Najlepszym aktywem w '18 nadal będą akcje, zwłaszcza europejskie - Skarbiec TFI
W 2018 roku najlepszym typem inwestycji nadal będą akcje, czemu sprzyja ożywienie gospodarcze, a trendy obserwowane w 2017 roku będą kontynuowane w 2018 - uważa Grzegorz Zatryb, główny strateg i zarządzający funduszami Skarbiec TFI.
"2018 rok będzie kontynuacją 2017. Trendy, które zaczęliśmy obserwować w tym roku, będą się rozwijały. Przede wszystkim ożywienie gospodarcze, globalne i zsynchronizowane. To jest podstawa do tego, żeby zakładać, że najlepszą klasą aktywów nadal będą akcje" - powiedział Zatryb.
"Wygląda na to, że przyszły rok będzie kolejnym niezłym rokiem dla inwestorów, a ponieważ cykl gospodarczy na świecie pomału zaczyna się dopełniać, to chyba jest taki moment, że jeszcze można i warto z tej koniunktury skorzystać, bo 2019 rok już może nas tak nie rozpieszczać" - dodał.
W przypadku rynków rozwiniętych główny strateg Skarbiec TFI stawia na kraje Europy Zachodniej, gdzie sytuacja gospodarcza jest najlepsza od wielu lat.
"Nie spisujemy na straty, mimo długoletnich wzrostów, Stanów Zjednoczonych. Tam spółki radzą sobie znakomicie, mają wysokie dynamiki zysków.
W jego opinii, wiele rynków wschodzących także będzie bardzo atrakcyjnych w przyszłym roku.
"Rynki wschodzące to ciekawa klasa aktywów. Radzimy jednak podchodzić do nich bardzo selektywnie, z uwagi m.in. na ryzyko polityczne, tutaj zawsze wskazana jest ostrożność z uwagi na idiosynkratyczne ryzyka, które mogą popsuć sytuację na lokalnych giełdach" - powiedział Grzegorz Zatryb.
W jego opinii, wzrosty są możliwe również na warszawskiej giełdzie.
"Makroekonomia w Polsce nadal będzie nas mocno wspierała. Nie spodziewam się gigantycznej hossy, ale są korzystne wyceny, jest jeszcze miejsce na ruch w górę" - powiedział Zatryb.
Zatryb zwraca uwagę, że mijający rok miał być kiepski dla obligacji, ale te przewidywania kolejny już raz się nie sprawdziły.
"Miały rosnąć stopy procentowe, ale nie wzrosły. Pewnie w przyszłym roku też nie będzie źle, chociaż akcje dadzą lepiej zarobić. Ten profil, zysk do ryzyka dla akcji nadal wygląda lepiej, chociaż ostrożni inwestorzy, którzy wolą trzymać obligacje, mogą nadal przy nich zostać i pewnie zarobią lepiej niż trzymając pieniądze na depozytach bankowych" - powiedział.
W 2018 roku Grzegorz Zatryb spodziewa się w dalszym ciągu słabszego dolara.
"Nie spodziewałbym się, że dolar będzie mocniejszy, od strony parytetu siły nabywczej euro jest nadal niedowartościowane. W ubiegłym roku wszyscy spodziewali się, że USD umocni się, ponieważ rosnąć będą stopy procentowe w USA, podczas gdy w Europie nikt o tym nawet nie myślał. Jednak jak się okazuje, teraz stopy procentowe są w pewnym sensie oderwane od fundamentów i to, że polityka monetarna będzie przebiegała na korzyść dolara nie będzie miało decydującego wpływu na notowania. Zapewne euro nie będzie jakoś znacząco umacniać się do dolara, jednak nie ma też przestrzeni do znacząco mocniejszego USD" - powiedział.
W opinii głównego stratega Skarbiec TFI banki centralne nadal będą bardzo ostrożne.
"Jeśli będzie zacieśnianie polityki, to będzie odbywało się powoli. Każde posunięcie będzie okraszone gołębią retoryką i zapewnieniami dla rynków, że w razie czego płynność będzie dostarczana. Banki centralne będą robiły swoją robotę. Żadnych negatywnych skutków związanych z ich działalnością nie zobaczymy" - powiedział.
Zdaniem Grzegorza Zatryba, przyszły rok nie będzie jednak najlepszy dla polskich obligacji - rentowności papierów SPW będą podążać za rynkami bazowymi, a tam najbardziej prawdopodobne są wzrosty.
"Polska jest specyficznym rynkiem, jest zaliczana do państw rozwijających się i z tego powodu będziemy pewnie beneficjentami dobrego klimatu wokół tych krajów. Z drugiej strony, jesteśmy blisko rynków dojrzałych, co też widać w zachowaniu polskich obligacji. Polskie papiery dosyć wiernie podążają za stopą obligacji w euro, a to pewnie nie będzie bardzo dobry rok dla papierów niemieckich - przy niskich rentownościach, solidnym wzroście gospodarczym i niskiej aktywności EBC, rentowność niemieckiej 10-latki znajdzie się bliżej 1 proc., nie 0,3 proc., jak jest to obecnie" - powiedział.
"Nie można jednak powiedzieć, że obligacje nie dadzą zarobić. W przypadku polskich papierów to będzie kolejny rok, gdzie obligacje nie wywołają strat w portfelach i pewnie dadzą zarobić więcej niż depozyt bankowy" - dodał.
Grzegorz Zatryb stawia tezę, że państwa będą chciały w przyszłości przejąć kontrolę nad kryptowalutami w rodzaju bitcoina.
"Jeśli chodzi o kryptowaluty to obecnie mamy okres, w którym stanowią one obieg poza kontrolą państwa. Sądzę jednak, że prędzej czy później państwa dobiorą się do tego, a kontrola nad krytpowalutami nie wydaje się aż tak trudna. Pojawia się też pytanie, czy nazywanie Bitcoina walutą jest uprawnione - waluta albo ma wartość samą w sobie, jak np. złoto, albo jest czymś narzuconym przez prawo. Z kolei Bitcoina nikt nie musi akceptować. Problem może pojawić się wtedy, kiedy zjawisko to będzie rosło i będzie coraz bardziej przenikało na rynek" - ocenił.
Główny strateg Skarbiec TFI, tonuje nastroje entuzjastów, którzy liczą w przyszłym roku na zwyżkę cen metali bazowych. Jego zdaniem, dużych zmian na rynkach surowców nie będzie.
"Jest oczywiście ożywienie gospodarcze, ale z drugiej strony mamy dużą podaż na wielu rynkach. Dobrym przykładem jest rynek ropy naftowej, gdzie ożywienie poprawia popyt, ale z drugiej strony ta podaż może szybko wzrosnąć właśnie dzięki nowym technologiom wydobycia. Łupki w Stanach Zjednoczonych - tutaj ta podaż rośnie bardzo szybko i cena 60 USD za baryłkę jakoś poważnie nie będzie mogła być przekroczona" - powiedział.
"Metale przemysłowe mogą okazać się bardzo atrakcyjną inwestycją, ale fakt, że do tej pory już mocno podrożały, może zmniejszyć potencjalną skalę wzrostów" - dodał.
Grzegorz Zatryb, zarządzający funduszami i główny strateg Skarbiec TFI, brał udział w zorganizowanej przez PAP Biznes szesnastej debacie "Strategie rynkowe TFI".
Piotr Rożek (PAP Biznes)
pr/ ana/