"Nie ma trzęsienia ziemi". Premier wygłosił expose
Premier Donald Tusk powiedział w swoim środowym expose, że choć "nie ma trzęsienia ziemi", to po wyborach prezydenckich koalicję rządzącą czeka 2,5 roku bardzo ciężkiej pracy w warunkach, które nie zmienią się na lepsze. "Wyzwania są większe, niż oczekiwaliśmy" - przyznał. Szef rządu zapowiedział także rekonstrukcję rządu, która ma się odbyć w lipcu. Wcześniej, w czerwcu zostać ma powołany rzecznik rządu.
W środę po godz. 9 Sejm zaczął rozpatrywać wniosek o wotum zaufania dla rządu premiera Donalda Tuska.
"To nie jest dzień, w którym ktokolwiek czekałby na długie kwieciste przemówienia, to dzień, w którym w związku z sytuacją polityczną po wyborach prezydenckich potrzebna jest klarowna informacja, na czym stoimy" - zaczął swoje wystąpienie Tusk.
Jak wskazał, w związku z wyborami prezydenckimi wyzwania są "większe, niż oczekiwaliśmy". "Nie ma trzęsienia ziemi, ale nazwijmy rzecz po imieniu: czeka nas 2,5 roku bardzo ciężkiej, poważnej pracy w warunkach, które nie zmienią się na lepsze" - powiedział.
W sierpniu prezydenta niechętnego zmianom, jakie proponowaliśmy, zastąpi prezydent co najmniej równie niechętny propozycjom, jakie wydały się atrakcyjne 11 milionom osób, które oddały głos na koalicję 15 października
"Zwracam się po wotum zaufania, bo mam przekonanie, wiarę i pewność, że mamy mandat do rządzenia, do brania na siebie pełnej odpowiedzialności za to, co w Polsce się dzieje" - oświadczył Tusk.
💬 Premier @DonaldTusk w #SejmRP: Nie można zamykać oczu na rzeczywistość. Wyzwania, które stoją przed nami, są większe, niż się spodziewaliśmy.#ZrobioneDlaPolski
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 11, 2025
Jak mówił, jednym z wymiarów tego mandatu jest "11 mln wyborców, którzy półtora roku temu zawierzyli koalicji 15 października".
Tusk: my na pewno uszanujemy wynik wyborów
"Niezależnie od emocji i złych informacji, jeśli chodzi o przebieg wyborów i możliwe nadużycia czy fałsze w czasie głosowania i liczenia głosów, my na pewno uszanujemy wynik wyborów" - powiedział premier.
"Ale szanujemy przede wszystkim też konstytucję i zasady ustroju, więc respektując wynik wyborów, chociaż cały czas będę apelował do wszystkich instytucji odpowiedzialnych za kontrolę, przebieg i uznanie legalności wyborów, aby bardzo rzetelnie, w związku z tym, że to 10 milionów ludzi tego oczekuje z całą pewnością, aby bardzo rzetelnie ocenić wszystkie sygnały o nieprawidłowościach czy ryzykach fałszu"- zaznaczył.
Zwracając się do posłów opozycji, premier powiedział, że nie rozumie dlaczego się śmieją, kiedy mówił o nieprawidłowościach.
"Śmiejecie się z tych 10 milionów ludzi (...), a właściwie ze wszystkich wyborców się śmiejecie, bo wszyscy wyborcy mają święte prawo wiedzieć, że każdy głos każdej Polki, każdego Polaka bez wyjątku ma taką samą uwagę i wymaga szacunku od wszystkich organów władzy"- powiedział.
"Nie znam takiego słowa jak kapitulacja"
Donald Tusk stwierdził, że wszyscy politycy na sali plenarnej znają "i smak zwycięstwa i gorycz porażki". Jak podkreślał, sam również je zna. "Ale nie znam takiego słowa jak kapitulacja" - dodał szef rządu.
Tusk ocenił, że mandat jego rządu został odnowiony podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. "Ponad 10 milionów głosów w przegranych wyborach prezydenckich" - dodał.
Czeka nas 2,5 roku, w trudnych warunkach, pełnej mobilizacji i pełnej odpowiedzialności. Nie można zmarnować większości jaką koalicja rządowa ma w Sejmie, bo komuś się odechciało albo ktoś się przestraszył.
Zwracając uwagę, że na sali sejmowej ławy PiS są puste, Tusk powiedział, że "ta demonstracja bardzo dużo mówi przede wszystkim" o obowiązkach koalicji rządowej i spytał, czy naprawdę przez chwilę komukolwiek przyszła do głowy myśl, żeby oddać Polskę w ręce polityków PiS.
"Otwórzcie szeroko oczy i przypomnijcie sobie jak ważne sprawy spowodowały, że byliście tak zmobilizowani i zdeterminowani półtora roku temu i jak ważne sprawy spowodowały, że Polacy dali nam w ręce odpowiedzialność za ojczyznę. Nic się w tej kwestii nie zmieniło" - powiedział Tusk zwracając się do posłów koalicji.
Tusk powiedział, że pojawia się wiele pytań na ile ocena rządu i jego jako premiera wpłynęła na wynik wyborów prezydenckich. "I niektórzy mówią to wprost - za mało się chwalicie" - podkreślił szef rządu.
Premier zaznaczył, że zwrócił się ministrów, aby przypomnieli te najważniejsze osiągnięcia tego rządu. "Żeby przypomnieli to, co udało się zrealizować, żebym miał podstawę do sprostowania tego przekazu ze strony opozycji, że niewiele się udało" - podkreślił Tusk.
"I dostałem kilkadziesiąt stron - mimo, że prosiłem o największy możliwy skrót - z tych rzeczy o których możemy dzisiaj z pełnym przekonaniem powiedzieć, że się udało" - powiedział premier.
Dokonaliśmy największych transferów społecznych w historii Rzeczypospolitej. Najwięcej pieniędzy trafiło do potrzebujących, ale w sposób starannie zaplanowany
Szef rządu nawiązał do wprowadzenia przez PiS programu 500+ i stwierdził, że "wszyscy byliśmy pod wrażeniem mocnej i dobrze przeprowadzonej kampanii propagandowej wokół 500+". Ale - jak powiedział - w pierwszym roku obowiązywania tego programu przekazano w jego ramach 16 mld zł.
💬 Premier @DonaldTusk 👇
Wiecie ile naszymi decyzjami, trafiło pieniędzy do polskich rodzin z tytułu programu 800+? 62 miliardy.#ZrobioneDlaPolski pic.twitter.com/MLnUb5FA1j— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 11, 2025
"Wiecie, ile w 2024 roku (...) do polskich rodzin trafiło pieniędzy z tytułu programu 800+? 62 miliardy zł" - oświadczył. Tusk zarzucał PiS, że "oni powiedzieli, że trzeba to zrobić". "A kto tak zorganizował pracę państwa, że było to możliwe? Nasz rząd" - powiedział Tusk.
Wśród osiągnięć swojego gabinetu w dziedzinie polityki społecznej wymienił też wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami, wprowadzenie tzw. renty wdowiej oraz podwyżkę wynagrodzeń dla budżetówki, w tym nauczycieli.
💬 Premier @DonaldTusk 👇
Polska wróciła na szczyt polityki europejskiej i światowej.#ZrobioneDlaPolski pic.twitter.com/m45lztR9Qx— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 11, 2025
W swoim wystąpieniu premier nawiązywał do kwestii migracji, przypominając tzw. aferę wizową. "W 2025 roku wydamy o 50 proc. mniej wiz dla tych, którzy szukają miejsca w Polsce, czy w Europie, z państw Afryki i Azji" - powiedział.
Wspominał również o relacjach z Ukrainą, zarówno tych gospodarczych, jak i tych historycznych. Jak mówił, choć nigdy nie da się namówić na "antyukraińską narrację", to nigdy też "nie miał kompleksów", żeby powiedzieć prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, że nie będzie powrotu "do tego bałaganu" związanego z niekontrolowanym importem produktów z Ukrainy. Wskazał również, że choć to poprzedni rząd bardzo dużo mówił o ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej, to dopiero ten obecny sprawił, że ruszyły.
Będzie dalsze rozliczanie PiS
Premier zapewnił, że nie ma mowy o rezygnacji z dalszych rozliczeń władzy PiS.
Nie dam się namówić na polowanie na czarownice, ale nikt mnie nie przekona, że ze względu np. na wynik wyborów prezydenckich, będziemy musieli zrezygnować z dalszych rozliczeń. Nie ma mowy
W tym kontekście nawiązał również bezpośrednio do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, przywołując "narzekania" niektórych osób, że ten jest "zbyt łagodny". "Ja zawsze stoję przed dylematem, gdy przyglądam się tym rozliczeniom, jak uniknąć choćby cienia podejrzeń, że mamy do czynienia z politycznym rewanżem. (...) Więc ja naprawdę bronię (...) wszystkich przed uleganiem takiej pokusie, że +pójdźmy po bandzie, pójdźmy na skróty+" - mówił.
Tusk zapowiedział, że rząd wróci do projektów, które mają odbudować "prawdziwy wymiar sprawiedliwości", w tym do projektu oddzielającego funkcję ministra sprawiedliwości od funkcji Prokuratora Generalnego. "On powinien być w interesie wszystkich, w sumie chyba najbardziej w interesie tej pustej sali (chodzi o miejsca posłów PiS -PAP) (...), bo wy macie najwięcej obaw z działalnością prokuratury" - powiedział szef rządu.
Zobacz co zostało #ZrobioneDlaPolski 🇵🇱
Nie zatrzymujemy się, działamy dalej! pic.twitter.com/gzz2tbVXd9— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 11, 2025
Szef rządu ocenił, że od czasu przejęcia przez niego władzy Polska wróciła na "szczyt polityki europejskiej i światowej"; wskazywał również na sukces gospodarczy kraju.
Jak mówił, w kilkanaście miesięcy, "z rozwalonym państwem, niedziałającymi albo skorumpowanymi strukturami państwa", Polska odnotowała najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, jedną z najniższych w Europie stóp bezrobocia i jeden z najwyższych w Europie wzrost płac realnych i wzrost poziomu inwestycji. "To nie jest cud, tylko budowa uczciwego, kompetentnego państwa" - stwierdził.
Tusk: w lipcu rekonstrukcja rządu
Premier poinformował, że do rekonstrukcji rządu dojdzie w lipcu.
"Jeszcze w lipcu ogłosimy to nowe otwarcie po rekonstrukcji rządu. Nie mówię tutaj o zmianie nazwisk, ale przede wszystkim o zmianie struktury rządu"
"Wtedy, w grudniu (2023 roku - PAP), kiedy otrzymaliśmy wreszcie od prezydenta możliwość organizacji państwa nie chciałem zmarnować ani dnia, ani godziny. Ludzie, którzy decydowali się na wzięcie odpowiedzialności za Polskę, pracowali w tych strukturach bardzo niefunkcjonalnych, jakie odziedziczyliśmy po PiSie" - mówił.
Tusk ocenił, że "półtora roku to aż nadto, by wiedzieć, że ta struktura musi ulec zmianie". "Mówię o strukturze; na pewno pojawią się nowe twarze" - dodał.
Rzecznik rządu w czerwcu
"Każdy błądzi, ja pewnie też pobłądziłem, sądząc, że prawda obroni się sama" - powiedział Tusk podczas expose.
💬 Premier @DonaldTusk 👇
Jeszcze w czerwcu rzecznik prasowy rządu, którego powołamy, będzie reorganizował także sposób komunikowania i informację na temat tego, co robimy w Polsce.#ZrobioneDlaPolski pic.twitter.com/xE38xYS4Pk— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 11, 2025
"Jeszcze w czerwcu rzecznik prasowy rządu, którego powołamy, będzie reorganizował także sposób komunikowania i informacji na temat tego, co robimy w Polsce" - dodał.
Do tej pory rząd Donald Tuska nie miał rzecznika; o konieczności jego powołania mówili koalicjanci, w tym Polska 2050 i jej lider Szymon Hołownia.
Premier: jestem gotów dalej prowadzić pracę rządu
"Niech głosują za wotum zaufania ci, którzy naprawdę wierzą w to, że przez dwa i pół roku doprowadzimy do kolejnych sukcesów naszej ojczyzny, że tylko temu będą poświęcać czas. I że nie zgubimy tego, co dla nas najważniejsze" - powiedział premier w środę w Sejmie.
Zaznaczył jednak, że "nie będzie w rządzie tolerował sporów, które zamieniają się w kłótnie". "Widzieliśmy czym się kończy konflikt wczoraj w Helsinkach" - powiedział, nawiązując do wtorkowej porażki reprezentacji Polski w meczu z Finlandią.
"Życzę wam wszystkim wytrwałości, życzę wam determinacji. Każdy, kto jest gotów razem ze mną, razem z rządem, przede wszystkim razem z naszymi wyborcami - nie zważając na te chwilowe emocje - iść do przodu i budować lepszą Polskę, niech zagłosuje dzisiaj za wotum zaufania dla naszego rządu"
Premier oświadczył, że on jest "gotów nie tylko zagłosować, ale dalej prowadzić pracę tego rządu" i zwrócił się do Sejmu o udzielenie rządowi wotum zaufania.(PAP)
sza/ ero/ kos/ kl/ rbk/ mok/ mml/ sno/ mro/ mar/