O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zespół Komety: kończy się świat, jaki znamy [WYWIAD]

Lesław, lider zespołu Komety, w rozmowie z PAP mówi o śmierci Jolanty Brzeskiej, zapowiada nadchodzącą wielką światową zmianę i niekonwencjonalne środki, po jakie sięgnie wkrótce jego formacja. Grupa dała koncert podczas XV festiwalu „Rock na bagnie”.

Zespół "Komety". Fot. materiały prasowe
Zespół "Komety". Fot. materiały prasowe

Dwudniowy festiwal „Rock na bagnie” odbywa się w tym roku po raz 15. Organizatorem imprezy jest Fundacja na rzecz Rozwoju Powiatu Monieckiego. W Goniądzu na Podlasiu w sobotę wystąpi na dużej scenie dziesięć zespołów, m.in. Booze&Glory, Discharge, Armia, Abaddon i Sexbomba. Koncert zespołu Komety odbył się dzień wcześniej.

PAP: Jesteś na scenie od połowy lat 90., Komety grają od 2002 r. - to kawał czasu. Jak się czujesz, obcując z międzypokoleniową punkowo-rockową publicznością festiwalu „Rock na bagnie” w Goniądzu?

Lesław: Dobrze się z nimi czuję. Wszystko, co osiągnąłem w życiu, zawdzięczam tym ludziom.

PAP: Czyli komu dokładnie?

L.: Outsiderom. To dla nich gramy. To są ludzie, którzy nie chcą być częścią głównego nurtu, mainstreamu; inteligentni, inaczej myślący i wrażliwi. To właśnie oni nas wybrali i przy okazji zafundowali mi tę niesamowitą przygodę, jaką jest granie w zespole już przez ponad 25 lat.

PAP: A dużo jest w Polsce takich outsiderów?

L.: Zmierzyć się tego dokładnie nie da. Ale osoby niezależnie myślące zawsze stanowią mniejszość, niestety. Potrzebują twórczości, która powstała specjalnie dla nich – rozumiem to, bo sam jestem outsiderem. Więc śpiewam też o sobie, to naturalne, i cieszę się, że wiele osób nadaje na podobnych częstotliwościach.

PAP: Ale w Polsce główne podziały dotyczą chyba polityki, a nie głównego nurtu i outsiderów?

L.: My jesteśmy zespołem apolitycznym. Trzymamy się z daleka od tych podziałów.

PAP: Da się tak?

L.: Tak. Jesteśmy na to żywym dowodem. Na koncertach można spotkać przedstawicieli wszystkich możliwych subkultur i wszystkich generacji. Nasza ostatnia piosenka „Jestem Jolantą Brzeską” spodobała się ludziom z najróżniejszych obozów politycznych. Ten temat – aktywistki walczącej o prawa lokatorów, która zginęła tragiczną, niewyjaśnioną śmiercią – zjednoczył ich. Niewielu twórców jest teraz w stanie wyjść z czymś, co do tego stopnia wykracza poza doraźne podziały. Nam się udało.

PAP: Ale ten temat, to jednak też jest wasz wybór polityczny. Postać Jolanty Brzeskiej jest symboliczna. Nie każdy się identyfikuje z działalnością społeczną, z aktywizmem.

L.: Tak, oczywiście, ale cieszę się, że w tej sprawie, wśród osób zaangażowanych, nawet osoby o bardzo radykalnych poglądach z jednej i drugiej strony polityki – są jednomyślne. Śpiewam „jestem Jolantą Brzeską”, bo ja się nią czuję. Następny mogę być ja, następna możesz być ty. Każdy z nas. Musimy przypominać o tej historii, jeśli nie będziemy krzyczeć o tej zbrodni, właśnie tak będą się nas elity pozbywały.

PAP: Należy walczyć z elitami?

L.: Raz na jakiś czas dochodzi do wymiany elit. Kiedy to się dzieje, jak np. w starożytnym Rzymie, nikt w tym momencie tego nie zauważa. Upadek? Jaki upadek? - pytają. Dopiero po latach widać, że doszło do potężnej zmiany. I my teraz mamy zmierzch pewnej epoki, filozofii i czas wymiany elit. Nie wszyscy to zauważają. Moje pokolenie przeżyło dużo fundamentalnych zmian i jesteśmy w trakcie kolejnej.

PAP: Czekają więc nas wszystkich „bezsenne noce”, o których śpiewacie? Co się właściwie kończy?

L.: Kończy się świat, jaki znamy, a rozpoczyna nowy. Trzeba być dobrej myśli, on będzie inny, ale będzie przecież. Może lepszy?

PAP: A co Komety będą robić, czekając na te zmiany?

L.: Nagrywamy płytę. Ukaże się w przyszłym roku. Nasze ostatnie dwie płyty były dobrze przyjęte, ale wydaje mi się, że były trochę zachowawcze.

PAP: Może tacy jesteście?

L.: Być może. Ostatnio poczułem potrzebę sięgnięcia po odważniejsze pomysły. Zachowamy oczywiście naszą tożsamość, to będą nadal Komety, ale trochę inne niż dotąd.

PAP: W tekstach? W brzmieniu? Czy będzie mniej melodyjnie?

L.: Zawsze miałem słabość do melodyjnej muzyki i tylko taką potrafię tworzyć. Ale czasem melodyjność można złamać niekonwencjonalnymi pomysłami i taki właśnie jest pomysł na nową płytę.

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska (PAP)

zuz/ aba/ kgr/

Galeria (2)

  • Fot. PAP
    1/2

    Fot. PAP

  • Fot. PAP
    2/2

    Fot. PAP

Zobacz także

  • Lider zespołu T.Love Muniek Staszczyk. Fot. PAP/Marian Zubrzycki
    Lider zespołu T.Love Muniek Staszczyk. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

    Roszady kadrowe w zespole T.Love

  • Pracownicy na budowie Fot. PAP/Tomasz Gzell
    Pracownicy na budowie Fot. PAP/Tomasz Gzell

    Tylko co trzeci zatrudniony angażuje się w pracę. Wyniki badań zaskakują

  • Fot. Instagram/themightyi
    Fot. Instagram/themightyi

    Noel Gallagher z Oasis dostał prezent od Lecha Poznań. Muzyk pochwalił się nim w sieci

  • Członek zespołu Pink Floyd - Roger Waters. Fot. PAP/EPA/MAURICIO DUENAS CASTANEDA
    Członek zespołu Pink Floyd - Roger Waters. Fot. PAP/EPA/MAURICIO DUENAS CASTANEDA

    Jubileuszowa płyta Pink Floyd. Na albumie niepublikowane wersje klasycznych utworów

Serwisy ogólnodostępne PAP