta" w sprawie wniosku Falenty. "Duda-pomoc nie może służyć ułaskawianiu tych ludzi, którzy w jakiś sposób może przysłużyli się PiS" - stwierdził Brejza.
Spychalski mówił w środę PAP, że przekazanie do prokuratury wniosku o ułaskawienie, to standardowa procedura, jeżeli chodzi o wnioski, które są składane do Pałacu Prezydenckiego. Zaznaczył, że nadanie sprawie biegu nie świadczy w najmniejszym stopniu o intencjach prezydenta dot. ułaskawienia Falenty.
Falenta został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Ujawnione w tygodniku "Wprost" nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Chodziło o nagrywane od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osoby z kręgów polityki, biznesu i funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.
Wyrok na Falentę uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Obrońcy biznesmena złożyli kasację do Sądu Najwyższego, zaś w styczniu ubiegłego roku do prezydenta Dudy trafił wniosek o ułaskawienie biznesmena.
Falenta miał stawić się w zakładzie karnym w celu odbycia kary 1 lutego, ale nie zrobił tego. Od tamtego momentu ukrywał się i był poszukiwany w związku z nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego, który trafił do jednego ze stołecznych komisariatów 6 lutego 2019 roku.
22 marca Wydział Kryminalny Komendy Stołecznej Policji poinformował sąd, że "skazany Marek F. nie został zatrzymany na podstawie listu gończego i opuścił terytorium Polski". Następnie 28 marca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania Falenty. Do zatrzymania Falenty na podstawie ENA doszło w zeszły piątek w Hiszpanii. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ mrr/