Prezes Prusinowski: w sprawie odwołania Kamińskiego orzeczenie wyda 10 stycznia Izba Pracy SN

2024-01-05 16:20 aktualizacja: 2024-01-05, 21:28
Sędzia Piotr Prusinowski, fot. PAP/Piotr Olkuśnik
Sędzia Piotr Prusinowski, fot. PAP/Piotr Olkuśnik
W sprawie odwołania Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu stwierdzającej wygaszenie mandatu poselskiego orzeczenie zapewne wyda w środę, 10 stycznia, Izba Pracy SN - potwierdził w piątek w rozmowie z dziennikarzami prezes tej Izby sędzia Piotr Prusinowski.

"Według mojej oceny nie da się rozwiązać tego całego bałaganu w sposób prawny. W tym budynku żyją dwa plemiona - neo-sędziowie i sędziowie. (...) Tego nie da się już poprzez jakieś orzeczenia rozstrzygnąć. Jedynym sposobem są rozwiązania o charakterze ustawodawczym, przy czym muszą się znaleźć mądrzy politycy ze wszystkich opcji, którzy w trosce o państwo, położą kres temu szaleństwu, w którym jesteśmy" - ocenił ponadto prezes Izby Pracy SN. Jak dodał, "jest to droga do anarchii i jeśli się tego nie zamknie, będzie to miało daleko idące skutki dla całego państwa".

Jak zaznaczył, cała sytuacja wynika zaś z tego, że "jedna z sił politycznych uznała, że stworzy sobie taki sympatyczny, przyjazny własny sąd". Jak dodał "doszło do przekroczenia masy krytycznej" i nie będzie poprawy, dopóki politycy wszystkich opcji nie wyzbędą się tego typu dążeń.

W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. Do obu spraw wyznaczono składy sędziowskie i terminy posiedzeń niejawnych na 10 stycznia br. W sprawie Wąsika skład sędziowski Izby Pracy złożony był z sędziów orzekających w SN od niedawna - po 2018 r., w sprawie Kamińskiego - złożony jest z sędziów orzekających w tym sądzie jeszcze przed 2018 r.

W czwartek w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN wyznaczony do tej sprawy sędzia wydał postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, która tego samego dnia uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Macieja Wąsika.

Również w czwartek prezes Izby Karnej SN sędzia Zbigniew Kapiński - zastępujący nieobecną I prezes SN – wydał zarządzenie, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Kamińskiego jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. W czwartek wieczorem prezes Izby Pracy SN sędzia Piotr Prusinowski powiedział zaś: "W mojej ocenie Izba Kontroli Nadzwyczajnej sądem nie jest i nie zamierzam przekazywać jakichkolwiek akt do tej Izby".

"Nie posiadam obecnie żadnych informacji, które uniemożliwiłyby rozpoznanie sprawy odwołania Mariusza Kamińskiego od wygaszenia mandatu poselskiego 10 stycznia br. Nic nie wiem, żeby ona miała być nierozpoznana w środę w Izbie Pracy" - powiedział sędzia Prusinowski.

Już wcześniej - w rozmowie z PAP - prezes Prusinowski wskazywał, że "w orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE z 21 grudnia ub.r. stwierdzono, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, a w konsekwencji prawa polskiego". "A zatem jako prezes SN mam obowiązek, podobnie jak marszałek Sejmu, dokonywać takich czynności, które umożliwią stosowanie prawa UE na terenie RP" - mówił prezes Izby Pracy.

Trybunał Sprawiedliwości UE 21 grudnia ub.r. uznał w sprawie pytań skierowanych do niego przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN, że są one niedopuszczalne. TSUE orzekł wówczas, że pytania zadane przez tę izbę "nie pochodzą od organu mającego status niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, jak wymaga tego prawo Unii".

W piątek na stronie SN opublikowano natomiast komunikat na temat zarządzenia prezesa Kapińskiego o określeniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jako właściwej do rozpoznania odwołania Kamińskiego. Do komunikatu dołączono uzasadnienie tej decyzji prezesa Izby Karnej. Jak m.in. zaznaczono w tym uzasadnieniu na kwestię właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej w tej sprawie nie ma wpływu wyrok TSUE z 21 grudnia ub.r., gdyż sprawa zainicjowana odwołaniem od stwierdzenia wygaszenia mandatu posła "nie wiąże się ze stosowaniem prawa UE ani nie ma związku z uprawnieniem sądu do kierowania do TSUE pytań prejudycjalnych".

Pytany przez PAP o ten argument z uzasadnienia zarządzenia prezesa Kapińskiego prezes Prusinowski odpowiedział pytaniem: "A cóż ma mówić prezes Kapiński, który jest dokładnie w takiej samej sytuacji?". "Na ile znam orzecznictwo TSUE, to ten Trybunał nie zmienia zdania. Jak więc raz orzekł, że Izba Kontroli SN nie jest sądem, to raczej na 99,9 proc. nie orzeknie drugi raz" - dodał.

"Jedna z Izb z tego sądu obsadzona w całości przez osoby wyznaczone przez PiS, ponieważ sędziowie zasiadający w KRS dobrani zostali także przez polityków. Cały ten sąd stworzony został przez jedną siłę polityczną i w całej Europie ta Izba nie jest uznawana za sąd" - zaznaczył prezes Prusinowski.

Jak dodał, aby "móc orzekać, nie wystarczy być namaszczonym przez prezydenta, ale trzeba być wybranym w odpowiedniej procedurze". "Nie znam żadnego orzeczenia trybunałów europejskich twierdzącego, że te osoby nie są sędziami, nie mają statusu sędziego. Ale wyroki te twierdzą, że osoby te, ze względu na wadliwość wyboru, nie mogą orzekać" - wskazał prezes Prusinowski.

Pytany przez PAP o dalsze losy odwołania Kamińskiego, prezes Prusinowski powiedział, że orzeczenie w tej sprawie zapewne wyda w środę, 10 stycznia, Izba Pracy SN.(PAP)

 

autor: Marcin Jabłoński\

sma/