O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Został przejechany przez ciągnik. Pomogli ratownicy GOPR

Ratownicy z Bieszczadzkiej Grupy GOPR ze stacji w Ustrzykach Górnych na Podkarpaciu brali udział w akcji ratowania mężczyzny, który w lesie, w okolicy Widełek został przejechany przez ciągnik. Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala.

Auto Bieszczadzkiej Grupy GOPR Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Auto Bieszczadzkiej Grupy GOPR Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Jak poinformowała w sobotę Grupa GOPR, do wypadku doszło w piątek ok. godziny 13.

„Jako pierwsi do poszkodowanego, który znajdował się w trudnym górskim terenie, dotarli ratownicy GOPR, kwadrans później także i ratownicy karetki pogotowia. Od tej chwili prowadzimy działania wspólnie. W trakcie dołącza także załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” – podali ratownicy.

Poszkodowany z poważnymi urazami wewnętrznymi, ale przytomny, po podaniu silnych środków przeciwbólowych i odpowiednim zabezpieczeniu został przetransportowany do miejsca, gdzie wylądował śmigłowiec.

Więcej

Ratownik beskidzkiej grupy GOPR Piotr Krzyżowski, Fot. piotrkrzyzowski.com
Ratownik beskidzkiej grupy GOPR Piotr Krzyżowski, Fot. piotrkrzyzowski.com

Ratownik GOPR: turyści czasem nie rozumieją, na czym polega pomoc oraz warunki, w jakich muszą pracować górscy ratownicy

Jak podkreślili ratownicy, od kilku lat dla nadleśnictw z Bieszczad prowadzone są szkolenia na wypadek takich zdarzeń, jak w miniony piątek.

„W tym przypadku fakt, że leśnicy posiadali bardzo dobrze wyposażoną apteczkę R1, od razu powiadomili GOPR, podali dokładne współrzędne wypadku, wysłali jednego pracownika do drogi, który zaprowadził naszych ratowników do miejsca zdarzenia spowodowało, że czas dotarcia do poszkodowanego od momentu zgłoszenia to zaledwie 30 min” – zaznaczyli.

Ratownicy podkreślili, że dzięki współpracy wielu służb w tym GOPR, pogotowia, Lasów Państwowych i LPR udało się uratować życie mężczyzny.

W mediach społecznościowych ratownicy opisali też akcję, w której pomogli mężczyźnie, który w okolicy góry Berdo nad Jeziorem Myczkowieckim nie był w stanie kontynuować wycieczki biegowej ze względu na duże zmęczenie, oblodzenie terenu oraz zapadającą noc.

„Uznaliśmy, że najszybszą drogą ewakuacji będzie droga wodna, dlatego też poprosiliśmy PSP Lesko o pomoc w przetransportowaniu poszkodowanego łodzią” – napisali ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR. (PAP)

Autor: Wojciech Huk

kno/

Zobacz także

  • Samochód GOPR (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Samochód GOPR (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Grupa Beskidzka GOPR: ratownicy 229 razy interweniowali w wakacje

  •  Schronisko PTTK "Samotnia" im. Waldemara Siemaszki nad Małym Stawem, w Kotle Małego Stawu, w Karkonoszach Fot. PAP/Maciej Kulczyński
    Schronisko PTTK "Samotnia" im. Waldemara Siemaszki nad Małym Stawem, w Kotle Małego Stawu, w Karkonoszach Fot. PAP/Maciej Kulczyński

    Duży ruch na szlakach w Karkonoszach. GOPR apeluje o ostrożność

  • Nadchodząca burza w Bieszczadach. Fot. PAP/Jerzy Undro
    Nadchodząca burza w Bieszczadach. Fot. PAP/Jerzy Undro

    Ratownik GOPR o burzach: patrzymy w niebo, tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa

  • Samochód GOPR. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Samochód GOPR. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Fatalne warunki w Tatrach. Trzy akcje ratunkowe, jeden turysta nie żyje

Serwisy ogólnodostępne PAP