O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Serbia. Granaty dymne i race na posiedzeniu parlamentu. "Ranne trzy posłanki, jedna z nich walczy o życie"

Podczas wtorkowego posiedzenia jednoizbowego parlamentu Serbii posłowie opozycji zaczęli rzucać w sali granatami dymnymi, racami i jajkami. Trzy posłanki zostały ranne, jedna z nich walczy o życie w szpitalu - poinformowała przewodnicząca parlamentu Ana Brnabić.

Posiedzenie serbskiego parlamentu, fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC
Posiedzenie serbskiego parlamentu, fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Posłowie opozycji zaczęli rzucać racami, granatami i jajkami po przyjęciu przez większość rządzącą porządku obrad. Deputowani odpalili czerwono-czarne race i rozłożyli transparent z napisem "Serbia powstaje, żeby reżim upadł". 

Deputowana Jasmina Obradović z Serbskiej Partii Postępowej (SNS) została trafiona w głowę granatem dymnym. Polityczka przebywa obecnie w szpitalu, gdzie - według marszałkini Brnabić - "walczy o życie". Jedna z pozostałych rannych osób to kobieta w ciąży.

Pomimo dymu wypełniającego salę obrad Brnabić kontynuuje posiedzenie. Opozycja nie przestaje skandować i zagłuszać przemówień ministrów i posłów koalicji rządzącej. Przed budynkiem parlamentu w Belgradzie zgromadził się tłum ludzi, krzyczących: "Złodzieje".

Na wtorek zaplanowano m.in. głosowanie nad dymisją premiera Serbii Milosza Vuczevicia, ogłoszoną przez niego 28 stycznia. Decyzja ta była odpowiedzią na trwające w kraju od listopada 2024 r. masowe protesty. Demonstranci oskarżają władze o korupcję i zaniedbania, które miały - ich zdaniem - doprowadzić do tragedii na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie, gdzie po zawaleniu się części dachu zginęło 15 osób.

We wtorkowym porządku obrad wymieniono 62 punkty. Opozycja zażądała głosowania jedynie nad zmianami dotyczącymi nauczania w szkołach wyższych i dymisją rządu, twierdząc, że władza, która podała się do dymisji, nie powinna zajmować się tworzeniem tak wielu zmian w prawie.

Studenci, odpowiadający za organizację większości protestów w Serbii, domagają się ujawnienia wszystkich umów związanych z remontem dworca w Nowym Sadzie, ukarania winnych napadów na demonstrantów, oddalenia zarzutów wobec uczestników protestów i zwiększenia o 20 proc. wydatków budżetowych na szkolnictwo wyższe.

Rząd i prezydent Serbii zapewnili, że wszystkie postulaty zostały spełnione lub zostaną zrealizowane wkrótce. Studenci odpowiedzieli jednak, że żaden nie został dotąd spełniony całkowicie i dlatego kontynuują swoje akcje.

Posłowie opozycji poparli studencki protest i postulaty manifestantów.

 

Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ szm/ sma/

Zobacz także

  • Mladen Zizovic, fot. PAP/EPA/BORISLAV ZDRINJA ZIPAPHOTO
    Mladen Zizovic, fot. PAP/EPA/BORISLAV ZDRINJA ZIPAPHOTO

    Tragedia w Serbii. Trener zmarł podczas meczu

  • Demonstracja w Belgradzie Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC
    Demonstracja w Belgradzie Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

    Rok protestów po tragedii w Serbii. Prezydent: wyjdę naprzeciw żądaniom studentów

  • Uczczenie zabitych 16 minutami ciszy. Fot. EPA/ANDREJ CUKIC
    Uczczenie zabitych 16 minutami ciszy. Fot. EPA/ANDREJ CUKIC

    Co najmniej 140 tys. osób oddaje hołd ofiarom tragedii w Nowym Sadzie w jej pierwszą rocznicę

  • Szef MSZ Serbii Marko Djurić, fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC
    Szef MSZ Serbii Marko Djurić, fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

    Serbski minister złożył propozycję ws. wojny w Ukrainie. "Serbia jest chętna i gotowa"

Serwisy ogólnodostępne PAP