O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

George Simion: wspieram Nawrockiego, ale nie wykluczam współpracy z Trzaskowskim

Lider radykalnie prawicowej rumuńskiej partii AUR George Simion powiedział PAP, że przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Polsce wspiera kandydata PiS Karola Nawrockiego, ale nie wyklucza współpracy z Rafałem Trzaskowskim, jeśli to on zostanie głową państwa. Simion, również w niedzielę, powalczy o urząd prezydenta Rumunii.

 Karol Nawrocki oraz kandydat w wyborach na prezydenta Rumunii, lider Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simion. Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski
Karol Nawrocki oraz kandydat w wyborach na prezydenta Rumunii, lider Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simion. Fot. PAP/Wiktor Dąbkowski

"Z PiS-em łączy nas wspólny projekt polityczny i łączą nas wspólne ideały" - podkreślił Simion.

Rumuński polityk stoi na czele nacjonalistycznej partii AUR (Związek na rzecz Jedności Rumunów), która - tak jak partia Jarosława Kaczyńskiego - w Parlamencie Europejskim należy do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Podobnie jak PiS, Simion akcentuje przywiązanie do tradycyjnych wartości, chrześcijaństwa, a także misji budowy Europy suwerennych narodów, opierając się zarazem "centralizacji" UE. Ważnym elementem narracji Simiona jest także sprzeciw wobec "układów" w polityce krajowej i europejskiej.

Lider AUR wielokrotnie wyrażał poparcie dla kandydata PiS przed polskimi wyborami prezydenckimi, określając go jako "przyjaciela". Simion chce wraz z Nawrockim budować europejski front sojuszników prezydenta USA Donalda Trumpa pod szyldem MEGA ("Make Europe Great Again"). Wezwanie to powtórzył we wtorek na wiecu PiS w Zabrzu.

"Jeżeli wygram w niedzielę w Rumunii, to nie wystarczy. Potrzebujemy przyjaciół, potrzebujemy braci. Wy jesteście naszymi braćmi" - wykrzyknął do zgromadzonych.

Więcej

Karol Nawrocki i George Simion Fot. PAP/Kasia Zaremba
Karol Nawrocki i George Simion Fot. PAP/Kasia Zaremba

„Przyszły prezydent Rumunii, przyszły prezydent Polski”. George Simion na wiecu Nawrockiego

W czasie kampanii Simion atakował kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, twierdząc, że "działa on przeciwko Polakom", i krytykując go za jego znajomość z Alexandrem Sorosem, synem miliardera i filantropa George’a Sorosa.

Deklaruje jednak, że w przypadku wygranej prezydenta Warszawy i tak chce współpracować z Polską. "Będę prezydentem. Trzeba przestrzegać protokołu dyplomatycznego" - oznajmił Simion.

Zapowiedział, że wówczas współpraca z Warszawą będzie koncentrować się przede wszystkim na gospodarce i kulturze. Ta druga dziedzina jest szczególnie ważna dla Simiona, który podkreśla wspólne doświadczenia Rumunii i Polski w walce z komunizmem.

W sprawach dotyczących bezpieczeństwa lider AUR uważa, że racja stanu wymaga, aby następny polski prezydent współpracował blisko z USA, gdyż tylko wtedy wschodnia flanka NATO będzie prawdziwie silna.

Chociaż zapewnia, że Bukareszt jest sojusznikiem Ukrainy, to - w odróżnieniu zarówno od PiS, jak i KO - odmawia Kijowowi przyszłej pomocy wojskowej. "Teraz jest czas na pokój, a nie wojnę" - podkreślił w rozmowie z PAP.

W ocenie lidera AUR jego zaangażowanie w kampanię Nawrockiego jest nie tylko korzystne dla PiS-u, ale także może wpłynąć pozytywnie na starania Simiona o prezydenturę Rumunii. Jak zaznaczył, Polska stanowi wzór dla wielu Rumunów.

"To dla mnie korzystne być obok (byłego premiera) Mateusza Morawieckiego i (prezydenta) Andrzeja Dudy, bo cała Rumunia zna polską historię sukcesu. Udało się przekonać wielu Polaków mieszkających za granicą do powrotu" - zauważył Simion.

Podał w tym kontekście liczbę pół miliona - nie znajdującą potwierdzenia w statystykach, ale często przywoływaną przez PiS.

Więcej

Wybory w Rumunii (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ROBERT GHEMENT
Wybory w Rumunii (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/ROBERT GHEMENT

Wybory prezydenckie w Rumunii. Analityk: Danowi trudno będzie walczyć z Simionem w II turze

Sytuacja polityczna w Rumunii

Mimo dynamicznego wzrostu gospodarczego Rumunii od jej wejścia do UE w 2007 r., rozwój nie jest równomiernie rozłożony w poszczególnych częściach kraju. Wiele osób zdecydowało się na emigrację do krajów zachodniej Europy w poszukiwaniu lepszych perspektyw i zarobków.

Szacuje się, że w ciągu ostatnich 18 lat z Rumunii wyemigrowało nawet 30 proc. ludności, a Simion cieszy się w tej grupie szczególną popularnością. Lidera AUR poparło w pierwszej turze 61 proc. wyborców z diaspory (łącznie ten kandydat otrzymał w wyborach na początku maja 41 proc. głosów).

Rumuni zagłosują w drugiej turze powtórnych wyborów prezydenckich w niedzielę - tego samego dnia, w którym odbędą się wybory w Polsce. Głosowanie w listopadzie zostało unieważnione przez Sąd Konstytucyjny na podstawie dokumentów, które wskazywały na manipulacje podczas kampanii zwycięzcy, prorosyjskiego radykała Calina Georgescu. Simion określa tę decyzję jako "zamach stanu" i obiecuje, że Georgescu otrzyma za jego kadencji ważną funkcję państwową.

Rywalem Simiona w niedzielnym głosowaniu jest proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, który podczas kampanii akcentuje postulaty walki z korupcją i umocnienia pozycji Rumunii w organizacjach międzynarodowych. (PAP)

mws/ szm/ mhr/ grg/

Zobacz także

  • Żołnierz z Nigru, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/LEGNAN KOULA
    Żołnierz z Nigru, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/LEGNAN KOULA

    Zamach stanu w Gwinei Bissau. Armia potwierdziła, że aresztowała prezydenta i przejęła władzę

  • Jordan Bardella, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
    Jordan Bardella, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

    Szef skrajniej prawicy we Francji prowadzi w sondażu nt. wyborów prezydenckich

  • Prezydent Ugandy Yoweri Museveni. Fot. PAP/EPA/DANIEL IRUNGU
    Prezydent Ugandy Yoweri Museveni. Fot. PAP/EPA/DANIEL IRUNGU

    Rosja tuż przed wyborami w Ugandzie pomaga prezydentowi kontrolować społeczeństwo

  • Graffiti z wizerunkiem Catherine Connolly, fot. PAP/EPA/BRYAN MEADE
    Graffiti z wizerunkiem Catherine Connolly, fot. PAP/EPA/BRYAN MEADE
    Specjalnie dla PAP

    Irlandia wybrała nową prezydent. Ekspert: zwycięstwo Connolly jest miażdżące

Serwisy ogólnodostępne PAP