O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

"Ukrywa się za wszelką cenę i to jeszcze go napędza". Kolejny dzień obławy [NASZE WIDEO]

Sprawca jest w napięciu i ukrywa się za wszelką cenę, ale potem do jego świadomości dojdzie, w jakiej jest sytuacji - powiedział PAP psychiatra, biegły sądowy dr Jerzy Pobocha o poszukiwanym 57-latku, podejrzewanym o zabójstwa w Starej Wsi. Poniedziałek jest czwartą dobą obławy. Na miejscu są setki policjantów, przeszukują teren, ale i posesje mieszkańców. Samochody wjeżdżające i wyjeżdżające ze wsi są kontrolowane. Policja uruchomiła całodobową infolinię - 47 83 58 690. Każdy, kto ma informacje o mężczyźnie, proszony jest o zgłaszanie ich pod ten numer.

Psychiatra, biegły sądowy dr Jerzy Pobocha w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że podejrzewany o zabójstwa członków rodziny 57-latek wcześniej wypowiadał groźby karalne, miał zarzuty znęcania się nad rodziną oraz zakaz zbliżania do bliskich.

Zapytany, czy było to przemyślane zabójstwo, podkreślił, że mężczyzna miał przygotowaną broń. „Była to broń długa ze skróconą lufą” - zaznaczył dr Pobocha.

Potencjalny motyw zabójstwa

Wskazał, że konflikt z rodziną musiał się przełożyć u 57-latka w stan napięcia. „Ten konflikt był dłuższy czas i narastał. Być może pojawiła się przysłowiowa kropla, która przelała czarę goryczy, coś jeszcze, jakieś wydarzenie, które on uznał za wystarczające, żeby coś takiego zrobić. To nie było tak, że w sekundzie, w której strzelał dopiero pomyślał o zabójstwie” - powiedział dr Pobocha.

Ocenił, że osobami, do których musiał mieć złe nastawienie była teściowa, córka i zięć. „Być może teściowa, córka i zięć robili jakieś zarzuty, wyrzuty, czy zgłaszali pretensje i dlatego on ich potraktował jak wrogów, których nie może dłużej słuchać, a których trzeba wyeliminować” - stwierdził ekspert.

Ucieczka po zbrodni. Psychiatra: dojdzie do jego świadomości, że jest bez szans

Zaznaczył, że przy tego typu zbrodniach u sprawców po dokonaniu zbrodni na początku pojawia się lęk i chęć ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości i perspektywą dożywotniego pozbawienia wolności. „Taki człowiek w sposób spontaniczny, naturalny ratuje się ucieczką tam, gdzie jest to możliwe. W przypadku tego mężczyzny takie możliwości dawał las, który bardzo dobrze znał” - podkreślił dr Pobocha.

Dopytany, czy taki sprawca może pojawiać się w okolicach miejsca zbrodni, albo swojego domu, odparł, że tak, gdyż najczęściej kieruje nim potrzeba zdobycia wody, pożywienia, pieniędzy, czy wzięcia dokumentów.

„W tej chwili on jest jeszcze w napięciu i ukrywa się za wszelką cenę. Chce się uchować, uciec itd. i to jeszcze go napędza, ale po pewnym czasie on będzie widział, jakie są jego możliwości. Po pierwsze, dojdzie do jego świadomości, że jest bez szans, żeby nie zostać złapanym, ale dopóki mu starczy sił fizycznych, jak i odporności psychicznej, żeby w takiej sytuacji działać, to będzie działał” - zaznaczył dr Pobocha.

Psychiatra pytany o kwestię zabójstwa córki wskazał, że być może było tak, że córka przyjmowała jakieś kategoryczne i rygorystyczne oceny oraz postawy wobec jego osoby. „Mówię tutaj o różnych wystąpieniach słownych; takich, że on nie mógł się pohamować, żeby ją zabić. Dziecka nie zabił, bo nie miał do niego żadnych pretensji i było ono poza kręgiem jego "wrogów"” - powiedział dr Pobocha.

Dodał, że to nie jest pierwszy przypadek tego typu obławy na zabójcę w Polsce i z każdego z nich należy wyciągnąć wnioski.

Szef MSWiA apeluje o cierpliwość

O poszukiwania pytany był szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Jak poinformował, w niedzielę poprosił komendanta głównego policji Marka Boronia, by pojechał na miejsce zapoznać się ze szczegółami akcji.

Minister zaznaczył, że dowodzący akcją dysponują wszelkimi środkami, zarówno jeśli chodzi o kadry, jak i niezbędny sprzęt. Siemoniak przypomniał, że do akcji włączyło się ministerstwo obrony, oferując systemy bezzałogowe Bayraktar.

"Dowodzący i prowadzący tę akcję mają w ręku wszystko, co trzeba" - zapewnił szef MSWiA.

Podkreślił, że priorytetem jest bezpieczeństwo funkcjonariuszy. Minister zaapelował przy tym, aby "nie demonstrować zniecierpliwienia". "Wszyscy życzymy sobie, żeby podejrzany o tak poważne przestępstwa morderca został szybko ujęty, natomiast zostawmy to tym, którzy się na tym znają" - powiedział Siemoniak.

Jak stwierdził, polscy kontrterroryści należą do jednych z najlepszych na świecie, stąd ma pełne zaufanie do policjantów. "Robimy wszystko, żeby jak najszybciej mieszkańcy w tej okolicy mogli się czuć bezpiecznie, ale w tej chwili bezpieczeństwo funkcjonariuszy jest dla nas priorytetem" - dodał minister.

Czwarta doba obławy

"Małopolska Policja uruchomiła specjalną całodobową infolinię, dedykowaną tylko pod akcję poszukiwawczą za 57-latkiem. Jeśli masz informacje, które mogą pomóc policjantom w zatrzymaniu poszukiwanego - zadzwoń pod numer: 47 83 58 690. Każda informacja będzie natychmiast weryfikowana" - poinformowała policja. Informatorzy mają zagwarantowaną całkowitą anonimowość.

„Cały czas trwają działania. Robimy to, co wczoraj. Skoncentrowaliśmy się na masywie leśnym - monitorujemy teren, utrzymana jest kontrola drogowa. Policjanci przeszukują las i posesje” – powiedziała PAP rzeczniczka prasowa małopolskiej policji podinsp. Katarzyna Cisło. Jak podkreśliła podinspektor, z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna nie ma większych zapasów jedzenia i picia, więc może chcieć takie zdobyć.

 

 

W poszukiwania zaangażowany jest wojskowy dron. „Minionej nocy, z uwagi na znaczne zachmurzenie w rejonie poszukiwań, możliwość działania BSP była mocno ograniczona. Przed godziną 9 dron Bayraktar rozpoczął poszukiwania mężczyzny” - podała w poniedziałek na portalu X Komenda Główna Policji.

Przeszukiwany teren obejmuje kilkaset hektarów i – jak poinformowała policjantka – jest terenem trudnym, górzystym.

 

 

Rano nastąpiła zmiana policjantów pracujących w nocy. „Staramy się, aby byli w pełni skoncentrowani” – powiedziała rzeczniczka. Łącznie na miejscu jest kilkuset funkcjonariuszy z całego kraju.

Policja nieustannie apeluje do grup młodych ludzi, żeby nie przyjeżdżali w miejsce prowadzonych działań. 

Jak dojdzie do konfrontacji, to możemy nie być w stanie zareagować tak, by ochronić te grupy beztroskich ludzi. Poszukiwany jest niebezpieczny. Ma broń 

Podinsp. Katarzyna Cisło

Strzelanina w Małopolsce. Kogo szukają służby?

Poszukiwany Tadeusz Duda w piątek miał postrzelić swoją teściową. Następnie udał się na oddaloną o ok. pół kilometra posesję 26-letniej córki. Tam śmiertelnie postrzelił ją i 31-letniego zięcia. W domu była roczna córka małżeństwa – nic się jej nie stało. Teściowa 57-latka jest w szpitalu w stanie ciężkim, ale stabilnym.

Więcej

Służby prowadzą poszukiwania sprawcy strzelaniny. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Służby prowadzą poszukiwania sprawcy strzelaniny. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Gdzie był, co robił? Obława na Tadeusza Dudę trwa

W niedzielę policja poinformowała, że w sobotę wieczorem policjanci w rejonie zabudowań w Starej Wsi zauważyli mężczyznę, który posturą przypominał poszukiwanego. Strzelił on w kierunku policjantów i uciekł do lasu. Nikt nie został ranny.

 

 

Policja zdementowała też podaną wcześniej informację, że 57-latek był raz jeszcze widziany w niedzielę rano. Wyjaśniła też, że słyszane rano strzały to były petardy użyte przez jednego z mieszkańców w celu spłoszenia dzikich zwierząt.

 

 

W odpowiedzi, w niedzielę wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar wydał czasowy zakaz używania środków pirotechnicznych na terenie gminy Limanowa (chodzi o gminę miejską i wiejską).

List gończy i nakaz tymczasowego aresztowania

Prokuratura wydała list gończy za mężczyzną, a sąd nakaz tymczasowego, 14-dniowego aresztowania dla 57-latka. Grozi mu dożywocie.

Mężczyzna miał dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z rodziną. Miał zarzuty znęcania się nad osobami najbliższymi. Dzień przed tragedią zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania.(PAP)

akuz/ mow/ bko/ mark/ js/ kgr/ mar/ ał/

Galeria (8)

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    1/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    2/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    3/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    4/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    5/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    6/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    7/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    8/8

    Fot. PAP/Grzegorz Momot

Zobacz także

  • Powodzie w Teksasie. Fot. PAP/EPA/DUSTIN SAFRANEK
    Powodzie w Teksasie. Fot. PAP/EPA/DUSTIN SAFRANEK

    Powodzie w USA. Kilka osób wciąż poszukiwanych

  • Akcja policji w całym kraju. Ponad 1,5 tys. zatrzymanych [NASZE WIDEO]

  • Zatrzymana za handel ludźmi Fot. KRP Wola
    Zatrzymana za handel ludźmi Fot. KRP Wola

    Ścigana ENA za handel ludźmi zatrzymana

  • Służby na plaży po zatonięciu statku z turystami w Egipcie Fot. PAP/EPA/STR
    Służby na plaży po zatonięciu statku z turystami w Egipcie Fot. PAP/EPA/STR

    Zatonięcie statku w Egipcie. MSZ potwierdza: Polka i Polak wśród zaginionych [ZDJĘCIA]

Serwisy ogólnodostępne PAP