Ekspertka: wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu nie wpłynie na finanse państwa
Wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu nie wpłynie na finanse państwa - uważa Matylda Jagłowska, psychotraumatolożka, edukatorka profilaktyki i terapii uzależnień. W Studio PAP ekspertka wskazała m.in. na koszty finansowania leczenia alkoholików, terapii uzależnień czy zaangażowania służb.
W ubiegły czwartek prezydent Warszawy wycofał swój projekt dotyczący wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w nocy w całym mieście. W głosowaniu przepadł też projekt Lewicy i Miasto Jest Nasze, które również chciały wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw w całej Warszawie. Radni przyjęli natomiast zaproponowane przez klub KO uchwały, m.in. w sprawie pilotażowego wprowadzenia nocnej prohibicji w Śródmieściu i na Pradze-Północ.
Sprawę skomentowała w Studiu PAP Matylda Jagłowska - psychotraumatolożka, edukatorka profilaktyki i terapii uzależnień z gabinetu Turkusowa Terapia.
- Pójście wbrew wszystkim, sondażom, opiniom, opinii Izby Lekarskiej, opinii służb było dość zaskakujące (...). Ale teorie spiskowe możemy zostawić na boku, natomiast faktem jest, że z roku na rok ta sprzedaż alkoholu spada, w związku z tym myślę, że lobby alkoholowe bardzo intensywnie tutaj działa. Wszyscy mieszkańcy tak naprawdę Warszawy są za tym, żeby wprowadzić to ograniczenie - powiedziała Matylda Jagłowska.
Sondaż: Polacy za nocną prohibicją
Ekspertka odniosła się też do sondażu IBRiS dla PAP, z którego wynika, że prawie siedmiu na dziesięciu ankietowanych Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w ich miejscowości. Pomysł ten popiera ponad 80 proc. kobiet, a także 73 proc. osób w wieku 18-29 lat.
- W ogóle mnie to nie dziwi, dlatego że rzeczywiście ta mentalność społeczna Polaków się absolutnie zmienia na przestrzeni lat. I dzieje się tak ze względu na rosnącą świadomość szkodliwości alkoholu - powiedziała ekspertka. - Nawet minimalna dawka alkoholu powoduje mikroudary i ludzie w związku z tym rzeczywiście odchodzą od picia alkoholu - dodała.
Choć spożycie alkoholu spada, to dane sprzedażowe wciąż robią wrażenie. Według danych Centrum Monitorowania Rynku z 2024 r. codziennie w godzinach rannych Polacy kupują ponad 400 tys. tzw. małpek i prawie trzy miliony puszek piwa. Zdaniem Jagłowskiej, rano po alkohol sięga wiele osób pracujących. Jej zdaniem nocna prohibicja pomogłaby takim ludziom.
- Osoby, które sięgają po alkohol, sięgają dlatego, że są to decyzje impulsywne. Czyli idę do pracy, czuję przymus, bo pojawił się jakiś wyzwalacz albo pojawiła się trudna emocja, więc wchodzę do sklepu i kupuję - powiedziała. - I podobnie jest z tym ograniczeniem nocnym. Ja absolutnie pomimo tej świadomości, że nie ma dawki bezpiecznej, nie jestem za całkowitym ograniczeniem i uważam, że każdy człowiek ma prawo wyboru. Natomiast zdecydowanie wprowadzenie nocnego zakazu ograniczy te decyzje impulsywne - dodała.
W 2024 r. przychody państwa z akcyzy na alkohol wyniosły ok. 9,98 mld zł z alkoholu etylowego i 3,66 mld zł z piwa. Według wyliczeń Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych z 2021 r. koszty ekonomiczne i społeczne wynikające z picia alkoholu przekraczają 93 mld zł rocznie. Matylda Jagłowska wymieniła m.in. koszty finansowania terapii - nie tylko osób uzależnionych, ale też ich rodzin.
- Alkoholizm, czyli choroba alkoholowa, jest chorobą dotykającą cały system rodzinny. Więc tutaj mówimy o współuzależnieniu partnerów, mówimy o cierpiących dzieciach, które przeżywają traumy wczesnodziecięce, wychowując się w takim środowisku. Kolejną rzeczą jest koszt, który ponosimy my jako społeczeństwo w postaci tego, że NFZ jest straszliwie obciążony, bo są absolutnie gigantyczne kolejki na SOR-ach z racji przyjmowania pacjentów, którzy odnieśli uszkodzenia ciała w wyniku spożycia alkoholu - powiedziała. Myślę, że żadne lobby alkoholowe nie jest w stanie wykazać tego, że ograniczenie sprzedaży alkoholu przyniesie stratę finansową państwu - podkreśliła.
Wniosek Lewicy w Sejmie
Lewica złożyła we wtorek w Sejmie projekt ustawy ograniczającej dostęp do alkoholu i przeciwdziałającej jego promocji. Propozycja posłów przewiduje m.in.: całkowity zakaz reklamy i promocji wszystkich napojów alkoholowych, w tym piwa; zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, w zakładach leczniczych oraz w godzinach nocnych na terenie całego kraju w godz. 22-6 rano (z możliwością wydłużenia tego czasu przez gminę na godz. 21-9); wprowadzenie obowiązku weryfikacji wieku przy zakupie; zakaz sprzedaży alkoholu poniżej sumy podatku akcyzowego i VAT; uregulowanie sprzedaży internetowej wyłącznie z odbiorem osobistym po okazaniu dokumentu tożsamości.
Złożenie dwóch projektów zapowiedzieli przedstawiciele Polski 2050. Pierwszy ma umożliwić członkom prezydium Sejmu zbadanie posła podejrzewanego o bycie w stanie nietrzeźwości. Natomiast w drugim projekcie ma się znaleźć całkowity zakaz promocji i reklamy napojów alkoholowych, ale także i bezalkoholowych.
Rozmawiał Michał Torz (PAP)
mt/ aba/ lm/ know/