Kaczyński o decyzjach UE ws. obronności: bardzo mocno w nas uderzają
Mamy obecnie do czynienia z decyzjami UE, które bardzo mocno w nas uderzają, w nasze interesy obronne ale też i gospodarcze - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do niedawnych decyzji komisji PE ws. finansowania rozwoju przemysłów obronnych krajów UE.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na temat obronności i bezpieczeństwa Polski, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się do do niedawnych decyzji komisji PE ws. finansowania rozwoju przemysłów obronnych krajów UE. Jak ocenił, obecnie rządzący "wiązali w dziedzinie bezpieczeństwa wielkie nadzieje z Unią Europejską". "A sprawa wygląda w ten sposób, że mamy do czynienia z decyzjami, które w nasze interesy obronne, ale też i gospodarcze (...) bardzo mocno uderzają" - stwierdził.
Ograniczenia kontraktów z tymi państwami?
Zdaniem Kaczyńskiego, unijny instrument finansowy, którego dotyczy stanowisko, chociaż obecnie jest niewielki, może w przyszłości urosnąć do rozmiaru kilkuset miliardów euro, z których jednak mają skorzystać "Francja, Niemcy, no i Hiszpania". Zarzucił jednocześnie Unii, że w planach jest także "ograniczenie" związane z kontraktami zawieranymi z pozaeuropejskimi producentami uzbrojenia - w tym USA i Koreą Południową, skąd Polska zamawia dużą część sprzętu wojskowego.
W ubiegłym tygodniu komisje przemysłu i obrony Parlamentu Europejskiego przyjęły stanowisko dotyczące finansowania projektów przemysłu zbrojeniowego z nowego programu unijnego; teraz negocjacje w tej sprawie będą prowadzić rządy państw członkowskich.
Co zakłada propozycja PE?
Propozycja PE zakłada, że dofinansowane ze środków unijnych będą mogły być tylko te produkty, które zawierają 70 proc. komponentów wytworzonych w UE. Jak dowiedziała się PAP z nieoficjalnych źródeł, w przypadku Polski, przy takim wskaźniku nie będzie można wykorzystać wsparcia np. do sfinansowania budowy polskich armatohaubic Krab, ponieważ zawierają one ponad 30 proc. komponentów kupionych poza granicami UE.
Poziom 70 proc. przeforsowali Francuzi, którzy mają bardzo silny przemysł zbrojeniowy. Sprawozdawcami projektu w obu komisjach byli europosłowie z Francji, Francois-Xavier Bellamy (EPL) oraz Raphael Glucksmann (Socjaliści i Demokraci). Gdyby taki próg - 70 proc. - udało się im utrzymać, większość środków unijnych trafiłaby do przemysłu zbrojeniowego nad Sekwaną.Przeciwko takim rozwiązaniom głosowali wspólnie polscy europarlamentarzyści z PO i PiS. Szef delegacji PO-PSL w PE Andrzej Halicki (KO) powiedział PAP po głosowaniu, że stanowisko obu komisji nie powinno być w ogóle poddane pod głosowanie, bo jest niedopracowane.
Stanowisko PiS ws. propozycji PE
Szef delegacji PiS w PE Adam Bielan podkreślił podczas konferencji, że on wraz z innymi europosłami PiS, w tym z Michałem Dworczykiem oraz Bogdanem Rzońcą złożyli w komisjach kilkadziesiąt poprawek do raportu. “Niestety, w wyniku prac w Parlamencie Europejskim ten raport wyszedł z Parlamentu dużo gorszy niż ten, który opublikowała Komisja Europejska. (...) Platforma Obywatelska pokazała całkowitą bezradność” - stwierdził Bielan, odnosząc się do czwartkowego głosowania na połączonym posiedzeniu komisji przemysłu oraz obrony PE, w którym niewielką większością głosów zaakceptowano stanowisko komisji.
Europoseł Bielan argumentował, że stanowisko komisji w Parlamencie Europejskim jest niekorzystne dla Polski, ponieważ “uniemożliwia zakup ze środków europejskich wysokiej jakości sprzętu od naszych sojuszników w ramach NATO, ze Stanów Zjednoczonych, z Wielkiej Brytanii, już nie mówiąc o takich krajach jak Korea Południowa".
Zdaniem przewodniczącego KP PiS Mariusza Błaszczaka "ta rezolucja jest wymierzona w Stany Zjednoczone, w Sojusz Północnoatlantycki".
Konsekwencje tych działań, które teraz podejmowane są w Parlamencie Europejskim, w Komisji Europejskiej, będą bardzo złe dla bezpieczeństwa naszego kraju
Powinniśmy dodać jeszcze do tego to, co jest przewidziane w tak zwanej Białej Księdze, a więc to, że wolą oligarchii unijnej, która rządzi w Unii Europejskiej jest, żeby decyzje w sprawie obronności były podejmowane większością kwalifikowaną, a nie jednomyślnie
Uderzeniem w zdolności obronne Polski ma być także - w jego opinii - brak podpisania przez rząd Donalda Tuska umowy ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie dostarczenia do Polski wyrzutni HIMARS.
Projekt Tarcza Wschód
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się również do realizacji projektu Tarcza Wschód. “Żadnych środków na tę tarczę, jeżeli chodzi o decyzje, które dzisiaj są podejmowane w Unii Europejskiej, które zostały podjęte w Unii Europejskiej i są zaplanowane, nie widać” - powiedział.
W jego opinii, chociaż projekt Tarczy Wschód “na pewno się przyda” i “ma sens”, tak przeznaczenie 10 mld złotych na jego realizację jest “całkowitym nieporozumieniem”. “100 mld złotych to też byłoby pewnie dużo za mało” - dodał.
Zdaniem Kaczyńskiego, koniecznością jest powrót do podpisywania przez Polskę kontraktów zbrojeniowych z krajami nieeuropejskimi, bo “one mogą nam szybko dostarczyć tą broń, która jest nam potrzebna”.
Projekt Tarcza Wschód, to program wzmacniania systemu obrony i bezpieczeństwa Polski na wschodniej granicy. Jego głównym celem jest zwiększenie ochrony granicy państwowej oraz rozbudowa infrastruktury obronnej, która ma zabezpieczać Polskę przed zagrożeniami ze wschodu, w tym potencjalnymi agresywnymi działaniami militarnymi, sabotażem czy destabilizacją. Projekt obejmuje województwa przygraniczne na wschodzie i północy kraju. (PAP)
iwo/ zuz/ pap/
