Raport Res Futury: konwencja KO - nieskuteczna próba rebrandingu
Według Res Futury, konwencja Prawa i Sprawiedliwości w social mediach wygrała algorytmicznie polityczny weekend, ale to zwycięstwo typu „więcej dymu, mniej sensu”; konwencja Koalicji Obywatelskiej została oceniona przez internatów jako nieskuteczna próba rebrandingu.
W piątek i sobotę odbyła się w Katowicach dwudniowa konwencja Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem: „Myśląc Polska”. W trakcie wydarzenia przeprowadzono ponad setkę debat dotyczących m.in. bezpieczeństwa, spraw zagranicznych, wojska i zdrowia. Na podstawie tych dyskusji ma powstać nowy program wyborczy partii.
Z kolei na sobotniej konwencji w Warszawie Platforma Obywatelska, Nowoczesna i Inicjatywa Polska oficjalnie ogłosiły połączenie w jedną partię pod nazwą Koalicja Obywatelska.
Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura przeanalizował reakcję użytkowników sieci na oba wydarzenia. Według raportu, żadne z ugrupowań nie wygrało jednoznacznie minionego weekendu w internecie, jednak w kontekście wizerunkowej porażki większy cios poniósł PiS.
Reakcje na konwencje KO i PiS
Sama konwencja PiS-u zebrała w mediach społecznościowych 63-milionowy zasięg, z czego 84,6 proc. komentarzy odnoszących się do wydarzenia była negatywna. Komentarze pozytywne obejmowały 7,4 proc. dyskusji w sieci.
Jak zauważyli analitycy, Prawo i Sprawiedliwość po dwudniowej konwencji stało się celem skoordynowanej i szerokiej krytyki – nie tylko ze strony przeciwników ideologicznych, jakimi są KO i Lewica, ale i ze strony skrajnej prawicy.
Konwencję PiS skomentował m.in. lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Wymienił on w piątek w swoim wpisie na X postulaty głoszone podczas wydarzenia, m.in. coroczna waloryzacja 800+, bony mieszkaniowe na 100 tys. zł za trzecie dziecko czy czterodniowy tydzień pracy dla seniorów, i gwarancja wkładu własnego. „I jeszcze ktoś się dziwi, że nie chcę mieć nic wspólnego z tym planem ostatecznego zrujnowania naszego państwa?” – napisał Mentzen.
Według analityków, dla PiS groźniejszy jest atak z prawej strony niż ze strony KO. „Krytyka ze strony Konfederacji, Brauna czy środowisk narodowych podważa tożsamość ideologiczną PiS i odbiera mu bazowy, najbardziej lojalny elektorat” – czytamy w raporcie. Jak dodano, atak z prawej strony, ma uniemożliwiać PiS odbudowę wiarygodności wśród konserwatywnego elektoratu, a PiS – jak twierdzi Res Futura – utracił monopol na prawicę.
Jak wskazano w raporcie, partia Jarosława Kaczyńskiego była wcześniej uznawana za jedyną dużą partią reprezentującą konserwatywny elektorat w polskiej polityce. Jednak po zarzutach innych prawicowych ugrupowań, o „zdradę własnych haseł” część przestrzeni, w której partia się znajdowała, została zakwestionowana lub przejęta.
Z raportu wynika również, że komentarze internautów w stronę PiS-u były intensywniejsze, bardziej agresywne i systemowo destrukcyjne. Pojawiały się oskarżenia o przestępstwa, zdradę, prorosyjskość i rozkład instytucji. Najczęściej krytykowane było wystąpienie lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że Polska ma dziś przed sobą dwie opcje. Pierwsza, określona jako „niemiecko-brukselska”, w ocenie prezesa PiS, zakłada powstanie „jednego hegemonialnego państwa”. Internauci - jak wynika z raportu - uznali ten fragment wypowiedzi Kaczyńskiego za symboliczne przesłane kongresu.
Zdaniem Res Futury, można twierdzić, że algorytmicznie PiS wygrał, jednak - jak nazwali to analitycy – to zwycięstwo typu „więcej dymu, mniej sensu”. Jak oceniono, obecność partii w internecie jest efektem kontrowersji, a nie pozytywnego odbioru.
Mimo to zasięg konwencji Koalicji Obywatelskiej w sieci był większy i osiągnął 69 milionów wzmianek, z czego 83,2 proc. komentarzy było negatywnych, a 16,8 proc. pozytywnych. Głównymi twórcami negatywnych komentarzy (47 proc.) były konta powiązane z Konfederacją lub Grzegorzem Braunem.
Jak czytamy w raporcie, KO była krytykowana w sieci głównie w trybie sarkastyczno-ironicznym. „Jej błąd to PR bez treści, a nie realne zagrożenie dla państwa. Tusk był celem, ale nie w takim stopniu jak Kaczyński i Kurski” – czytamy.
Według badania, zmiana nazwy nie zneutralizowała negatywnego wizerunku partii. Jak czytamy, rebranding z Platformy Obywatelskiej na Koalicję Obywatelską został odebrany przez większość komentatorów jako pozorna zmiana. Internauci ocenili nową nazwę partii jako zabieg kosmetyczny. Autorzy badania wskazali, że przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zdominował przekaz, stając się głównym celem krytyki. Komentujący skupiali się na osobie lidera; 19,6 proc. reakcji przypominało o jego przeszłości.
Z raportu wynika, że na dyskusję w internecie wpłynął również temat długu Nowoczesnej, który uzyskał 24,2 proc. nasycenia. Ugrupowanie pozostawiło po sobie dług w wysokości ok. 2 mln zł. Składa się na niego zaciągnięty w 2015 r. kredyt w PKO BP oraz 900 tys. zł, które Nowoczesna jest winna Polsatowi za spoty wyborcze w kampanii parlamentarnej.
Res Futura zauważyła, że konwencja odświeżyła ten temat w przestrzeni publicznej, a z perspektywy algorytmu mediów społecznościowych, przekaz wzmacniał kontrowersję zamiast ją neutralizować.
„Z perspektywy algorytmicznej konwencja KO została oceniona jako nieskuteczna próba rebrandingu, która nie przełożyła się na poprawę sentymentu, a wręcz uruchomiła wzmożoną krytykę i reakcje negatywne” - czytamy w raporcie. (PAP)
wm/ rbk/ lm/ know/