Hossa w USA może się utrzymać, warto patrzeć na rynki wschodzące i Polskę - TFI PZU
Hossa na Wall Street może się utrzymać, gdyż płynność nadal jest dostarczana do globalnego rynku finansowego, co pompuje ceny aktywów, w tym także ceny akcji. Warto zainteresować się akcjami na rynkach wschodzących i w Polsce - uważa Jarosław Leśniczak, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU.
"Czas pokazał, że oczekiwania związane z prezydenturą Trumpa było mocno przeszacowane. Dotyczy to m.in. realizacji zapowiadanych projektów infrastrukturalnych. Pomimo to hossa na giełdzie w USA może być kontynuowana z uwagi na politykę monetarną" - powiedział Jarosław Leśniczak.
"Płynność nadal jest dostarczana do globalnego rynku finansowego, co pompuje ceny aktywów, w tym także ceny akcji. Polityka monetarna pozostaje pozytywnym +driverem+ wzrostów na rynkach bazowych, i przez jakiś czas jeszcze nim pozostanie" - dodał.
Główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU jest przekonany, że mówiąc o perspektywach rynków akcji trzeba skupić się na polityce monetarnej.
"Akcje rynków rozwiniętych są wysoko wyceniane i oczekiwania co do przyszłych zysków spółek są przesadzone, ale dopóki na mamy recesji, to kapitał musi gdzieś znaleźć schronienie i będzie go szukał m.in. w akcjach. Oczywiście jakaś korekta może zachwiać rynkiem akcji, ale niekończenie go zawalić" - powiedział Leśniczak.
Jarosław Leśniczak uznał, że warto zainteresować się akcjami na rynkach wschodzących.
"Biorąc pod uwagę wyceny, trudno oczekiwać wysokich i spektakularnych stóp zwrotu na indeksach rynków dojrzałych. Na tym tle atrakcyjnie wyglądają giełdy rynków wschodzących. Pod względem wycen akcje emerging markets są ok. 30 proc. tańsze od developed markets. Historycznie dyskonto wynosiło ok. 20 proc., więc można dostrzec jakąś przestrzeń do relatywnie lepszego zachowania rynków wschodzących w nadchodzących miesiącach" - powiedział.
Zdaniem Leśniczaka w segmencie emerging markets ciekawym kierunkiem mogą być Indie.
"Reformy gospodarcze w tym kraju zmierzają w dobrą stronę. Często słychać opinie, że Indie mogą być przez najbliższe dwie dekady następcą Chin jako kraj będący motorem napędowym światowej gospodarki" - powiedział.
Główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU jest pozytywnie nastawiony do polskich akcji.
"Jestem relatywnie pozytywnie nastawiony do akcji na rynkach rozwiniętych, w konsekwencji więc także do akcji polskich. Bardzo dobre dane makro będą sprzyjać poprawie wyników spółek. Brakuje tylko inwestycji, zwłaszcza w sektorze prywatnym, ale jak pojawią się publiczne, to powinny pojawić się też prywatne" - ocenił Leśniczak.
Jego zdaniem, nadal rozczarowują sektory inwestycyjne - spółki budowlane i budownictwa kolejowego.
"Spółki te będą miały dużo zamówień, ale pytanie - czy będą miały z tego zyski" - powiedział Leśniczak.
Główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU spodziewa się umiarkowanego tempa wzrostu stóp procentowych w USA.
"Słuchając Fedu wydaje się, że sytuacja jest na tyle doskonała, że będziemy mieć szybki cykl podwyżek. Fed oczekuje największej liczby podwyżek, potem są oczekiwania analityków, a na samym dole jest rynek, który dotychczas zwykle miał rację" - powiedział.
Dodał, że redukcja bilansu Fed będzie tylko początkiem zacieśniania polityki monetarnej na świecie.
"Fed mówi, że zacznie redukować bilans na początku o 10 mld dolarów miesięcznie, a EBC i BoJ co miesiąc dostarczają na rynek 110 mld dolarów, co oznacza, że jeszcze przez dłuższy będziemy mieli dosyć luźne warunki" - powiedział Leśniczak.
Jarosław Leśniczak zwrócił uwagę na rolę banków centralnych w kształtowaniu pozytywnego sentymentu na rynkach długu.
"Warto podkreślić wpływ banków centralnych na poszczególne klasy aktywów. Cały czas jest sporo pieniędzy na rynku, które muszą znaleźć gdzieś ujście. Najlepiej widać to w obligacjach - banki centralne wciąż kupują obligacje, ponad 100 mld miesięcznie" - powiedział.
Wskazał, że ceny papierów pozostają wysokie, a rentowności niskie. Głównymi kupującymi są banki centralne, ale kupują je też fundusze.
"Nie widzę jakiegoś wielkiego załamania na rynkach, choć samozadowolenie rynku i niedostrzeganie ryzyk jest niepokojące. Korekta może się pojawić, ale nie zawali rynku. Ponadto, cena ropy będzie wpływać obniżająco na inflację, co będzie wspierać obligacje, ponieważ w rzeczywistości są one oparte głównie na bieżącej inflacji" - dodał.
Jarosław Leśniczak ocenia, że ropa naftowa będzie wpływać obniżająco na inflację, zarówno globalnie jak i wśród gospodarek wschodzących.
Jarosław Leśniczak, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU, brał udział w zorganizowanej przez PAP Biznes czternastej debacie "Strategie rynkowe TFI". (PAP Biznes)
pr/