"Powrót na drogę praworządności" i nowa konstytucja - Karol Nawrocki zaprzysiężony na prezydenta
Karol Nawrocki, który objął urząd Prezydenta RP podkreślił w orędziu, że Polska musi wrócić na drogę praworządności; zadeklarował też chęć podjęcia prac nad nową konstytucją. Choć jego słowa postrzegane są jako zapowiedź konfrontacji z rządem, premier Donald Tusk uznał, iż „realną sytuacją jest, że prezydent reprezentuje, a rząd rządzi”.
W środę Karol Nawrocki złożył przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę i formalnie objął urząd Prezydenta RP. Po przysiędze wygłosił orędzie. Później, po mszy w intencji ojczyzny i nowego prezydenta RP w archikatedrze św. Jana Chrzciciela, Nawrocki wziął udział w uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie, podczas której objął symboliczne zwierzchnictwo nad Orderem Orła Białego i Orderem Odrodzenia Polski – dwoma najstarszymi i najważniejszymi cywilnymi odznaczeniami państwowymi. Po południu na placu Piłsudskiego Karol Nawrocki obejmie zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi.
Orędzie Karola Nawrockiego
W orędziu Karol Nawrocki akcentował wiele punktów swojego programu, które wybrzmiewały już wcześniej: sprzeciw wobec nielegalnej migracji, wprowadzeniu w Polsce waluty euro czy podniesieniu wieku emerytalnego. Jak mówił, nigdy nie zgodzi się, aby UE zabierała Polsce kompetencje szczególnie w sprawach, które nie zostały zapisane w traktatach europejskich. Przekonywał również, że Polska powinna być liderem budowania siły i wschodniej flanki NATO.
Nawrocki stwierdził, że Polska musi wrócić na drogę praworządności.
"Ciężko nazwać praworządnym państwo, w którym nie działa i nie funkcjonuje legalnie wybrany prokurator krajowy, w którym artykuł 7 konstytucji mówiący, że organy władzy państwowej muszą działać na podstawie i w granicach prawa jest niestety regularnie łamany".
Podkreślił, że sędziowie nie są bogami, a mają służyć Rzeczpospolitej. Zapowiedział, że w trakcie swojej prezydentury nie będzie awansował ani nominował tych sędziów, którzy swoim działaniem „godzą w porządek konstytucyjno-prawny Rzeczpospolitej Polskiej”.
Nowy prezydent ocenił, że konieczne jest podjęcie prac nad zmianą konstytucji. - Przez te blisko 30 lat wydarzyło się tak wiele sporów kompetencyjnych. W ostatnim czasie tak regularnie łamano polską konstytucję, że my jako klasa polityczna musimy zacząć działać nad rozwiązaniami nowej ustawy zasadniczej, która będzie gotowa - mam nadzieję i wierzę w to - w roku 2030 - zapowiedział prezydent.
Nawrocki dodał, że powoła radę ds. naprawy ustroju państwa, do której zaprosi przedstawicieli wszystkich środowisk politycznych. W sierpniu ma zwołać Radę Gabinetową, którą tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta - posiedzenie ma być poświęcone inwestycjom rozwojowym i stanie finansów publicznych. Zdaniem prezydenta przełomowe projekty inwestycyjne w Polsce można podzielić na „te zupełnie zablokowane, na te okrojone i na te - w najlepszym przypadku - opóźnione” - stąd też decyzja o tym, by w czwartek, czyli w drugim dniu urzędowania, złożyć projekt dotyczący powrotu do „tradycyjnego kształtu Centralnego Portu Komunikacyjnego".
Współpraca z rządem Donalda Tuska
Orędzie Nawrockiego przez wielu polityków i komentatorów zostało odebrane jako zapowiedź konfrontacyjnej polityki względem rządu. Mówił o tym m.in. premier Donald Tusk, który wyraził jednak nadzieję, że „czasem dość buńczuczny i konfrontacyjny ton nie będzie miał jakichś praktycznych konsekwencji”. Jak dodał, choć w wystąpieniu prezydenta wybrzmiewała chęć posiadania kompetencji premiera i rządu, to o podziale kompetencji jasno stanowi konstytucja, a realną sytuacją jest, że „prezydent reprezentuje, a rząd rządzi”.
Premier ocenił też, że na prawicy dochodzi do „zmiany warty”. - Jest ewidentnie nowy lider prawicy - powiedział. Jak zaznaczył, nie chciałby być w skórze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Słowa dotyczące praworządności w rozmowie z TVN24 komentował też minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. - Jeżeli będzie rozbieżność z prezydentem, to oczywiście mam plan B. Chciałbym proponować prezydentowi rozwiązania ustawowe najlepsze dla Polaków. Jeżeli prezydent będzie miał inne zdanie, będzie musiał to prawnie uzasadnić i wydaje mi się, że tu będzie prezydentowi najtrudniej - stwierdził.
O tym, że z nowym prezydentem nie będzie żadnego porozumienia w sprawie naprawy wymiaru sprawiedliwości, mówił wicepremier, szef Ministerstwa Cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który podkreślił również, że nie będzie zgody na pisanie nowej konstytucji. Drugi z wicepremierów, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz nawiązywał do słów Nawrockiego o inwestycjach, oceniając, że ktoś „wprowadził go w błąd”, ponieważ „wielkie inwestycje dopiero ruszyły za rządów obecnej koalicji”. Dodał też, że jego pierwszy wniosek do nowego prezydenta to podpis pod ustawą, której celem jest zamrożenie cen prądu do końca 2025 r.
Wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska 2050) zauważył, że wystąpienie Nawrockiego było „pełne kontrastów”. - Dostrzegam w nim jednak kilka obszarów ważnych dla obywateli, w których Nawrocki będzie mógł, a czasem będzie musiał współpracować ze stroną rządową - dodał.
Pozytywnie o orędziu prezydenta wypowiadali się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że zapowiedzi Nawrockiego są „bardzo miłe jego uchu”. - Obawiam się, że rząd idzie dokładnie w odwrotnym kierunku niż prezydent - dodał, pytany o spór dotyczący sądownictwa. Europoseł PiS Patryk Jaki stwierdził, że prezydent w orędziu poruszył najważniejsze dla Polaków sprawy, a samo wystąpienie pokazuje, że chce stać ponad wszystkimi podziałami.
W rozmowie z PAP prof. Maria Wincławska z UMK w Toruniu oceniła wystąpienie Nawrockiego jako "konfrontacyjne wobec KO", zwracając uwagę, że Nawrocki „puszczał oczko” do mniejszych koalicjantów. – Prezydent odnosił się zarówno do Wincentego Witosa i Wojciecha Korfantego, ale także Ignacego Daszyńskiego – patrona Lewicy – wskazała.
Prof. Walenty Baluk z UMCS zauważył, że orędzie prezydenta Karola Nawrockiego zostało zdominowane przez sprawy wewnętrzne, zabrakło wizji aktywnej polityki zagranicznej, w tym wschodniej. Ocenił też, że w przemówieniu prezydenta zabrakło odniesień m.in. do zagrożeń ze strony Rosji.
Po tym, jak formalnie objął urząd prezydenta, Karol Nawrocki wyszedł do zgromadzonych przed parlamentem zwolenników. - Z głębi serca cieszę się z tego, że dzisiaj tutaj ze mną jesteście, że jesteście z prezydentem Polski i będziecie ze mną, w co głęboko wierzę, przez pięć najbliższych lat, bo będę waszym głosem - mówił. Uczestnicy manifestacji na ul. Wiejską zaczęli przychodzić na miejsce jeszcze przed godz. 9 - przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi, niektórzy też tablice z nazwami miejscowości, z których pochodzą.
W samej uroczystości zaprzysiężenia, oprócz członków rządu i b. prezydentów Bronisława Komorowskiego oraz Aleksandra Kwaśniewskiego udział wzięła też m.in. szefowa administracji USA ds. małych przedsiębiorstw Kelly Loeffler oraz lider skrajnie prawicowej rumuńskiej partii AUR George Simion, który powiedział PAP, że Nawrocki to „wielka nadzieja dla Polaków i dla całego ruchu konserwatywnego”.(PAP)
sno/ par/ mhr/ jw/ grg/