Trzaskowski: panie prezydencie, niech pan się nie boi prezesa i przystąpi do debaty
Panie prezydencie, niech pan się nie boi prezesa, pan prezes gdzieś się schował, więc póki nie patrzy, proszę przystąpić do debaty - mówił w sobotę w Kaliszu kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski zwracając się do ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudy.
Na rynku w Kaliszu Trzaskowski po raz kolejny wystąpił obok pustej mównicy z nazwiskiem Andrzeja Dudy i podkreślał, że urzędujący prezydent boi się debaty.
"Nie trzeba tchórzyć, nie trzeba się bać, rozumiem że pan się boi prezesa, ale prezes gdzieś się schował i coś knuje" - mówił Trzaskowski pod adresem Andrzeja Dudy i nawiązując do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Póki prezes nie patrzy, trzeba podejść do debaty" - dodał.
Zdaniem Trzaskowskiego debata jest potrzebna, bo trzeba rozmawiać nie o tematach zastępczych, ale o realnych problemach, takich jak gospodarka i ochrona miejsc pracy. "Panie prezydencie, absolutnie doceniam to, że chce pan utrzymać cenę musztardy, ale chciałbym porozmawiać o drożyźnie i o gospodarce" - powiedział kandydat KO.
Według kandydata KO, zwiększa się "dziura Morawieckiego", deficyt wynosi 26 mld zł i będzie rósł, o czym obecnie rząd nie chce mówić. "Już się szykują do podnoszenia podatków, ale chcę powiedzieć, że będzie twarde weto na wszystkie podatki i obciążenia dla obywateli, bo to władza musi być dla obywatela" - zapowiedział.
Przestrzegał, że nachodzą ciężkie czasy. Dlatego, jego zdaniem, po wyborach, jeśli wygra Andrzej Duda, PiS będzie chciał zaostrzyć kurs i zaatakuje wszystkich tych, którzy są niepokorni, samorządy i wolne media.
Trzaskowski podkreślał, że od Andrzeja Dudy odróżnia go to, że umie powiedzieć, co rządowi PO-PSL się udało. "Ale umiem też powiedzieć o błędach, które robiliśmy i że nigdy mi się nie podobało stwierdzenie o ciepłej wodzie z kranu” - mówił kandydat KO na prezydenta.
Stwierdził też, że nie jest "niewolnikiem jednej partii politycznej", jak - w jego opinii - Andrzej Duda. "Nawet jestem w stanie stwierdzić dosyć oczywisty fakt, że Donalda Tuska dzisiaj nie ma w polskiej polityce. Natomiast póki pan będzie w polskiej polityce, będzie w tej polityce Jarosław Kaczyński, a może czas, żeby jego też w niej nie było" - mówił pod adresem prezydenta Dudy.
Według Trzaskowskiego dzisiaj jest czas na to, żeby "polityką zajęli się ludzie, którzy patrzą w przyszłość, którzy nie prowadzą dawnych, starych sporów". "Mam poczucie jakby Jarosław Kaczyński cały czas stał i próbował fechtować z cieniem, szukał wrogów i pan, niestety, robi to razem z nim, jak taki giermek, który chce mu podać w odpowiednim momencie szable" - mówił Trzaskowski.
Jego zdaniem, prezes PiS nie ma pojęcia, czym jest nowoczesny patriotyzm. "Czy naprawdę potrzebujemy, żeby pouczał nas człowiek, który jest kompletnie odrealniony, który nie ma pojęcia o rodzinie, bo nie ma małych dzieci, który nie ma pojęcia o problemach w edukacji, który nie ma pojęcia, czym jest nowoczesny patriotyzm?" - pytał Trzaskowski.
Według niego, "nowoczesny patriotyzm to nie jest siedzenie przez cały czas w tych samych okopach". "Mamy olbrzymi szacunek dla naszych bohaterów, ale dzisiaj nowoczesny patriotyzm, to patriotyzm budowania, łączenia" - mówił. "Nasza siła tkwi w różnorodności, że jesteśmy inni, w tym, że jesteśmy kolorowi i mamy zupełnie inne poglądy, inną drogę, która nas prowadziła w życiu, że mamy inne autorytety, a na końcu jesteśmy dumnymi Polkami i Polakami, i nie pozwolimy się dzielić" - powiedział Trzaskowski.
Apelował do prezydenta, by zostawić "spory z tyłu" i zastanowić się "jak patrzeć w przyszłość, jak przekazać więcej pieniędzy na służbę zdrowia, w jaki sposób wprowadzić kwotę wolną od podatków".
Wzywał, by wspólnie się zastanowić na przykład nad tym co jest ważne dla lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, czyli "czy nas stać na emerytury bez podatku i wprowadzić ten projekt w życie; zastanowić się nad dniem referendalnym, nad wzmocnieniem naszego systemu wyborów, zastanowić się nad ordynacją mieszaną i jak pomóc frankowiczom".
Trzaskowski podkreślił, że zwraca się do wszystkich kandydatów, którzy startowali w wyborach. "To też jest zmiana w polskiej polityce, że dzisiaj Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz chcą rozmawiać o programie. Chcą mówić, że ich postulaty są na tyle ważne, że chcieliby, żeby stały się one postulatami wszystkich kandydatów zmiany" - dodał kandydat KO.
Na spotkaniu w Kaliszu Trzaskowski mówił, że „musimy wygrać nie dla jednej osoby, ale dla Rzeczpospolitej i dla młodych ludzi”. Podkreślił, że jeśli przez ostatni tydzień będzie taka mobilizacja jak dziś, jest wielka szansa na zwycięstwo, bo sondaże wskazują, iż jest "łeb w łeb".(PAP)
autorzy: Ewa Bąkowska