Trzaskowski: wybory może rozstrzygnąć kilka tysięcy głosów, ważna jest mobilizacja
Idziemy z prezydentem Andrzejem Dudą "łeb w łeb", wybory może rozstrzygnąć kilka tysięcy głosów, dlatego tak ważna jest mobilizacja; ważne jest też, by rząd stworzył odpowiednie warunki, by wszyscy chcący głosować za granicą, mieli taką możliwość - mówił kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.
Na konferencji prasowej w sobotę w Kaliszu Trzaskowski został zapytany o wyniki sondaży wskazujące na minimalną różnicę poparcia pomiędzy nim a prezydentem Andrzejem Dudą w drugiej turze wyborów.
"Po pierwszej turze wszystko zaczęło się od początku. (...) Idziemy z prezydentem Dudą łeb w łeb. Będzie bardzo blisko - zadecydować może kilkaset, czy kilka tysięcy głosów. Dlatego tak ważne jest, żeby się zmobilizować" - powiedział Trzaskowski.
Podkreślił, że w drugiej turze wyborów ważne jest to, żeby rządzący stworzyli odpowiednie warunki, do tego żeby wszyscy poza granicami kraju mogli zagłosować. Inną ważną kwestią dla poprawności demokratycznego wyboru jest - zaznaczył Trzaskowski - to, "żeby nie powtarzały się incydenty" z pierwszej tury, "gdzie ginęły niektóre karty wyborcze, lub karty te były nieostemplowane".
"Naprawdę, w tych wyborach - które są tak nieprawdopodobnie ważne, które zadecydują o tym, czy będziemy mieli w Polsce zmianę, czy nie, czy będziemy mieli prezydenta, który jest niezależny i patrzy władzy na ręce - decyzje rozstrzygną się w ostatniej chwili i te różnice (poparcia pomiędzy kandydatami - PAP) będą niewielkie" - powiedział Trzaskowski.
Był też poproszony o komentarz do sondażu, w którym respondenci ocenili, że wygrana Dudy niesie większe ryzyko wyjścia z UE, niż jego wygrana.
"Z narastającym niepokojem obserwuję trend marginalizacji Polski w UE, w związku z wysoce nieprofesjonalną polityką rządzących - bo niestety nie potrafią budować koalicji, nie zaproponowali żadnego konstruktywnego rozwiązania, które byłoby istotne w UE, nie mieli żadnego autorskiego pomysłu - i jeżeli dalej będą tak nieumiejętnie negocjować, no to pozycja Polski będzie w UE coraz słabsza" - powiedział Trzaskowski. "Znając polityków PiS i ich fobie może to prowadzić do tego, że będą nas za kilka lat namawiać, żeby UE opuścić" - dodał.
Podkreślił, że polityka europejska jest "tak ważna" dla Polski, że powinna być wyłączona z bieżącego sporu politycznego. Dlatego zadeklarował, że będzie "wspierał rządzących". "Będę używał wszystkich swoich kontaktów, wszystkich umiejętności, wiedzy, żeby wspomóc rządzących w wynegocjowaniu jak największych pieniędzy z UE" - zapewnił.
"W tej kwestii rządzący mogą liczyć na moja pełną współpracę, dlatego że nasze członkostwo i status w UE (...) jest sprawą, która jest najważniejsza z punktu widzenia polskiej racji stanu" - dodał. (PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk
krz/ mok/