ISW: Rosja nadal kwestionuje suwerenność Ukrainy
Rosja nadal kwestionuje suwerenność Ukrainy i chce decydować o jej wewnętrznych sprawach – podkreślił amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW), przypominając, że podczas piątkowego szczytu Władimir Putin zwrócił się do Donalda Trumpa o gwarancje dotyczące statusu języka rosyjskiego i kościoła prawosławnego w Ukrainie.
Instytut zauważył w najnowszej analizie, że Putin domagał się od Trumpa gwarancji, że język rosyjski ponownie stanie się językiem urzędowym w niektórych regionach Ukrainy lub na całym terytorium tego kraju. Żądał także, by Kijów zaprzestał „prześladowań” Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego (UCP PM).
UCP PM jest podporządkowana kontrolowanej przez Kreml Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RCP) - wyjaśnił Instytut, dodając, że jest ona istotnym elementem rosyjskiego arsenału narzędzi wojny hybrydowej. Za jej pomocą promowane są rosyjska nacjonalistyczna ideologia i narracje kremlowskie, mające sprzyjać utrzymaniu i rozszerzaniu wpływów Moskwy w byłych republikach radzieckich.
Przed rosyjską inwazją na pełną skalę większość parafii prawosławnych w Ukrainie należała właśnie do UCP PM. W 2018 r., przy wparciu patriarchy Konstantynopola, powstała niezależna Cerkiew Prawosławna Ukrainy (CPU).
Rosyjskie żądania oznaczają niezgodę Kremla na stanowienie przez Ukrainę własnego prawa wewnętrznego i są podobne do rosyjskich żądań zawartych w porozumieniach mińskich z 2015 r. Porozumienia mińskie - podkreślił ISW - zobowiązały Ukrainę do zmiany konstytucji, aby przyznać większą autonomię kontrolowanym przez Rosję Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej oraz zwiększyć ich rolę w ukraińskiej polityce.
Instytut zauważył, że podczas piątkowego szczytu na Alasce rosyjski przywódca powtórzył żądanie, aby każde porozumienie pokojowe eliminowało to, co Putin uważa za „podstawowe przyczyny” wojny. Poza kwestiami dotyczącymi statusu języka rosyjskiego i rosyjskiego kościoła prawosławnego w Ukrainie, należą do nich również zagadnienia, których wyeliminowanie wymagałoby poważnych negocjacji z NATO.
Kwestia rozszerzenia i sił zbrojnych NATO
ISW przypomniał, że Moskwa definiuje jako jedną z „głównych przyczyn” wojny rzekome naruszenie przez NATO zobowiązań do rezygnacji z rozszerzania Sojuszu w Europie Wschodniej i wzdłuż granic Rosji. Kreml w 2021 r. domagał się od USA, by NATO zobowiązało się do nieprzyjmowania Ukrainy ani innych państw do Sojuszu, nierozmieszczania sił zbrojnych w państwach, które przystąpiły do tej organizacji po maju 1997 r., powstrzymania się od działań wojskowych w Ukrainie, Europie Wschodniej, na Kaukazie Południowym i w Azji Centralnej oraz nierozmieszczania pocisków rakietowych średniego zasięgu w zasięgu terytorium Rosji.
Żądanie Putina, by jakiekolwiek porozumienie pokojowe wyeliminowało „pierwotne przyczyny” wojny w Ukrainie, wymagałoby nie tylko długiego i skomplikowanego procesu negocjacji z Ukrainą, NATO i USA, ale też poczynienia przez Sojusz ogromnych ustępstw, które zagroziłyby integralności NATO oraz bezpieczeństwu Europy i Stanów Zjednoczonych - podkreślił ISW. (PAP)
os/ szm/ know/