Premier: "tak czy inaczej" nastąpi rekonstrukcja rządu

2024-03-19 16:16 aktualizacja: 2024-03-20, 09:53
Premier i ministrowie przed posiedzeniem rządu Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier i ministrowie przed posiedzeniem rządu Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że "tak czy inaczej" nastąpi rekonstrukcja rządu. Jak wyjaśnił, zawsze jest na to dobry moment, ponieważ zawsze w rządzie ktoś spisuje się lepiej, a ktoś gorzej. "Kiedy dojdę do wniosku, że zmiana jest potrzebna, to taka zmiana będzie zrealizowana" - dodał.

Premier Donald Tusk był pytany na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu o możliwą rekonstrukcję rządu w związku z planowanymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

"Nie, nikt się nie zgłosił do mnie z prośbą o miejsce w samolocie do Brukseli z moich pań i panów ministrów, a jeśli ktoś będzie chciał kandydować do PE z rządu, to przede wszystkim musi wygrać wybory" - zauważył premier.

"A żeby wygrać wybory w roli ministra, to trzeba mieć naprawdę bardzo poważne osiągnięcia. Wiec zobaczymy, która z pań i panów ministrów mają na tyle dobre samopoczucie, sądząc, że otrzymają taką szansę w wyborach europejskich" - dodał.

Zapewnił jednak, że nie rozmawiał jeszcze na ten temat ze swoimi ministrami, ponieważ przed nami wybory samorządowe.

"Rekonstrukcja rządu nastąpi tak czy inaczej, bo przemawia przeze mnie wieloletnie doświadczenie jako premiera. Zawsze ktoś w rządzie spisuje się gorzej, a ktoś lepiej i zawsze jest dobry moment, że wtedy, kiedy się już zdefiniowało, kto z jakichś powodów nie daje rady tak na sto procent, to wtedy będzie rekonstrukcja. Nie dlatego, że ktoś ma jakieś marzenia typu Parlament Europejski, ale dlatego że kiedy ja jako premier dojdę do wniosku, że zmiana jest potrzebna, to taka zmiana będzie zrealizowana" - zapowiedział szef rządu.

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Ewentualna druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast – 21 kwietnia.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca 2024 roku. 

Tusk: większość ze 100 konkretów jest w jakiejś fazie realizacji

Dziennikarze pytali premiera na konferencji prasowej, dlaczego tylko kilka z zapowiedzianych 100 konkretów na sto dni rządu zostało zrealizowanych i co by powiedział wyborcom. Tusk podkreślił, że to wyborcy będą oceniali skuteczność i pierwsze sto dni rządu.

"Przez te pierwsze sto dni udało się uzyskać wiele rzeczy, o których bardzo wielu sądziło, że są w ogóle nie do zrealizowania" - powiedział premier.

"Ja jestem człowiek taki czasami niecierpliwy, zawsze bym chciał szybciej, dalej, wyżej (...). Okoliczności czasami uczą mnie pokory, ale w tej sprawie nie będę pokorny, będziemy dalej robić wszystko, żeby wszystkie zobowiązania wypełnić" - powiedział szef rządu.

Odpowiedział, że ma trochę inną kalkulację zrealizowanych konkretów niż ta podana przez dziennikarzy.

"Ona też nie jest dla mnie powodem do satysfakcji, ale większość ze stu konkretów jest w jakiejś fazie realizacji. I ja też nie chciałbym i nie będę odpowiadał np. za poglądy polityków inne niż moje w sprawie legalnej i bezpiecznej aborcji" - powiedział Tusk.

"Jeśli z czegoś chciałbym się wytłumaczyć, to z tego, że nie udało się przekonać wystraczająco dużej liczby wyborców 15 października, tak żeby dostać wszystkie instrumenty do ręki" - powiedział Tusk wskazując, że nie wszystko zależy od Koalicji Obywatelskiej.

Przekonywał, że wiele rzeczy, które udało się rządowi osiągnąć z ciągu ostatnich trzech miesięcy wymagało "nadzwyczajnej i niestandardowej" determinacji. "My naprawdę działamy w warunkach (...) zabetonowania PiS-wskiego państwa w sposób bardzo konsekwentny" - powiedział premier.

Dodał, że "aż takich szkód, jakie narobili poprzednicy nie spodziewał się". "Więc pewien błąd w kalkulacji na pewno popełniłem" - przyznał Tusk. Obiecał, że "z każdym tygodniem i miesiącem te zmiany będą postępowały szybciej". "Gwarantuję to wam" - dodał Tusk.

Odniósł się też do krytyki jego rządu przedstawionej we wtorek przez najważniejszych polityków PiS.

"Chcę powiedzieć, że kiedy słyszę takie słowa: +królowie kłamstwa+, w ustach panów (prezesa PiS, Jarosława) Kaczyńskiego czy (szefa klubu PiS, Mariusza) Błaszczaka, kiedy widzę stojącego obok pana (b. premiera Mateusza) Morawieckiego, który komuś zarzuca kłamstwo, to nic innego do głowy mi nie przychodzi, tylko jedno stwierdzenie - że mieliśmy do czynienia przez 8 lat ze sługami kłamstwa oraz korupcji. W skrócie byłby SKOK, akurat tak przypadkowo. A mówimy o skoku na wielką kasę, całej tej ekipy tam zgromadzonej" - powiedział Tusk.

"Jednym z naszych zobowiązań na 100 dni było rozliczenie tego bezwstydnego złodziejstwa, jakiego byliśmy świadkami, chociaż nie wszyscy dostrzegali, w jakiej skali to złodziejstwo się odbywało. Ale każdy dzień i każdy następny dzień w tym i przyszłym tygodniu także pokaże państwu skalę nie tylko pazerności, ale też bezwstydu tej ekipy, która dzisiaj ma czelność formułowania takich epitetów pod adresem moim i moich współpracowników" – stwierdził szef rządu.

Ocenił, że obecny rząd przez trzy miesiące zrobił "więcej niż jakikolwiek rząd wcześniej w historii RP" w warunkach trudniejszych niż inne rządy przed nimi.

Premier ocenił, że zwłoka w powołaniu jego rządu była spowodowana "wyłącznie chęcią i potrzebą zabezpieczenia własnych, egoistycznych, finansowych, czasami wręcz brudnych interesów".

"Po to był ten słynny dwutygodniowy rząd Morawieckiego, ta zwłoka zafundowana Polsce przez prezydenta Andrzeja Dudę" - ocenił.

Premier mówił też, iż są obrazy, które zostaną w pamięci Polaków na zawsze. "Bijatyki pod Sejmem, awantury w Sejmie, blokowanie przez prezydenta z różnych powodów, a często bez powodu różnych ustaw, organizowanie manifestacji, podpinanie się, a następnie rozpalanie manifestacji rolniczych, w tym blokowanie granic" - wymieniał.

Według niego, PiS robił wszystko, aby rządowi nie udało się nic przez ostatnie trzy miesiące, a i tak udało mu się zrobić bardzo dużo. (PAP)

Autor: Daria Kania, Karolina Kropiwiec, Karol Kostrzewa, Wiktoria Nicałek

mar/