Wyniki wyborów w Holandii. Rob Jetten może zostać najmłodszym premierem w historii kraju
Partia D66 Roba Jettena zwyciężyła w wyborach parlamentarnych w Holandii – poinformowała agencja ANP. Choć nie policzono jeszcze wszystkich głosów, D66 nie utraci już przewagi nad PVV Geerta Wildersa. 38-letni Jetten może zostać najmłodszym premierem w historii kraju.
Według analizy agencji ANP, socjalliberalno-proeuropejscy Demokraci (D66) zdobyli najwięcej głosów w wyborach do Drugiej Izby (Tweede Kamer). Różnica między ugrupowaniem Roba Jettena a skrajnie prawicową Partią Wolności (PVV) Geerta Wildersa wynosi ponad 15 tys. głosów. Oba ugrupowania uzyskały po 26 mandatów, ale D66 ma szansę na dodatkowy tzw. mandat resztowy, co dałoby jej 27 miejsc w parlamencie.
Na trzecim miejscu plasuje się liberalna Ludowa Partia na rzecz Wolności (22 mandaty). Na czwartym - zjednoczona Zielona Lewica-Partia Pracy (GroenLinks-PvdA) z 20 mandatami, a peleton „dużych partii” zamyka chadecki Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA) z 19 miejscami w parlamencie. Pozostałych 10 partii zdobyło po mniej niż 10 mandatów.
Do ostatecznego ogłoszenia wyników brakuje jeszcze danych z gminy Venray (Limburgia) oraz głosów korespondencyjnych, oddanych przez Holendrów mieszkających za granicą, którzy tradycyjnie głosują bardziej progresywnie. W 2023 r. wygrała tam Zielona Lewica-Partia Pracy (GroenLinks-PvdA), a D66 była czwarta, jednak zdobyła więcej głosów niż PVV. To może ostatecznie przesądzić o symbolicznym zwycięstwie D66.
Jeśli Jetten obejmie urząd premiera, zapisze się w historii jako najmłodszy i pierwszy otwarcie homoseksualny szef rządu w Holandii. 38-letni polityk od lat nie ukrywa swojej orientacji i mieszka ze swoim partnerem Nicolasem Keenanem w Nijmegen. Keenan jest z pochodzenia Argentyńczykiem i zawodowym graczem hokeja na lodzie. Wybór Jettena byłby symbolicznym momentem dla kraju, który jako pierwszy na świecie zalegalizował małżeństwa jednopłciowe, ale dotąd nie miał homoseksualnego lidera rządu.
Zwycięstwo D66 odbiło się szerokim echem w zagranicznych mediach. Brytyjski „The Economist” pisał o „powrocie pozytywnej energii” do holenderskiej polityki, francuski „Le Monde” określił partię Jettena jako „progresywną i proeuropejską niespodziankę wyborów”, a niemiecki „Handelsblatt” zauważył, że „zwycięstwo D66 pokazuje, iż populistyczna fala nie jest czymś stałym i da się jej uniknąć”.
Według komentatorów w Brukseli wygrana D66 może oznaczać powrót Holandii do roli aktywnego, konstruktywnego gracza w Unii Europejskiej i NATO po okresie politycznej niepewności za rządów technokratycznego premiera Dicka Schoofa. Europejskie stolice oczekują, że nowy rząd w Hadze ponownie stanie się jednym z filarów proeuropejskiego, pronatowskiego i proukraińskiego kursu w UE.
Z Hagi Patryk Kulpok (PAP)
pmk/ kbm/