Koniunktura sprzyja rynkowi akcji; dobre perspektywy mają przed sobą duże spółki - KBC TFI (opinia)
Koniunktura i przyspieszający wzrost gospodarczy sprzyjają rynkom akcji. Na warszawskiej giełdzie uwaga inwestorów powinna skupiać się na większych spółkach - uważa Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI.
"Na pewno koniunktura gospodarcza, która jest w Polsce i wzrost gospodarczy, który przyśpiesza z kwartału na kwartał powodują, że powinniśmy być nadal zainteresowani rynkiem akcji, chociaż część sektorów cierpi, jak w przypadku małych spółek, na wzrost kosztów pracy. Małe spółki stoją przed okresem próby, ponieważ polska gospodarka przestaje być w dużej mierze oparta o niskie koszty pracy. Presja na wzrost wynagrodzeń - z tym muszą się zmierzyć. Myślę, że ostatecznie biznes sobie z tym poradzi, ale to tego czasu czeka nas kilka kwartałów słabszych wyników" - powiedział Jarosław Antonik z KBC TFI.
"Zainteresowanie inwestorów powinno się ciągle skupiać na większych spółkach. Tym bardziej, że na świecie również mamy do czynienia z kontynuacją hossy" - dodał.
W ocenie Jarosława Antonika faworytami hossy w Stanach Zjednoczonych pozostają spółki technologiczne.
"Zmiany technologiczne, które obserwujemy sprawiają, że Nasdaq wydaje się w dalszym ciągu najbardziej atrakcyjnym miejscem do inwestowania pieniędzy. Tym bardziej, że branża technologiczna jest w dużym stopniu niezależna od wahań koniunkturalnych" - powiedział.
Pytany, które rynki - europejski czy amerykański - mogą w kolejnych miesiącach lepiej się zachowywać, członek zarządu KBC TFI odpowiedział:
"Podzieliłbym Stany Zjednoczone na dwie części: technologiczną i spółki - nazwijmy to - klasyczne. Na pierwszym miejscu postawiłbym właśnie spółki technologiczne, później rynek europejski, jako ten niżej wyceniany niż szeroki rynek amerykański, a później pozostałe, klasyczne spółki amerykańskie" - powiedział.
Jarosław Antonik ocenia, że rynek długu wydaje się być stosunkowo bezpieczny w przeciągu kilku najbliższych miesięcy, biorąc pod uwagę, że w Polsce poziomy rentowności są dość wysokie w stosunku do choćby rentowności obligacji w strefie euro, a dodatkowo mamy ciągle stabilną i niską inflację oraz brak perspektyw na rychłe podniesienie stóp procentowych w Polsce.
"Wobec niemieckich obligacji polskie papiery mają większą rentowność, spread wobec Bunda jest historycznie wysoki, krzywa dochodowości jest stroma, w finansach publicznych mamy bardzo dobrą sytuację, wzrost gospodarczy pozytywnie zaskakuje, ryzyko kredytowe kraju jest niskie, przez kolejny rok raczej nie zobaczymy podwyżek stóp procentowych, nie ma też zagrożenia inflacyjnego. Wydaje się, że poziomy rentowności, które obecnie mamy, utrzymają się" - powiedział.
Zdaniem członka zarządu KBC TFI obligacje rynków wschodzących mają większy potencjał niż papiery państw rozwiniętych.
"W przypadku rynku długu, raczej nie preferowałbym papierów krajów rozwiniętych, szczególnie tych ze strefy euro. Z kolei jeśli chodzi o polskie obligacje to w terminie np. pół roku jest możliwe osiągnięcie pozytywnej stopy zwrotu" - ocenił Antonik.
Jego zdaniem, banki centralne będą bardzo delikatnie podnosić stopy procentowe i redukować bilans. Będą to też bardzo ostrożnie komunikować rynkom, by nie spowodować większych perturbacji na rynku długu czy akcji.
"Patrząc na konsensus rynkowy dla ścieżki podnoszenia stóp procentowych w USA, to jest on poniżej ścieżki wskazywanej przez Fed, czyli jest oczekiwanie, że bank centralny raczej będzie skłonny opóźniać proces zaciskania, a nie przyspieszać. Tym bardziej, że ma komfort, bo inflacja jest niska. Ostatnio prezes Fedu wyraziła opinię, że to gremium nie za bardzo rozumie jakie są powody niskiej inflacji. Duża cześć wynika z tego, ze to drukowanie pieniądza poszło w aktywa i pewnie wynika to również z szybkiego tempa rozwoju technologii na świecie. W związku z tym nawet zwiększony popyt na dane dobro może być szybko zaspokojony przez wzrost wydajności pracy" - powiedział.
Jarosław Antonik, pytany czy warto obecnie inwestować na rynku surowców, wskazał na potrzebę podziału tej klasy aktywów na różne kategorie.
"Na rynku ropy naftowej raczej nie spodziewałbym się większych wzrostów. Rynek metali przemysłowych po ostatnim wzroście może wejść w fazę korekty. Natomiast rynek złota czy kruszców może być interesujący z perspektywy inwestora zważywszy na fakt, ze akcje już od wielu lat rosną, a rynek długu daje jednak niskie rentowności. Metale szlachetne - zwłaszcza złoto - mogą być elementem dywersyfikacji portfela, dobra koniunktura na rynkach wschodzących i napięcia geopolityczne na linii Korea Północna - Stany Zjednoczone mogą kierować jego ceny w górę" - powiedział.
"To, na co warto zwrócić uwagę na rynku ropy, to zmiany technologiczne wspomagające wydobycie surowca, które powodują presję cenową, w związku z czym nie warto inwestować w ropę w ujęciu długoterminowym. Dodatkowo, rosnąca produkcja aut elektrycznych będzie stopniowo powodować spadek popytu na samochody spalinowe, czego beneficjentem okazać się może między innymi miedź - podczas konstruowania samochodu elektrycznego zużywa się 5 razy więcej miedzi niż w procesie produkcji spalinowego, miedź może wiec dalej rosnąć, właśnie przez zmianę podejścia do globalnej motoryzacji" - dodał.
Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI, brał udział w zorganizowanej przez PAP Biznes piętnastej debacie "Strategie rynkowe TFI".
Piotr Rożek (PAP Biznes)
pr/