Córka Marii Coriny Machado odebrała w jej imieniu Pokojową Nagrodę Nobla
Tegoroczna laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, przywódczyni wenezuelskiej opozycji Maria Corina Machado nie dotarła w środę na ceremonię wręczenia tego prestiżowego wyróżnienia w ratuszu w Oslo. W jej imieniu nagrodę odebrała córka polityczki.
- Odwaga i determinacja (Marii Coriny) Machado są symbolem walki milionów Wenezuelczyków o wolność - powiedział przewodniczący Norweskiego Komitetu Noblowskiego Joergen Watne Frydnes, zgodnie z tradycją otwierając ceremonię w rocznicę śmierci fundatora nagrody, Alfreda Nobla.
W uzasadnieniu wyboru laureatki Komitet podkreślił „wieloletnią, konsekwentną walkę o demokratyczne prawa obywateli” prowadzoną przez Machado.
Medal i dyplom noblowski odebrała córka polityczki, Ana Corina Sosa Machado, której towarzyszyła matka noblistki. Nagroda Nobla to także 11 mln koron (1 mln euro).
W krótkim wystąpieniu Ana Corina Sosa Machado podziękowała społeczności międzynarodowej za wsparcie, podkreślając, że jej matka, „choć fizycznie nieobecna, jest dziś silniejsza niż kiedykolwiek”. Jej słowa zostały nagrodzone długimi oklaskami.
W odczytanym przez córkę przemówieniu Maria Corina Machado opisała represje stosowane przez wenezuelski reżim, gospodarczy upadek kraju oraz nadzieje na pokojową zmianę. Podkreśliła, że przyznana jej nagroda „należy do wszystkich, którzy od lat ryzykują życiem, by przywrócić w Wenezueli demokrację”.
- Drodzy Wenezuelczycy, świat zachwycił się tym, czego dokonaliśmy, a wkrótce będzie świadkiem jednego z najbardziej poruszających widoków naszych czasów: powrotu naszych bliskich do domu - a ja stanę ponownie na moście Simona Bolivara (na granicy Wenezueli i Kolumbii - PAP), gdzie kiedyś płakałam wśród tysięcy odchodzących, i powitam ich z powrotem w świetlistym życiu, które na nich czeka - odczytała córka słowa noblistki.
W ciągu ostatnich 10 lat z Wenezueli uciekło przed prześladowaniami i głębokim kryzysem ekonomicznych ponad 8 mln mieszkańców, czyli około jednej czwartej ludności kraju.
Machado odniosła przytłaczające zwycięstwo w prawyborach obozu demokratycznego w Wenezueli, ale władze zablokowały jej kandydaturę w wyborach prezydenckich z lipca 2024 roku. Jej ugrupowanie poparło wtedy innego opozycyjnego kandydata, Edmundo Gonzaleza Urrutię. Po wyborach reżim ogłosił wygraną Maduro, ale opozycja przedstawiła protokoły z głosowania świadczące o wysokim zwycięstwie Gonzaleza. W kraju wybuchły protesty brutalnie tłumione przez władze.
Do ostatniej chwili ważyły się losy udziału Machado w uroczystości w Oslo. Laureatce, która od miesięcy pozostaje pod presją przywódcy wenezuelskiego reżimu Nicolasa Maduro i ukrywa się w nieznanym miejscu w Wenezueli, nie pozwolono opuścić kraju. Norweski Komitet Noblowski podkreślał, że zabiegał o jej obecność, jednak władze w Caracas nie odpowiedziały na oficjalne zaproszenia.
Zaplanowana na wtorek konferencja prasowa Machado w Oslo została niespodziewanie odwołana. Polityczka od ponad roku ukrywa się przed służbami wenezuelskiego reżimu Nicolasa Maduro. W wywiadach ostrzegała, że podróż do Oslo będzie dla niej bardzo skomplikowana.
W środę Komitet Noblowski podał, że Maria Corina Machado będzie w Oslo podczas ceremonii wręczenia tego wyróżnienia, ale nie będzie w niej uczestniczyć. Sama polityczka powiedziała w nagraniu audio przekazanym szefowi Komitetu, że „będzie w Oslo i jest w drodze do Oslo”.
Program uroczystości związanych z tegoroczną nagrodą pozostaje bez zmian. W środę wieczorem w hotelu Grand odbędzie się bankiet na cześć laureatki. W czwartek zaplanowano jej przemówienie w norweskim parlamencie oraz spotkanie z premierem Jonasem Gahrem Stoere. Machado ma też odwiedzić dedykowaną jej wystawę „Demokracja na krawędzi” w Centrum Pokoju im. Alfreda Nobla. Po południu przewidziano konferencję z udziałem noblistki o demokratycznej drodze do pokoju.
Z Oslo Mieszko Czarnecki (PAP)
cmm/ akl/ sma/