O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Jest śledztwo w sprawie fałszywych alarmów bombowych na lotnisku Chopina w Warszawie

Wydział Terroru Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji prowadzi pod nadzorem prokuratury śledztwo w sprawie serii fałszywych alarmów bombowych, które w kwietniu kilkukrotnie sparaliżowały pracę Lotniska Chopina w Warszawie – dowiedziała się PAP.

 Lotnisko Chopina w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Lotnisko Chopina w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański

Osoba, która w stan gotowości postawiła służby bezpieczeństwa na Lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie, po raz pierwszy skontaktowała się z lotniskową infolinią w dniu 1 kwietnia o godz. 20.44. Mężczyzna poinformował, że w samolocie, który ma wylecieć z Warszawy w kierunku Goeteborga znajduje się ładunek wybuchowy. Podobne informacje przekazał jeszcze kilkukrotnie, dzwoniąc z tego samego numeru telefonu. Po sprawdzeniu aeroplanu ustalono, że alarm był fałszywy.

Kolejny telefon pracownik lotniskowej infolinii odebrał 4 kwietnia, wieczorem. Jak później ustalono, sprawca dzwonił z tego samego numeru telefonu, co kilka dni wcześniej. Służby otrzymały informację o tym, że na pokładzie samolotu tureckich linii Turkish Airlines lecącego ze Stambułu do Warszawy może się znajdować ładunek wybuchowy. Ewakuowano ponad 100 pasażerów. Wówczas informacja okazała się nieprawdziwa.

10 kwietnia o godz. 18.12 na infolinię zadzwonił mężczyzna, który przekonywał, że na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT, który do stolicy przyleciał z Kijowa, znajduje się bomba. Sprawdzanie pokładu trwało kilka godzin, alarm okazał się być fałszywy. Tego dnia sprawca dzwonił z innego numeru telefonu, ale – jak ustaliła PAP – śledczy są przekonani, że informację o ładunku wybuchowym przekazywała ta sama osoba.

14 kwietnia Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota wszczęła śledztwo dotyczące przestępstwa z artykułu 224a kodeksu karnego. Przepis ten stanowi, że "kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że osoba kontaktująca się ze służbami jest "fachowcem" i dołożyła wszelkich starań, by ukryć swoją tożsamość i lokalizację. (PAP)

Autorka: Hanna Dobrowolska

liv/

Zobacz także

  • Pokryta śniegiem pusta ulica w wiosce Świętego Mikołaja na kole podbiegunowym, niedaleko Rovaniemi w Finlandii. Fot. EPA/KAISA SIREN
    Pokryta śniegiem pusta ulica w wiosce Świętego Mikołaja na kole podbiegunowym, niedaleko Rovaniemi w Finlandii. Fot. EPA/KAISA SIREN

    Rusza połączenie lotnicze Warszawa-Rovaniemi. Dowiedz się, dlaczego warto zwiedzić Miasto Świętego Mikołaja

  • Polskie Linie Lotnicze LOT. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Polskie Linie Lotnicze LOT. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Nowe połączenia LOT-u. Kraków z bezpośrednimi lotami do trzech miast

  • Polacy z flotylli wylądowali w Atenach. Fot. X/ Radosław Sikorski
    Polacy z flotylli wylądowali w Atenach. Fot. X/ Radosław Sikorski

    Polacy z flotylli wylądowali w Atenach. Podano szczegóły

  • Szefowa KE Ursula von der Leyen. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
    Szefowa KE Ursula von der Leyen. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

    Incydent podczas lotu z szefową KE na pokładzie. Podano prawdopodobną przyczynę

Serwisy ogólnodostępne PAP