Korespondent „Le Figaro”: we francuskim rządzie premiera Lecornu zabrakło nowych twarzy
W rządzie premiera Francji Sebastiena Lecornu zabrakło nowych twarzy i transparentności w negocjacjach budżetowych, dlatego upadł – wyjaśnił korespondent dziennika „Le Figaro” w Polsce, Adam Hsakou, w piątkowej rozmowie w Studio PAP.
Zdaniem Hsakou początku obecnego kryzysu politycznego we Francji należy upatrywać w 2022 roku, gdy prezydent Francji Emmanuel Macron stracił większość w parlamencie. Mimo wygranej w wyborach prezydenckich podczas wyborów parlamentarnych obóz Macrona nie zdołał zdobyć większości.
Według Hsakou Macron, rozwiązując parlament w czerwcu 2024 roku, myślał, że Francuzi w obliczu odpowiedzialności związanej z wyborami zagłosują na obóz prezydencki, jednak tak się nie stało. – Nikt tego nie oczekiwał, ale lewica zdołała się zjednoczyć, a centrum bliskie Macronowi jeszcze bardziej się skurczyło (…). Skrajna prawica pozostała silna i powstał trójpodział we francuskim parlamencie – mówił korespondent „Le Figaro” w Polsce.
Zaznaczył, że w ciągu „ośmiu lat urzędowania Macrona sytuacja gospodarcza Francji się pogorszyła i dług publiczny wynosi ok. 114 proc. PKB, a deficyt osiągnął poziom 6 proc.”.
Zapytany o upadek premiera Lecornu, Hsakou odpowiedział, że powody były częściowo personalne. – Sebastien Lecornu to najbliższy polityk w randze ministra Emmanuelowi Macronowi, ponieważ był w rządach bez przerwy od 2017 roku – ocenił i dodał, że największą rozpoznawalność osiągnął jako minister obrony.
Dwa błędy, które zdaniem Hsakou popełnił Lecornu, to mianowanie na swojego następcę w resorcie obrony Bruno Le Maire’a, który był ministrem finansów i gospodarki przez siedem lat rządów Macrona. – On jest twarzą dla opinii publicznej i klasy politycznej tych wszystkich kłopotów finansowych – zauważył korespondent „Le Figaro” w Polsce.
Zapytany o obecną sytuację zwrócił uwagę, że możliwych jest kilka scenariuszy. – Blok lewicowy (Nowy Front Ludowy – NFP) wywiera olbrzymią presję na Emmanuela Macrona i oni chcą wziąć w swoje ręce premierostwo – powiedział Hsakou. Podkreślił, że to ta formacja wygrała ostatnie wybory parlamentarne, ale nie zdobyła większości. – Oni mówią, że (…) teraz jest ich kolej, musi być kohabitacja – powiedział Hsakou.
Istnieje także scenariusz stworzenia rządu technicznego. – Pojawia się nazwisko Jean-Louisa Borloo; to jest polityk z centrum, który jest oddalony od sceny politycznej i z nim na czele można by utworzyć rząd techniczny, żeby uchwalić jakiś budżet i przetrwać tę sytuację, te półtora roku, zanim wszystko się – miejmy nadzieję – dla Francuzów i Europejczyków wyklaruje – podsumował Adam Hsakou.
Antoni Wiśniewski-Mischal (PAP)
awm/ mms/ mhr/ ał/