O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

"Nie ma wrażeń bez obrażeń". Niepokojący trend w sieci

Nie ma wrażeń bez obrażeń – pod takim hasłem młodzież publikuje w sieci filmiki, pokazujące ryzykowne zachowania na hulajnogach elektrycznych. - Alarmujemy rodziców o niebezpieczeństwie, które rozgrywa się w realnym życiu, a w internecie ma swoje odbicie – powiedziała PAP Kinga Szostko, twórczyni aplikacji alertowej dla rodziców KidsAlert.

Hulajnogi elektryczne. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Hulajnogi elektryczne. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Akcja „Nie ma wrażeń bez obrażeń” to nowe zjawisko, które obserwujemy z zespołem w przestrzeniach internetowych. Pod filmikami pokazującymi rozpędzone hulajnogi czy łamanie blokad w tym sprzęcie, które pozakładali rodzice, nastolatki umieszczają właśnie to hasło – powiedziała Szostko.

Niepokojący trend wśród młodzieży. Chodzi o hulajnogi

Dodała, że w komentarzach dzieci zachęcają się nawzajem do przekraczania coraz to większych prędkości, a obecnie „media społecznościowe mamy dosłownie zalane tego typu obrazami” – wskazała. Na filmach są m.in. poradniki, w jaki sposób „uwolnić” jednoślad z ograniczników prędkości oraz nagrania z liczników pokazujących prędkość ponad 70 km/h.

Image
Bezpieczeństwo na hulajnodze elektrycznej. Autor: Mateusz Krymski
Bezpieczeństwo na hulajnodze elektrycznej. Autor: Mateusz Krymski

Co gorsza, te komentarze mają tysiące lajków, a w sklepach internetowych można kupić t-shirty z tym hasłem.

„To jest zjawisko bardzo powszechne, co potwierdzają lekarze pracujący w szpitalach na oddziałach chirurgicznych i ortopedycznych” – zaznaczyła twórczyni KidsAlert i przypomniała ostatni tragiczny wypadek, kiedy to w poniedziałek w miejscowości Szare (gm. Milówka, pow. żywiecki) przy trasie S1 znaleziono ciało 12-latka leżące przy elektrycznej hulajnodze.

Kinga Szostko podkreśliła, że swoim alertem chcą uczulić rodziców na zagrożenie, skłonić ich do rozmowy z dziećmi, pilnowania, by zakładały kaski, nawet jeśli prawo to nakazujące jeszcze nie obowiązuje, „bo od tego zależeć może ich życie”.

Wypadki młodzieży na hulajnogach. Ekspertka ostrzega

Wskazała także, że policyjne statystyki nie oddają skali problemu. Jako przykład podała, że skierowali zapytanie do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji i otrzymali odpowiedź, że np. w województwie lubelskim odnotowano jeden wypadek z udziałem hulajnogi i jedną osobę ranną, podczas gdy „na oddziale w szpitalu w samym Lublinie znajduje się aktualnie 20 młodych ludzi po wypadkach na hulajnogach”.

To wszystko są osoby, które kwalifikują się do oddziałów dziecięcych, czyli mówimy o młodzieży, która nie przekroczyła 18. roku życia

 Kinga Szostko, twórczyni aplikacji alertowej dla rodziców KidsAlert

Dodała, że w internecie są nagrania, jak hulajnogi rozpędzane są na drogach szybkiego ruchu, w centrach miast na chodnikach, w parkach itp.

Więcej

Hulajnogi elektryczne. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Hulajnogi elektryczne. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Lekarz: każdego dnia weekendu do szpitala trafia ok. 20 osób z wypadku na hulajnodze czy rowerze

Zapytana o to, jaką rolę w zapobieganiu takim zachowaniom mogłaby pełnić policja, Szostko odpowiedziała, że obawia się, iż za mało ludzi w policji, żeby obarczać ich tego typu odpowiedzialnością, choć przydałoby się „dodatkowe oko” funkcjonariuszy, którzy mogliby zwracać baczniejszą uwagę na takich „jeźdźców hulajnóg”. – Liczyłabym jednak przede wszystkim na mądrość rodziców, bo wychowanie, umówmy się, zaczyna się w domu (bezpłatną aplikację KidsAlert można pobrać tutaj: www.kidsalert.pl) – dodała.

Zdaniem lekarzy, z którymi rozmawiała PAP, hulajnogi pozbawione ograniczników prędkości, przy jeźdźcach poruszających się na nich bez kasków, stanowią śmiertelne zagrożenie.

Wypadki z udziałem dzieci na hulajnogach. Oto główna przyczyna

Mateusz Struś, asystent z Oddziału Neurochirurgii Dziecięcej, Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM, wskazał, że prawie połowa dzieci, które trafiają na oddział z urazem głowy, ale także innymi, np. złamaniami kończynto ofiary wypadków na hulajnodze, co daje 7-8 osób tygodniowo”. Dodał, że większość poszkodowanych stanowią nastolatki w wieku 12-17 lat.

Główną przyczyną wypadków, jak podkreślił, jest nadmierna prędkość. – Hulajnogi, przynajmniej teoretycznie, powinny mieć fabryczne blokady prędkości, ale ich nie mają i dzieciaki jeżdżą z prędkością 60, 70, nawet 80 km na godzinę – powiedział lekarz.

Więcej

Uszkodzone hulajnogi elektryczne, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Uszkodzone hulajnogi elektryczne, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Darek Delmanowicz

Obostrzenia w miastach dotyczące korzystania z elektrycznych hulajnóg

Przypomniał sprawę 13-letniego chłopca, który trafił na jego oddział właśnie po wypadku na hulajnodze. – Wcześniej policja dostała sygnał od kierowcy TIR-a, że jedzie drogą krajową i wyprzedza go dzieciak na hulajnodze – opowiedział.

Zdaniem Mateusza Strusia, oprócz dużej prędkości, na dużą urazowość takich wypadków oraz częstą ich śmiertelność przekłada się to, że „jeźdźcy hulajnóg” nagminnie nie noszą kasków. – Przy prędkości nawet 50 km na godzinę, jeśli małe kółko hulajnogi natrafi na kamyczek, to pojazd wpada w takie turbulencje, jak motocykl przy prędkości 160 km na godz. A jego użytkownik nie jest w stanie zapanować nad pojazdem – podkreślił rozmówca PAP.

Lekarz opowiedział o 15-letniej dziewczynce, która „najprawdopodobniej pomyliła hamulec z gazem i wjechała prosto w mur”. Jak podał, już było blisko, żeby stwierdzić u niej śmierć mózgu, na szczęście tak się nie stało. Nastolatka ma roztrzaskaną głowę, połamany kręgosłup, przebywa na oddziale intensywnej terapii. W chwili wypadku nie miała kasku na głowie.

Pacjentką Mateusza Strusia była także 9-latka, która miała więcej szczęścia niż jej starsza koleżanka. Na pytanie lekarza, z jaką prędkością jechała, zanim doszło do wypadku, z uśmiechem odpowiedziała, że 70 km/h.

Więcej

Fot. Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie
Fot. Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie

10-latek na czerwonym świetle wjechał hulajnogą pod auto. Nie miał karty rowerowej [WIDEO]

Jego zdaniem przepisy w naszym kraju są dziurawe, a dodatkowo nie są egzekwowane. Niby dopuszczalna prędkość jadącego hulajnogą wynosi 20 km/h, ale można zaobserwować osoby jadące na tych pojazdach trzy-cztery razy szybciej, także po drogach, po których jeździć nie mają prawa.

Mira Suchodolska (PAP)

mir/ mark/ mhr/ pap/

Zobacz także

  • Użytkownik hulajnogi elektrycznej. Fot. PAP/Jakub Kamiński
    Użytkownik hulajnogi elektrycznej. Fot. PAP/Jakub Kamiński

    W centrum Sopotu będzie możliwe elektroniczne wyłączanie hulajnóg elektrycznych

  • Kask rowerowy Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Kask rowerowy Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    Zastępca KGP: chcielibyśmy, by wszyscy poruszający się rowerami i hulajnogami używali kasków

  • Hulajnogi elektryczne Fot. PAP/Albert Zawada
    Hulajnogi elektryczne Fot. PAP/Albert Zawada

    Wjechali przed ciężarówkę na e-hulajnodze. Nie żyją dwaj mężczyźni

  • Egzamin na prawo jazdy (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Maciej Kulczyński
    Egzamin na prawo jazdy (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Maciej Kulczyński

    Rząd zajmie się projektem o prawie jazdy dla siedemnastolatków i obowiązkowych kaskach

Serwisy ogólnodostępne PAP