O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Tłum w Dallas czekał na powrót zmarłego syna Johna Kennedy'ego. Miał ogłosić Trumpa królem

Ponad setka ludzi pojawiła się we wtorek w Dallas w miejscu zamachu na Johna F. Kennedy'ego, w oczekiwaniu na pojawienie się nieżyjącego syna prezydenta Johna F. Kennedy'ego juniora. Według części wyznawców spiskowej teorii QAnon JFK jr. miał ogłosić Donalda Trumpa królem.

Fot. Twitter
Fot. Twitter

Tłum zgromadził się na placu Dealey Plaza, miejscu zamachu na prezydenta Kennedy'ego, spodziewając się nadejścia jego nieżyjącego od 1999 r. syna. Powrót byłego prawnika i dziennikarza zapowiadały popularne konta krzewicieli spiskowej teorii QAnon w serwisie Telegram. Jedno z kont, posiadające ponad 250 tys. obserwujących, zapowiedziało, że JFK jr. ogłosi prezydenta Trumpa "królem królów"; według portalu Vice inny użytkownik twierdził z kolei, że w Dallas pojawi się też Kennedy senior, przekazując władzę Trumpowi, zaś Kennedy jr. zostanie wiceprezydentem.

O 12.30 czasu lokalnego - godzinie śmierci Kennedy'ego - część uczestników zgromadzenia wyrecytowała tradycyjną przysięgę wierności, jednak nie doszło do spodziewanego objawienia. Tłum rozszedł się ok. godzinę później. Część uczestników twierdziła w rozmowie z lokalnymi dziennikarzami oraz youtuberami, że Kennedy może pojawić się podczas późniejszego koncertu Rolling Stones w Dallas. Niektórzy przynieśli flagi i koszulki z napisami "Trump/JFK jr 2024". Jak podaje Vice, z wideo opublikowanego na YouTube przez jednego z wyznawców teorii QAnon wynika, że część ludzi przyjechała do Dallas z oddalonych o setki kilometrów stanów.

"Jestem tutaj, bo wierzę, że o 11.55 JFK jr. będzie naszym wiceprezydentem, a Donald Trump będzie prezydentem" - powiedziała dziennikowi "Dallas Morning News" jedna z uczestniczek wydarzenia. Jak dodała, prezydent Kennedy nie zginął w zamachu, ale żyje do tej pory i to właśnie on przekaże władzę Trumpowi.

John Fitzgerald Kennedy jr. był trzecim dzieckiem prezydenta Kennedy'ego, prawnikiem i dziennikarzem, który w 1999 r. zginął wraz z żoną i jej siostrą w katastrofie pilotowanego przez niego samolotu, nieopodal wyspy Martha's Vineyard w Massachussetts. Według części zwolenników teorii QAnon sfingował on własną śmierć, by później wspierać prezydenta Trumpa. Wtorkowa zapowiedź jego pojawienia się nie była pierwszą taką przepowiednią.

QAnon jest szeroką i eklektyczną teorią spiskową; głosi ona, że Trump jest liderem, który miał prowadzić walkę ze spiskiem globalnych elit wykorzystujących dzieci. Centralnym punktem teorii była przepowiednia masowych aresztów członków elit z Hillary Clinton na czele. Po przegranych przez Trumpa wyborach sympatycy QAnon twierdzili, że Trump zostanie przywrócony do władzy, albo że nadal potajemnie ją sprawuje. Mimo masowego usuwania wpisów zwolenników teorii z Twittera i Facebooka, nadal cieszy się ona znaczącą popularnością w serwisie Telegram.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

io/

Zobacz także

  • Na wyposażeniu armii jordańskiej są m.in. samoloty Mirage 2000 CJMfot. Adobe Stock/Riviera Flight
    Na wyposażeniu armii jordańskiej są m.in. samoloty Mirage 2000 CJMfot. Adobe Stock/Riviera Flight

    Jordańska armia uczestniczyła w ataku USA na cele IS w Syrii

  • Trump: Prowadzimy bardzo silne uderzenia przeciwko bastionom IS w Syrii. Fot. Adobe Stock/Mike Mareen
    Trump: Prowadzimy bardzo silne uderzenia przeciwko bastionom IS w Syrii. Fot. Adobe Stock/Mike Mareen

    Amerykańskie naloty na cele Państwa Islamskiego w Syrii. Wśród ofiar jeden z dowódców dżihadystów

  • Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Rustem Umierow. Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski
    Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Rustem Umierow. Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski

    Główny negocjator Ukrainy: rozpoczynamy kolejną rundę rozmów z Amerykanami

  • Marcin Przydacz. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Marcin Przydacz. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Przydacz: obrona wschodniej flanki NATO nie może spoczywać tylko na barkach Europy Środkowej i Wschodniej

Serwisy ogólnodostępne PAP