Zandberg: 18 maja możemy wysłać Kaczyńskiego i Tuska na polityczną emeryturę
18 maja to dzień, w którym możemy wysłać Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska na zasłużoną polityczną emeryturę - mówił w poniedziałek w Słubicach (Lubuskie) kandydat Partii Razem na prezydenta RP Adrian Zandberg.
18 maja możemy wysłać jasny, czytelny sygnał, że Polska może iść do przodu, że nie jesteśmy skazani na ten coraz bardziej pusty, coraz bardziej pozbawiony treści konflikt, z którego nic dla naszego kraju nie wynika
Dodał, że od 20 lat, kiedy te siły polityczne rządzą krajem, w Polsce nie wybudowano ani jednej elektrowni jądrowej i zamiast profesjonalnie zarządzać majątkiem publicznym, jest on "zawłaszczany".
To, co wspólne - spółki skarbu państwa, agencje, hufce pracy jest traktowane, jak łup przez każdą kolejną ekipę. Jest zawłaszczane, jest obsadzane ludźmi bez kompetencji, których jedynym tytułem do tego, żeby dostawać synekury, jest legitymacja odpowiedniej partii politycznej
Wybory 2025. Tak Zandberg mówi o ochronie zdrowia
Kandydat Partii Razem mówił, że od 20 lat w coraz gorszym stanie jest publiczna ochrona zdrowia, kolejki do lekarzy są najdłuższe od kilkunastu lat, a szpitale są niedofinansowane. Jak ocenił, z drugiej strony mamy "pasożytujący na publicznej ochronie zdrowia sektor prywatny" i realne zagrożenie prywatyzacji ochrony zdrowia. Jego zdaniem system edukacji także nie zapewnia równych szans.
Najwyższy czas, żebyśmy zaczęli brać się za rozwiązywanie realnych problemów gospodarczych, energetycznych, edukacyjnych, dotyczących ochrony zdrowia, usług publicznych, żeby przywrócić polskiej polityce treść i po to startuję w tych wyborach
Po to, żebyśmy nie byli skazani na wybór pomiędzy marnym rządem, który nie spełnił obietnic wyborczych i zawiódł miliony wyborców, a powrotem do PiS-u w tej wersji, którą mamy obecnie, czyli PiS-u w koalicji z Konfederacją. To nie jest dobry wybór
Dodał, że Polskę stać na lepszy wybór i zachęcał do dokonania prawdziwej zmiany podczas zbliżających się wyborów.
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Zandberg zabiera głos
Zandberg odpowiadał rówież na pytanie dot. prowadzonych na polsko-niemieckiej granicy kontroli; jego zdaniem nie wolno zgadzać się na to, że Republika Federalna Niemiec zachowuje się tak, jakby traktat Schengen nie obowiązywał.
Wszyscy wiemy, co to znaczy dla dziesiątek tysięcy ludzi, którzy mieszkają tutaj, w pasie przygranicznym i którym to, co wyprawiał w ostatnich miesiącach niemiecki rząd po prostu dezorganizuje życie (…) Nie mam wątpliwości, że Republika Federalna tutaj po prostu postępuje w sposób niezgodny z traktatem
Umówiliśmy się w Europie na otwarte granice, to jest samo jądro projektu europejskiego. Nie może być tak, że jeden z krajów członkowskich zachowuje się tak, jakby te traktaty nie obowiązywały
Dodał, że jest wielkim zwolennikiem projektu europejskiego, ale "w ramach Zjednoczonej Europy musimy zachowywać się podmiotowo, bo nie jesteśmy krajem członkowskim drugiej albo trzeciej kategorii. W Europie wszyscy jesteśmy równi i tak też powinniśmy się zachowywać w relacjach z naszym niemieckim partnerem” – zaznaczył.
"Większość młodych ludzi nie stać na własny dach nad głową"
Wiec Adriana Zandberga odbył się w centrum Zielonej Góry przy pomniku Bachusa. Spóźniony Zandberg zaczął od kontrowersji wokół sprawy mieszkania popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. "Nie wnikam w to, jakie zrobił świństwo i nie zdziwiłbym się, jakby je zrobił, bo widać, co PiSowcy narobili przez ostatnie lata" – powiedział polityk Razem, co spotkało się z oklaskami zebranej na wiecu głównie młodzieży.
Zandberg zaznaczył, że większość młodych ludzi, którzy ciężko pracują, nie stać na własny dach nad głową.
Polska polityka powinna skupić się na rozwiązywaniu problemów rodzin, a nie tylko polityków
Kandydat Razem dodał, że edukacja nie może być płatna, ponieważ dziś wiele dzieci z uboższych rodzin i tak już nie ma szans na studia.
Żeby studiowanie było tańsze, trzeba budować akademiki oraz stołówki dla studentów
Jak zauważył, Polska od dwóch dekad oszczędza na nauce i rozwoju. "Polskie talenty ciągną gospodarki i firmy w innych krajach. My wykrwawiamy się i tracimy te talenty" – mówił Zandberg.
Według niego, pod rządami PO i PiS Polska jest wagonikiem dołączonym do niemieckiej gospodarki. "Jest tak, że co by nie było, Niemcy będą jechać do przodu, a my ciągnąc się za nimi. Musimy w Polsce zbudować własne silniki rozwoju, bo Niemcy nie są już lokomotywą i mają własne problemy gospodarcze" – mówił kandydat na prezydenta. Dodał, że trzeba inwestować w naukę, rozwój i technologie. "Jeśli tego nie zrobimy, to stagnacja w niemieckiej gospodarce przeniesie się do nas" – zauważył Zandberg.
Kandydat Partii Razem odniósł się również do służby zdrowia i dostępu do lekarzy. Jak zaznaczył, kolejki do lekarzy są coraz dłuższe, a przez brak pieniędzy wiele osób może nie doczekać się operacji. "Trzeba zadbać o to, żeby lekarz pracował w państwowym szpitalu albo w prywatnej firmie, a nie w obu – powiedział Zandberg. Dodał, że Polska nie może być podzielona na dwa narody. "Ten, który ma na leczenie, i ten biedniejszy, którego na to nie stać i będzie skazany na to, żeby umrzeć. W Konstytucji umówiliśmy się na równy dostęp do ochrony zdrowia" – podkreślał Zandberg.
mmd/ mow/ pap/ ał/