O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Demokratyczny socjalizm - atrakcyjna oferta dla Amerykanów, czy ruch sprzeczny z ich kulturą? [ANALIZA]

Po zwycięstwie w wyborach na burmistrza Nowego Jorku Zohrana Mamdaniego, demokratycznego socjalisty, laureat ekonomicznego Nobla Joseph Stiglitz ocenił, że oferuje on atrakcyjną wersję socjaldemokracji. Autorzy książki „Prawicowy naród” twierdzą jednak, że w kulturze USA zakorzeniony jest konserwatyzm.

Bernie Sanders (L), Zohran Mamdani (C), Alexandria Ocasio-Cortez(P). Fot. EPA/SARAH YENESEL
Bernie Sanders (L), Zohran Mamdani (C), Alexandria Ocasio-Cortez(P). Fot. EPA/SARAH YENESEL

W prawicowym ekosystemie pojawiły się porównania Mamdaniego do Mussoliniego, a demokratycznych socjalistów - do maoistów. Prezydent USA Donald Trump ogłosił „tydzień przeciwko komunizmowi”. Portal Politico napisał jednak, powołując się na dwa sondaże: „Kapitalizm odchodzi, przychodzi socjalizm”. Badanie opinii Gallupa wykazało, że Amerykanie tracą zaufanie do kapitalizmu, a w sondażu ośrodka Date for Progress ponad połowa wyborców Demokratów zadeklarowała, że woli polityków lewicowej frakcji tej partii, jak Bernie Sanders, czy Alexandria Occasio-Cortez.

Autorzy książki „The Right Nation” (Prawicowy naród ) John Miklethwait i Adrian Wooldridge stawiają tezę, że „środek ciężkości amerykańskiej opinii publicznej jest znacznie bardziej na prawo” niż w Europie. Miklethwait - to redaktor naczelny serwisu Bloomberg News, a wcześniej - tygodnika „Economist”, zaś Wooldridge - to były szef biura tego pisma w Waszyngtonie. Autorzy uważają, że konserwatyzm leży w charakterze Amerykanów.

„Washington Post” („WP”) zwraca uwagę, że niechęć do socjalizmu przekracza podziały między Republikanami a Demokratami; w 2023 roku Izba Reprezentantów przyjęła rezolucję potępiającą „potworności socjalizmu” oraz „socjalizm we wszelkich jego formach” głosami kongresmenów obu partii. Uchwałę odrzucono w Senacie. A w artykule redakcyjnym waszyngtoński dziennik napisał, że „generalissimus Mamdani” rozpocznie w Nowym Jorku „nowa erę walki klas”.

Więcej

Zohran Mamdani i jego żona Rama Duwaji. Fot. EPA/SARAH YENESEL
Zohran Mamdani i jego żona Rama Duwaji. Fot. EPA/SARAH YENESEL

Ataki na Mamdaniego wpisują się w retorykę „czerwonej paniki” [ANALIZA]

Ale Stiglitz, profesor Uniwersytetu Columbia, uważa, że demokratyczny socjalizm jest interesującą propozycją polityczną i wciąż sytuuje się nieco na prawo od europejskich socjaldemokratów. Mógłby więc równie dobrze nazywać się „progresywnym kapitalizmem”.

Na łamach „WP” Stiglitz ocenia, że program frakcji amerykańskich demokratycznych socjalistów (DSA) - to po prostu próba „ograniczenia ekscesów rynku, odtworzenia równowagi między rynkiem, rządem i społeczeństwem obywatelskim oraz zapewnienia, że wszyscy Amerykanie mogą osiągnąć życie na poziomie klasy średniej”.

„Europejski polityk rozumie, że dostęp do opieki medycznej jest podstawowym prawem człowieka. (...) (DSA) po prostu propaguje model, który aprobuje ważną rolę rządu w ochronie społeczeństwa (...), ochronie środowiska, publicznych inwestycjach w infrastrukturę, technologię i edukację” - uważa noblista; przypomina, że badania ekonomistów z ostatnich 40 lat pozwoliły ustalić, że wolny rynek „sam z siebie nie zagwarantuje rosnących korzyści ekonomicznych dla wszystkich”.

Sławoj Żiżek stawia tezę - na łamach Project Syndicate - że zwycięstwo Mamdaniego dowodzi, iż USA przechodzą od systemu dwupartyjnego do porządku, którzy dzieli się na partie establishmentu, Republikanów i Demokratów, oraz populistów alt-prawicy i demokratycznych socjalistów. Słoweński filozof uważa, że „życie polityczne Ameryki musi zostać wymyślone na nowo”, a jedyne wartościowe, wiarygodne wybory muszą być konfrontacją między Trumpem a demokratycznym socjalistą. Co więcej, Żiżek ocenia, że demokratyczni socjaliści mogą tego dokonać mobilizując, tak jak Trump po prawej stronie, „nowych, rozczarowanych wyborców”.

DSA spopularyzował w swej kampanii prezydenckiej w 2016 roku senator Bernie Sanders; mawiał wówczas, że jego polityka wpisuje się w wizję Franklina Delano Roosevelta, który uważał, iż należy „w najbogatszym kraju w historii świata zagwarantować przyzwoity status (...) życiowy wszystkim ludziom”. A w tym celu trzeba „zwalczać oligarchię i niewiarygodnie nieuczciwy i nierówny sposób dzielenia bogactw i dochodów” - przypomina „New York Times” („NYT”).

Dziennik wyjaśnia też, że w warunkach amerykańskich polityka DSA nie proponuje całkowitego zniesienia kapitalizmu, ale raczej przepracowanie tego systemu tak, by zawrzeć w nim pewne lewicowe wartości.

Bill Kristol, pisarz i komentator, jeden z najbardziej znanych neokonserwatystów napisał na portalu Bulwark, że skala rozwarstwienia społecznego w Ameryce, pojawienie się kapitalizmu i plutokracji a la Elon Musk sprawia, że „nie trzeba być oszalałym lewakiem, by myśleć, że to wszystko tworzy klimat jak sprzed Rewolucji Francuskiej”.

„Obecny stan amerykańskiego kapitalizmu jest nie do utrzymania. Nie zasługuje na podtrzymywanie” - stwierdził Kristol i ocenił, że najlepszym sposobem na uniknięcie rewolucji jest naprawienie sytuacji, w której kapitalizm został zniekształcony przez skalę nierówności społecznych.

Uratowanie liberalnej demokracji będzie wymagało „uznania, że konieczne są (w niej) zdrowe elementy tradycji socjaldemokratycznej, o których część z nas zapomniała w ostatnich dekadach (...). Obrona kapitalizmu jest zbyt ważna, by pozostawić ją kapitalistom” - podkreślił Kristol.

Więcej

Burmistrz elekt Nowego Jorku Zohran Mamdani i prezydent USA Donald Trump. Fot. PAP/EPA/SARAH YENESEL/SHAWN THEW / POOL
Burmistrz elekt Nowego Jorku Zohran Mamdani i prezydent USA Donald Trump. Fot. PAP/EPA/SARAH YENESEL/SHAWN THEW / POOL

Burmistrz elekt Nowego Jorku liczy na spotkanie z Trumpem. Prezydent USA: coś wymyślimy

Miklethwait i Wooldridge piszą, że „Ameryka stworzyła znacznie potężniejszy ruch konserwatywny, niż inne bogate kraje i jako całość jest znacznie bardziej konserwatywnym miejscem”, a ponadto ta prawicowość jest zakorzeniona w wierze Amerykanów, skądinąd znacznie bardziej religijnych niż Europejczycy.

„Najlepszym sposobem na przewidzenie, czy biały Amerykanin głosuje na Republikanów nie jest jego dochód (...), ale to, jak często chodzi do kościoła. Odkąd w latach 80. rozpoczęła się rewolucja konserwatywna prawica w USA staje się coraz bardziej prawicowa” - wyjaśniają autorzy.

DSA, która powstała w 1982 roku, liczy 85 tys. członków; w Nowym Jorku jest ich 11,2 tys., a połowa z nich dołączyła w ubiegłym roku. Mamdani, jak sam powiedział po wyborach, czuje się kontynuatorem polityki przywódcy ruchu związkowego i Partii Socjalistycznej Eugene'a Debsa, który w wyborach prezydenckich w 1912 roku zdobył poparcie blisko 1 mln Amerykanów - 6 proc. oddanych głosów.

Socjalizm, odrzucany obecnie nawet przez większość Demokratów, był liczącym się prądem politycznym w USA przez znaczną część XX wieku; stracił popularność w czasie powojennego boomu gospodarczego, a w latach 80. „pojawiał się już tylko w filmach Woody'ego Allena” - przypomina „NYT”. Jak jednak zwraca uwagę „Los Angeles Times”, jeśli zapytać Amerykanów w sondażach o „welfare state” - są niechętni, jeśli przeformułować to i pytać o pomoc państwa dla biednych - wyraźnie zmieniają zdanie.

Niemniej amerykańskie media głównego nurtu oceniają dość zgodnie, że poza solidnie demokratycznym Nowym Jorkiem DSA nie ma szans na większe sukcesy wyborcze, mimo spadku popularności establishmentu Partii Demokratycznej.

Marta Fita-Czuchnowska (PAP)

fit/ mal/

Zobacz także

  • Policja w USA (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
    Policja w USA (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

    USA tworzą flotę deportacyjną, dla której zamówiły sześć Boeingów 737. Ich wartość to ponad 100 mln dolarów

  • Robert Kupiecki. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Robert Kupiecki. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Specjalnie dla PAP

    Wiceszef MSZ R. Kupiecki: Polska jest postrzegana w USA jako państwo wzorcowe

  • Wołodymyr Zełenski (L) i Donald Trump (P). Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL
    Wołodymyr Zełenski (L) i Donald Trump (P). Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL

    Eksperci o deklaracji Zełenskiego ws. wyborów: to sygnał dla Amerykanów

  • Wojna w Ukrainie (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/SERGEY KOZLOV
    Wojna w Ukrainie (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/SERGEY KOZLOV

    AFP: Ukraina przekazała USA swą najnowszą wersję planu pokojowego

Serwisy ogólnodostępne PAP