O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

KO: szpital na Narodowym stoi pusty. Dyrektor placówki przekonuje, że jest obłożony w 82 procentach

W Szpitalu Narodowym przebywa aktualnie 46 pacjentów. Od początku jego działania hospitalizowano tam łącznie 117 chorych – poinformowała w piątek placówka. Zdaniem posłów KO, szpital na Narodowym generuje gigantyczne koszty przy niewielkiej liczbie pacjentów. "Nie może być tak, że karetki "odbijają się" od szpitali, a placówka tymczasowa stoi pusta" - wskazali.

Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

W piątek posłowie KO Marcin Kierwiński i Robert Kropiwnicki poinformowali przed warszawską Centralą NFZ o planowanej kontroli poselskiej w siedzibie Funduszu, związanej z funkcjonowaniem szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Jak stwierdził Kropiwnicki, posłowie chcą spytać m.in. o to, "kto ustalał te złe, zawyżone stawki funkcjonowania" szpitala tymczasowego oraz "jak to będzie rozliczane".

KO: szpital tymczasowy na Narodowym generuje gigantyczne koszty, a służy dwudziestu kilku pacjentom

Kierwiński przypomniał, że politycy KO od początku mówili, że szpitala narodowy i inne szpitale tymczasowe są potrzebne, "ale po to, by pomagać pacjentom, a nie generować gigantyczne koszty". Według niego, szpital miał przyjmować 500 pacjentów, później zmieniono liczbę łóżek na 1200, a "okazuje się, że szpital ten służy dwudziestu paru pacjentom".

"Wydatkowane są gigantyczne środki finansowe, wiemy, że w planie funkcjonalnym tego szpitala zapisano prawie 20 mln zł na funkcjonowanie miesięczne tego szpitala, 600 tys. to koszty zarządu" - powiedział. Jego zdaniem to "dość spore pieniądze jak na 26 pacjentów" i w sytuacji, gdy "szpitale warszawskie, mazowieckie walczą o każdą złotówkę".

Więcej

Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

"Opinia publiczna musi dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja szpitala na Narodowym"

"Wiemy, że - wbrew propagandzie sukcesu pana wojewody (Konstantego) Radziwiłła, pana ministra (Adama) Niedzielskiego, pana premiera (Mateusza) Morawieckiego - w szpitalach warszawskich brakuje miejsc. Ludzie czekają na SOR-ach, nie mogą doczekać się na łóżko, wtedy, gdy liczy się każda minuta. (...) A nieopodal jest przygotowany szpital za ciężkie pieniądze" - stwierdził Kierwiński.

Politycy KO pytani podczas konferencji m.in. o czwartkowe słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że szpitale tymczasowe, zgodnie z przedstawioną przed sześcioma tygodniami strategią walki z pandemią, mają stanowić "czwartą linię obrony". "Ja będę najszczęśliwszy, jeżeli w tych szpitalach nie będzie żadnego pacjenta, a będę jeszcze bardziej szczęśliwy, jeśli nie będzie już pacjentów COVID-19 w ogóle, jeżeli pożegnamy się z epidemią" - mówił Morawiecki.

"Proponuję, by premier pojechał na SOR w szpitalu w Międzylesiu, na Bródnie, do dowolnego szpitala i zobaczył pacjentów, którzy tam są, ludzi, którzy czekają na pomoc, jak heroicznie każdego dnia lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarki walczą o życie pacjentów i jak często nie mają na to środków. Jak pan premier wtedy powie takie zdanie, że będzie szczęśliwy, że szpital narodowy stoi pusty, to wtedy powiem, że z panem premierem niestety coś jest nie tak" - stwierdził Kropiwnicki.

"Uważam, że jeżeli wydawane jest 20 mln zł miesięcznie, a może więcej, to łóżka, które są przygotowane, powinny pomagać ludziom. Nie może być tak, że karetki odbijają się od szpitala do szpitala, bo nie ma wolnych łóżek, a szpital narodowy stoi pusty" - oświadczył.

W szpitalu na Narodowym przebywa aktualnie 46 pacjentów

"Obecnie w Szpitalu Narodowym przebywa 46 pacjentów na 56 gotowych łóżek tzn. przy pełnej obsadzie personalnej obejmującej te łóżka. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, w ciągu doby liczba ta może zostać zwiększona do 112 i dalej" – poinformowano na stronie internetowej szpitala tymczasowego.

Podano tam, że 25 listopada przyjęto 3 pacjentów, a 26 listopada – 10. Pacjenci do Szpitala Narodowego kierowani są przez szpitale. Pomiędzy 25 a 26 listopada odebrano takich zgłoszeń (telefonicznie) 20. Placówka podała, że od pierwszego dnia pracy, czyli od 5 listopada, w Szpitalu Narodowym hospitalizowano łącznie 117 pacjentów.

W komentarzu dyrektora placówki dr. Artura Zaczyńskiego wskazano, że z danych wynika, że Szpital Narodowy obłożony jest w 82 proc. swojej obecnej gotowości. Pacjenci korzystają z pełnej obsady personelu przeznaczonego do obsługi 56 gotowych łóżek.

Więcej

Koronawirus w Polsce. Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Koronawirus w Polsce. Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

Szef szpitala na Narodowym: jestem rozżalony, bo media mówią nieprawdę o działalności placówki

"Należy zauważyć, że do szpitala tymczasowego z innych szpitali kierowana jest cały czas nieduża liczba zgłoszeń. Tymczasem Szpital Narodowy gotowy jest na przyjmowanie pacjentów, którzy mają określone przepływy tlenu, mają zapalenie płuc, mają choroby współistniejące, np. nadciśnienie wyrównane, cukrzycę wyrównaną, ale nie mają zaostrzenia tych schorzeń. Przyjmowani pacjenci wymagają hospitalizacji, np. potrzebują podawania leków dożylnych, monitorowania parametrów życiowych czy obserwacji lekarskiej i doraźnego działania w przypadku pogorszenia stanu. Potrzebują tlenoterapii i pielęgnacji" – wskazał Zaczyński.

Przypomniał, że do Szpitala Narodowego, po wprowadzeniu nowych zasad przyjmowania pacjentów do szpitali tymczasowych, mogą być przyjmowani chorzy bez pełnej diagnostyki radiologicznej (nie każdy szpital, który kieruje tu pacjenta, dysponował całodobową obsadą radiologiczną).

Z tego powodu część diagnostyki - np. komputerowe obrazowanie płuc - może zostać wykonane na miejscu, wykorzystując sprzęt działający w szpitalu tymczasowym. Dlatego – jak wskazał - Szpital Narodowy apeluje do innych szpitali o kierowanie pacjentów do szpitala tymczasowego w celu uwalniania ich najważniejszych zasobów i umożliwienia leczenia ciężej chorych.

Więcej

Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Tymczasowy szpital zakaźny na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

Nowe kryteria przyjęć pacjentów do szpitala tymczasowego na Narodowym

Na stronie placówki przypomniano, że Szpital Narodowy nie ma oddzielnego zarządu. Jest filią CSK MSWiA. Zaznaczono, że pojawiające się w mediach informacje o "wynagrodzeniu zarządu Szpitala Narodowego” są nieprawdziwe.

Liczba kontaktów telefonicznych z Centrum Koordynacyjnym wyniosła dotychczas średnio 12 dziennie (najwięcej telefonów było 6 listopada – 25). Szpital podnosi, że pojawiająca się w mediach społecznościowych o tym, że „nie można było dodzwonić się przez cały dzień” wydaje się bardzo mało prawdopodobna i wynika najprawdopodobniej z wykorzystywania przez dzwoniących błędnego numeru telefonu.

Placówka podaje, że obecnie zgodnie z polityką ekonomicznego wykorzystania zasobów zatrudnia kadrę niezbędną do obsługi 56 łóżek (1 unit) i taka liczba łóżek jest rozliczana z NFZ. Liczba pracującego personelu jest na bieżąco dostosowywana do potrzeb – może być zwiększona w ciągu 24 h do poziomu wymaganego do obsługi 112 łóżek. Szpital wyjaśnia, że kryteria przyjęć wynikają z zarządzania bezpieczeństwem pacjentów. Tak długo, jak mogą oni otrzymać opiekę lekarską w standardowym szpitalu, tak długo należy ich tam kierować, ponieważ szpital standardowy posiada najszersze spektrum możliwości udzielania pomocy (również w sytuacji występowania chorób współistniejących).

Twórcy Szpitala Narodowego – jak wskazano - opierali się na doradztwie Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), gdzie pracują lekarze, którzy uczestniczyli w misjach leczenia chorych zakażonych wirusem w Lombardii, czy w Afryce. „To ludzie z bardzo dużym doświadczeniem w działaniach w sytuacjach krytycznych i zagrożeń masowych. Opierano się na wytycznych m.in. brytyjskich, włoskich” - podkreślono.

Schreiber: szpitale tymczasowe zostały przygotowane zapobiegawczo

Minister w KPRM Łukasz Schreiber pytany w piątek w Polskim Radiu 24 m.in. o doniesienia medialne, że szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym generuje olbrzymie koszty, a przyjmuje niewielu pacjentów odpowiedział, że zarówno szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym, jak i placówki tymczasowe w innych województwach, to szpitale rezerwowe, "czwartej fali".

"To nie jest zrobione dla niczyjej przyjemności, to jest zrobione zapobiegawczo. (...) Wystarczy dziesięć dni, by sytuacja się np. znacząco pogorszyła, ilość zakażeń znacząco wzrosła" -  powiedział, dodając, że koronawirus ciągle jest "pewną zagadką".

"Trzeba sobie zdawać sprawę z jednej zasadniczej rzeczy - tylko działając zapobiegawczo, wyprzedzająco - nawet jeżeli to kosztuje jakieś pieniądze - to jest to robione z myślą o zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego Polakom. Co byście państwo powiedzieli na sytuację, w której byśmy tego nie zrobili, w której by doszło do dramatycznego nagłego pogorszenia sytuacji? A w dziesięć dni tego wszystkiego by się nie dało zrobić" - podkreślił. Według Schreibera gdyby doszło do takiej sytuacji, wszyscy by uważali, "że rząd zachował się fatalnie", bo nie podjął działań zapobiegawczych.

Zwrócił również uwagę, że przygotowanie "czwartej linii osłony" na wypadek sytuacji, "w której de facto ilość zakażeń przekracza 30 tys. dziennie, musi prowadzić także do wyłożenia pewnych środków finansowych". "Jeśli ktoś tego nie jest w stanie zrozumieć, to znaczy że naprawdę nie nadaje się, by cokolwiek komentować" - dodał.

Schreiber powiedział, że rząd ma obecnie dwa główne cele: uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce w niektórych krajach Europy Zachodniej, że "ludzie będą umierali na ulicach, szpitale nie będą w stanie ich przyjmować" oraz chronić gospodarkę, uniknąć ubóstwa i braku miejsc pracy. "Sytuacja jest bardzo ciężka, ale zasadniczo te oba cele udaje się jakoś realizować" - ocenił. Schreiber podkreślił również, że wszystkie działania rządu są prowadzone z myślą o zapewnieniu Polakom bezpieczeństwa zdrowotnego i gospodarczego. 

Autorki: Sylwa Dąbkowska-Pożyczka, Katarzyna Lechowicz-Dyl

Zobacz także

  • Szpital tymczasowy, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Szpital tymczasowy, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    W szpitalu tymczasowym zabrakło tlenu dla pacjentów chorych na COVID-19. Są zarzuty

  • szpitalny oddział. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
    szpitalny oddział. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

    Kraków. Kapelan Szpitala Uniwersyteckiego zwolniony za zniechęcanie do szczepień

  • Fot. PAP/Mateusz Marek
    Fot. PAP/Mateusz Marek

    Wiceminister zdrowia: do 5 listopada ruszy szpital tymczasowy na Okęciu

  • Fot. PAP/Aleksander Koźmiński
    Fot. PAP/Aleksander Koźmiński

    W Radomiu kończą się łóżka w szpitalu tymczasowym. Wszystkie respiratory zajęte

Serwisy ogólnodostępne PAP