Prezes KRDL: niskie wynagrodzenia diagnostów laboratoryjnych grożą brakiem tych kadr
Jeżeli problemy diagnostów laboratoryjnych, szczególnie ich niskich wynagrodzeń, nie zostaną rozwiązane, grozi nam deficyt tych specjalistów – wskazała we wtorek prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych Alina Niewiadomska.
"Reprezentuje najmniejszy samorząd. Jest nas 16,7 tys. Ale bez diagnostyki laboratoryjnej, bez badań, trudno postawić diagnozę i podjąć proces terapeutyczny" – akcentowała podczas obrad XV Forum Rynku Zdrowia w Warszawie prezes KRDL.
Wskazała, że na 11 uczelniach, od 40 lat, jest kierunek analityki medycznej, gdzie kształceni są przyszli diagności laboratoryjni. Przypomniała też, że diagności podejmują specjalizację w 13 dziedzinach. Podkreślała, że jest profesjonalnie wykształcona kadra o wysokich kompetencjach.
Problemem – jak zaznaczyła – są ich uposażenia. "Średnie uposażenie diagnostów laboratoryjnych, według danych związków zawodowych, to: bez specjalizacji – 2,2 tys. do 3 tys., a ze specjalizacją od 2,5 tys. do 3 tys. Mówimy o kwotach brutto" – podała.
"Trudno się dziwić, że dobrze wyedukowana grupa zawodowa domaga się godnego wynagrodzenia" – dodała, nawiązując do akcji protestacyjnych diagnostów.
Niewiadomska, mówiąc o kondycji diagnostyki laboratoryjnej, zaznaczyła, że należy oddzielić kwestię złych uposażeń diagnostów od ich środowiska pracy.
"Laboratoria w Polsce są wyposażone znakomicie, są pod pełną kontrolą. Wyniki są wiarygodne. Z tej strony nie ma problemu" – oceniła.
Szefowa KRDL wskazywała, że kompetencje diagnostów nie zawsze są wykorzystywane. Zapewniła również, że diagności specjaliści są do dyspozycji, jeśli chodzi o możliwość włączania się w zmiany organizacji ochrony zdrowia.
"Problemem są zespoły zakażeń szpitalnych, ponieważ jest deficyt lekarzy specjalistów mikrobiologów. My mamy specjalistów mikrobiologów i mogliby te kompetencje przejąć jako kierownicy" – wskazała. "Też nasi cytomorfolodzy w obszarze patomorfologii jak najbardziej służą pomocą" – wyliczała.
Niewiadomska zaznaczyła, że problem finansowania nie dotyczy tylko wynagrodzeń, ale również finansowania specjalizacji.
"Diagności to grupa zawodowa, która podnosi swoje kwalifikacje za własne pieniądze. Nie realizujemy specjalizacji za środki publiczne tylko prywatne, co przy istniejącym poziomie uposażeń jest ciężkim zadaniem" – mówiła.
Pytana, czy istnieje zagrożenie, że zabraknie diagnostów, prezes KRDL powiedziała, że "może ich zabraknąć, jeżeli problemy tej grupy, szczególnie finansowe, nie zostaną rozwiązane". (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl