O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Analityk PISM o wyborach w Rumunii: Simion przegrał z mobilizacją wyborców umiarkowanych 

W Rumunii po raz kolejny zadziałał mechanizm mobilizacji wyborców umiarkowanych przeciwko radykalnemu kandydatowi. To z nimi przegrał lider partii AUR George Simion - powiedział w Studiu PAP Jakub Pieńkowski z PISM.

Mechanizm mobilizacji przeciwko radykalnemu kandydatowi zadziałał, chociaż to George Simion wydawał się faworytem wyścigu. Ten polityk radykalnej prawicy, lider Związku na rzecz Jedności Rumunów (AUR) w pierwszej turze wyborów miał wyraźną przewagę - zdobył 41 proc. głosów, podczas gdy burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan uzyskał 21 proc. W ocenie Pieńkowskiego wyborcy zjednoczyli się wokół Dana "nie dlatego, że jakoś go specjalnie polubili, tylko dlatego, że bardzo obawiali się ewentualnego zwycięstwa George Simiona”.

Wybory w Rumunii. Wysoka frekwencja

“To było widoczne między innymi w tym, jak bardzo wzrosła frekwencja. W pierwszej turze wyniosła ona 53 proc., a w drugiej turze niemal 65 proc. Była to najwyższa frekwencja w rumuńskich wyborach od 2000 r. Mobilizacja społeczna była naprawdę ogromna. Taki mechanizm kilkukrotnie już w Rumunii działał - kiedy w drugiej turze pojawiał się ekstremista, to ci wszyscy, którzy mieli poglądy umiarkowane, jednoczyli się wokół tego drugiego kandydata, kimkolwiek on był, tylko dlatego, żeby nie dopuścić do zwycięstwa ekstremisty” - powiedział Pieńkowski.

Co wpłynęło na wynik wyborów w Rumunii?

„George Simion jest politykiem nacjonalistycznym, jest liderem partii Związku na rzecz Jedności Rumunów (AUR). Jest to największa partia opozycyjna w rumuńskim parlamencie. Simion w swoim programie opowiadał się za polityką eurosceptyczną, bardziej nacjonalistyczną, bardziej izolacjonistyczną. Przy czym od razu powiedzmy, że odżegnywał się od pomysłów Roexitu. Mówił, że miejsce Rumunii jest jednoznacznie w Unii Europejskiej, tylko powinna ona tam zajmować godniejsze miejsce i nie ulegać rzekomej presji ze strony Brukseli, Paryża i Berlina” - podkreślił Pieńkowski.

Analityk zwrócił uwagę, że George Simion, mimo eurosceptycznej i nacjonalistycznej retoryki, deklarował przywiązanie do sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi oraz do pozostania Rumunii w NATO. Jednocześnie prezentował się jako lokalny odpowiednik amerykańskiego ruchu MAGA, co miało przyciągnąć elektorat antysystemowy. Kluczowym elementem jego kampanii była zapowiedź neutralności Rumunii wobec wojny w Ukrainie, w tym wstrzymania pomocy dla Kijowa. Jak zaznaczył Pieńkowski, chociaż Simion odrzucał oskarżenia o prorosyjskość, to jego postulaty mogłyby odpowiadać interesom Rosji. W ocenie eksperta nie wynikało to z sympatii wobec Kremla, lecz raczej z logiki „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, w której destabilizacja wewnątrz Unii Europejskiej jest dla Moskwy korzystna, niezależnie od intencji danego polityka.

„Na tym tle Nicusor Dan jest politykiem, który opowiada się jednoznacznie za utrzymaniem euroatlantyckiego kursu Rumunii. Chce utrzymania Rumunii w głównym nurcie integracji europejskiej, w dobrych relacjach i z Brukselą, i z kluczowymi stolicami oraz ścisłych relacji ze Stanami Zjednoczonymi i w ramach NATO. Równocześnie opowiada się za utrzymaniem wszechstronnej pomocy dla Ukrainy, choć zastrzega, że jeżeli dojdzie do zawarcia porozumienia, to Rumunia nie powinna wysyłać swoich żołnierzy na terytorium Ukrainy. Jest politykiem bardzo statecznym, nawet lekko wycofanym. Z wykształcenia jest matematykiem, ma wizerunek pragmatycznego reformisty, który skutecznie walczy z korupcją, kumoterstwem i bylejakością w rumuńskim życiu publicznym” - zaznaczył Pieńkowski.

Jaka przyszłość czeka rumuńską opozycję?

Zdaniem analityk "na pewno to nie jest koniec kariery politycznej George'a Simiona". "Jest liderem największej partii opozycyjnej, uzyskał fenomenalny wynik, choć przegrał. Skutecznie kreuje się na głównego polityka antyestablishmentowego w Rumunii. Dan wszedł mu w paradę, bo też jest politykiem antyestablishmentowym, ale z zupełnie innej pozycji. Kluczowe będzie, czy AUR i Simion utrzymają mobilizację swojego elektoratu i jak skutecznie Dan poprowadzi prezydenturę. Myślę, że za pięć lat Simion ponownie wystartuje”.

W drugiej turze rumuńskich wyborów prezydenckich przeprowadzonych 19 maja wygrał proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan z wynikiem 53,6 proc. głosów. Simion uzyskał w niej 46,4 proc. i po pewnym czasie uznał swoją porażkę. Majowe, powtórzone wybory odbyły się po tym, jak w grudniu ub.r. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów, Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony „podmiotu zewnętrznego”, z sugestią, że chodzi o Rosję.

We wtorek 20 maja George Simion zakwestionował swoją porażkę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Rumuni. Ogłosił, że ma dowody na ingerowanie w wybory m.in. przez Francję.

Rozmawiał Wojciech Łobodziński (PAP)

wal/ just/ mhr/kgr/
 

Zobacz także

  • Redaktor Anna Kruszyńska (L) i Gość Studia PAP Marta Madejska (P), fot. PAP
    Redaktor Anna Kruszyńska (L) i Gość Studia PAP Marta Madejska (P), fot. PAP

    Marta Madejska: opowieści o transformacji mają w sobie elementy magiczne

  • Szpital. Fot. PAP/Albert Zawada (zdjęcie ilustracyjne)
    Szpital. Fot. PAP/Albert Zawada (zdjęcie ilustracyjne)

    Dr Gryglewicz: nie ma dziś politycznej zgody dla radykalnych reform w ochronie zdrowia

  • Arkadiusz Myrcha, fot. PAP/Tytus Żmijewski
    Arkadiusz Myrcha, fot. PAP/Tytus Żmijewski

    Wiceminister sprawiedliwości: konsultacje projektu zmiany przepisów o KRS są na ukończeniu

  • Podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Rafał Rosiński. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Rafał Rosiński. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Pierwszy w Polsce narodowy maraton programowania. Wiceminister cyfryzacji podał termin

Serwisy ogólnodostępne PAP