Niemiecka prasa o wyborach w Holandii: fiasko Wildersa, sukces centrum
Niemieckie media interpretują wynik wyborów parlamentarnych w Holandii jako fiasko rządów prawicowego populisty Geerta Wildersa i sukces sił centrowych. Komentatorzy sugerują, że skrajnej prawicy nie należy wykluczać, lecz poprzez udział w polityce demaskować jej słabości.
„Hurra, centrum zwyciężyło” – komentuje dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. „Holandia ma za sobą skomplikowane, męczące czasy. Skutki 13-letnich rządów Marka Ruttego są odczuwalne do dziś. Holenderski liberał był nie tylko radosnym pragmatykiem i sprytnym politycznym żonglerem, lecz także cynikiem władzy” – pisze Thomas Kirchner przypominając, że do spuścizny po Ruttem należały niewyjaśnione skandale.
W 2023 Rutte i jego koalicja zapłaciły wysoką cenę – musiały oddać władzę populiście Wildersowi i jego prawicowej koalicji. Ten układ - zdaniem komentatora - skazany był od początku na porażkę. Wilders jest „radykałem, prowokatorem, który najlepiej czuje się w opozycji”. Odpowiedzialność, delegowanie władzy, zawieranie kompromisów nie jest jego mocną stroną. Wilders przyznał się do porażki z „wyraźną ulgą” – czytamy w „SZ”.
„Eksperyment z Wildersem skończył się fiaskiem” – pisze Kirchner. Ruch należy obecnie znowu do politycznego centrum. Wcale nie jest jednak pewne, czy niespodziewany socjalliberalny zwycięzca Rob Jetten będzie w stanie utworzyć rząd.
Centrum musi teraz „dowieźć”, musi znaleźć dobre rozwiązania w ochronie zdrowia i w budownictwie. Jeśli chodzi o migrację, obywatele chcą więcej porządku i kontroli. Jetten sygnalizował, że to rozumie.
Jeżeli tworzenie rządu się uda, Holandia „dostanie premiera, który oprze się Putinowi, broni postępowych wartości i jest zwolennikiem UE”. Jeśli wszystko nie pójdzie tak dobrze, na zapleczu „czeka na swoją kolejną szansę nie tylko Wilders, ale także inne skrajnie prawicowe, rasistowskie, ksenofobiczne partie, które żyją z państwem prawa na stopie wojennej” – ostrzegł komentator.
Populizm pozostanie w Holandii „wentylem niezadowolenia”, ale wydaje się, że centrum znalazło metodę radzenia sobie z tym zjawiskiem. „To dobra wiadomość. Kraje sąsiednie, które drżą przed ofensywą prawicy, mogą odebrać wynik wyborów w Holandii jako znak nadziei” – konkluduje komentator „Sueddeutsche Zeitung”.
„Rob Jetten i jego socjalliberalna D66 są wielkimi zwycięzcami wyborów w Holandii” – pisze Knut Krohn w stołecznej gazecie „Tagesspiegel”. „Tajemnica jego sukcesu polega na tym, że będąc politykiem progresywnym, przesunął swoją partię na prawo” – tłumaczy autor dodając, że Jetten jest „trochę Obamą, a trochę Merzem”.
Krohn podkreślił, że kampania Jettena była „z detalami zaplanowana”, a jej wzorem były kampanie w USA. Decydującym o zwycięstwie czynnikiem była umiejętność nadania socjalliberalnej partii „konserwatywnego profilu, zgodnie z politycznymi nastrojami, które przesunęły się na prawo” – czytamy w „Tagesspieglu”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że porażka Wildersa jest dowodem na to, iż najskuteczniejszym sposobem walki z prawicowymi populistami nie jest ich wykluczanie lecz włączanie ich do polityki, aby ich „odczarować”. Dwa lata temu partia Wildersa PVV stała się największą siłą w Holandii i kierowała koalicją czterech prawicowych partii.
W kampanii przed przedterminowymi wyborami Wilders marzył o absolutnej większości. Jego porażka wynika przede wszystkim z "odczarowania" – szybko okazało się, że PVV nie dysponuje kandydatami nadającymi się na ministrów. W swoim ulubionym temacie migracji Wilders niewiele dokonał z powodu braku wiedzy i umiejętności.
„Prawicowy patriotyczny populizm żyje nadal” – pisze w „Tageszeitung” Tobias Mueller. Polityczne centrum, którego przedstawicielami są D66 i CDA – partie stawiające na integrację zamiast polaryzacji, wyszły z wyborów wzmocnione.
Komentator przestrzega przed uznaniem Wildersa, PVV czy wręcz całego patriotycznego populizmu za pokonanych. Świadczą o tym - jego zdaniem - „znaczne sukcesy” prawicowo-konserwatywnej partii JA21 oraz Forum voor Democratie (FvD), działającej wśród zwolenników teorii spiskowych i przeciwników szczepień. Hasła w rodzaju „Asyl-Stopp” czy „Reemigracja” weszły do programów innych partii. Holenderskie społeczeństwo znajduje się w „stanie niepewności”. (PAP)
lep/ mal/ sma/