Spadki rentowności na rynkach bazowych mogą przyciągnąć inwestorów na rynki peryferyjne - UI TFI
Spaki rentowności obligacji skarbowych na rynkach bazowych może przyciągnąć inwestorów na rynki peryferyjne, w tym na rynek polski, chociaż dużego potencjału do zarobienia na naszym rynku nie ma - uważa Marek Warmuz, zarządzający funduszami obligacyjnymi Union Investment TFI.
"Można się spodziewać, że część inwestorów będzie wychodziła poza główne rynki w poszukiwaniu stóp zwrotu. Polska może być ciekawym miejscem do inwestowania. Jeśli ryzyko polityczne trochę przygaśnie, to napływ kapitału, który wycofywał się w pierwszej połowie roku, może wesprzeć rynki" - powiedział Marek Warmuz.
"Cykl gospodarczy wskazywałby, że istnieje jeszcze pewien potencjał wzrostów dla rynków akcji, nie zaczęliśmy jeszcze wdrażać podwyżek stóp procentowych, więc wyceny są w miarę rozsądne" - dodał.
Rentowności obligacji skarbowych na świecie są już tak niskie, że bez kolejnej fali działań polityki pieniężnej, której zarządzający Union Investment TFI jednak się nie spodziewa w najbliższych kwartałach, będzie ciężko o dobre stopy zwrotu.
"Europejski Bank Centralny wstrzymał się z dalszym luzowaniem polityki pieniężnej, ze zwiększaniem skali zakupów aktywów, więc tutaj też spodziewam się pewnej korekty. Rentowności mogą wzrosnąć, natomiast nasze centralne scenariusze nie przewidują we wrześniu podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki też jest poniżej 50 proc., stąd wydaje się, że rynki po takim szoku krótkoterminowym wrócą do poziomów, które miały miejsce 3-4 dni temu" - powiedział Warmuz.
Zdaniem zarządzającego funduszami obligacyjnymi Union Investment TFI, brak przekonania o potrzebie podwyżek stóp powoduje brak przejrzystej komunikacji ze strony Fed.
"Banki centralne będą czekały z dalszymi działaniami, bo mają ten komfort, że mogą działać później niż wcześniej. Brak jasnego i precyzyjnego komunikatu dotyczącego podwyżek ze strony Fed wynika z tego, że członkowie Rezerwy Federalnej nie widzą potrzeby takich ruchów" - powiedział.
W jego ocenie zaskoczeniem są działania Europejskiego Banku Centralnego.
"Zaskoczeniem jest to co robi EBC - był na wyraźnej ścieżce luzowania i wszyscy uczestnicy rynku spodziewali się dalszych interwencji. EBC odstawił jednak te narzędzia na bok, żeby mieć pole do interwencji, kiedy Fed podniesie stopy, a sytuacja w strefie euro dalej nie będzie się poprawiać" - dodał.
Marek Warmuz zwraca uwagę, że banki centralne nie mogą zrezygnować z zarządzania długoterminową stopą procentową.
"Nie wiemy, jaka jest rynkowa stopa procentowa. Skala interwencji banków centralnych na świecie na długim końcu krzywej, czyli tam, gdzie siły rynkowe zazwyczaj ustalały siłę pieniądza, jest tak duża, że rynek w tej chwili nie jest w stanie powiedzieć, czy ona wynika z oczekiwań rynkowych, czy jest pochodną zmasowanych zakupów banków centralnych. Zmniejszenie skali tych interwencji pozwoliłoby sprawdzić czy te stopy procentowe są na dobrych poziomach. Wydaje się jednak, że w tym momencie cyklu byłoby bardzo dużym ryzykiem dla banków centralnych odpuścić zarządzanie długoterminową stopą procentową" - powiedział Warmuz.
Zarządzający funduszami Union Investment TFI ocenia, że czerwcowa decyzja obywateli Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej była zaskoczeniem.
"Wszyscy zaczęli dyskontować czarne scenariusze. Obecnie sytuacja jest inna - brytyjskim politykom nie zależy na szybkim rozwiązaniu tego problemu, bo szybkie przecięcie więzów z UE byłoby bardzo kosztowne" - dodał.
Zwraca uwagę, że w przyszłym roku mamy wybory we Francji i Niemczech, więc ze strony Europy nie będzie presji na rozwiązanie, skoro nie wiadomo kto będzie rządził za rok.
"Wydaje mi się, że jakieś dyskusje i dyskontowanie rozwiązań będzie miało miejsce w połowie 2017 r. Dwuletni okres na wszczęcie art. 50 będzie przedłużony z korzyścią zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej" - powiedział Marek Warmuz.
W przypadku polskiego rynku dłużnego - w opinii Marka Warmuza - pewne ramy dla jego perspektyw określił prezes Narodowego Banku Polskiego, który definitywnie stwierdził, że nie przewiduje obniżek stóp procentowych.
"Wydaje się, że miejsce na takie obniżki było, natomiast zdecydowane stanowisko i potrzeba budowania reputacji nowego składu Rady Polityki Pieniężnej spowoduje, że nie należy tego uwzględniać w wycenach papierów skarbowych. Stąd wydaje się, że jeżeli chodzi na umiejscowienie na krzywej rentowności to raczej trzeba stawiać na krótki koniec, obligacje o krótkim terminie do wykupu" - powiedział zarządzający funduszami obligacyjnymi Union Investment TFI.
Warmuz uważa, że oczekiwania co do wzrostu PKB w Polsce z początku roku - zarówno rządowe, jak i rynkowe - były przesadzone.
"Dużym zaskoczeniem jest skala spadku inwestycji. Prezes NBP Adam Glapiński uważa, że ten problem będzie tracił na sile w 2017 roku, jednak pozostaje pytanie, czy ta luka nie będzie większa" - powiedział Warmuz.
"Nie podzielam optymizmu prof. Glapińskiego co do możliwości podwyżki stóp w przyszłym roku. Nie wiem, na ile środowy optymizm profesora wynikał z chęci przekonania agencji Moody's oraz inwestorów o tym, że w Polsce jest tak dobrze, a na ile rzeczywiście on tak uważa" - dodał.
Zarządzający funduszami z Union Investment TFI ocenił, że w związku z powolnym wychodzeniem z deflacji w najbliższych kwartałach nie ma co liczyć na obniżki stóp procentowych. Przez to nie pojawi się bezpośredni impuls do wzrostów na rynku obligacji.
"Polska ma dosyć stromą krzywą rentowności i obligacje o krótkim okresie zapadalności nadal są wartościowe. Bez nagłej potrzeby podwyższania stóp procentowych ryzyko nieosiągnięcia bieżących stóp zwrotu, które są obecnie w obligacjach, jest niewielkie. Nie będą to jednak stopy zwrotu, do których przyzwyczajono nas wcześniej" - powiedział.
Marek Warmuz, zarządzający funduszami obligacyjnymi Union Investment TFI wziął udział w jedenastej debacie z cyklu "Strategie rynkowe TFI", zorganizowanej przez PAP Biznes. Powyższe cytaty pochodzą z tej debaty. (PAP)
pr/