O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

O co chodzi z tym Amaro?

Na zakończenie pierwszego dnia Festiwalu Czas Dobrego wina i sera, po raz pierwszy w Lublinie, odbyła się biesiada, uroczysta kolacja, którą przygotował Wojciech Modest Amaro z zespołem. Wina wybierał organizator festiwalu, prezes Slow Food Polska, Jacek Szklarek.

Wojciech Modest Amaro. Fot. PAP/StrefaGwiazd/Marcin Kmieciński
Wojciech Modest Amaro. Fot. PAP/StrefaGwiazd/Marcin Kmieciński

"To są takie chwile, dwa pojęcia czasu. Pierwsze, to nasze życie zabiegane 24 h na dobę. Ale też jest inne pojęcie czasu, które Grecy nazywali +kairos+, gdy nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, co może się zdarzyć. Piotr Skrzynecki, gdy witał ludzi w Piwnicy Pod Baranami, mówił:+ proszę państwa, to jest naprawdę niezwykła chwila+. I państwo też jesteście niezbędnym elementem tej chwili" - mówił Szklarek, wprowadzając gości w klimat ucztowania.

"Kairos, to jest coś, co jest nieprzewidywalne. Chciałem, żebyśmy korzystali i cieszyli się tą chwilą" - dodał.

Oczywiście, wszyscy zgromadzeni przy stołach w restauracji Kuchnia Otwarta czekali, co powie, a przede wszystkim, co zaserwuje Amaro.

"To nie było trudne przyjąć to zaproszenie, chcę przełamać ten strach i tę opinię, która panuje na mój temat... ja was tu wyleczę i zapraszam! Pracowaliśmy na tę opinię wiele lat: +dają mało i drogo+, więc jak się pojawiła koncepcja, że głodnych państwa nie wypuścimy, bo będziecie mogli spożyć także wybór serów..., zgodziłem się" - żartował na początku biesiady Amaro.

Goście czekali w dobrym nastroju, a szef kuchni wprowadzał ich w klimat: "Zajmujemy się kuchnią polską, w autorskim wydaniu. Dary natury postanowiliśmy podzielić na tygodnie, 95 proc. wszystkiego, co robimy, pochodzi z Polski. To taka logika kulinarna, która się pojawia, że nie można przejść obok pewnych produktów obojętnie, a pozwala nam robić różne rarytasy. Współpracujemy z polskim produktem. I w tym 25. tygodniu roku, te rzeczy, które będziecie państwo degustować, serwujemy w restauracji w Warszawie. Przeprowadzimy państwa przez tę kuchnię, z winami, z serami, wszystkim, co wiąże się z biesiadowaniem" - wyjaśniał Amaro.

Menu kolacji wyglądało następująco: Kozi ser/ trawa żubrowa/ nasturcja. Następnie: szparag/ świerk/ porzeczka. Dalej: sum/ pomidor/ cukinia. Clou wieczoru: jagnięcina/ czosnek niedźwiedzi/ pokrzywa. 

Każde danie najpierw przyrządzała załoga. A na końcu Amaro komponował każdy talerz. 

I w tym wszystkim najbardziej o to chodzi, by odnaleźć smak. Smak, który nam odpowiada, bądź - co też się zdarzyło podczas kolacji - nie. Mus z trawy żubrowej? Wyśmienity! Makaroniki z kaszanką również! Każdy z gości wskazywał na swoje, ulubione momenty i to wcale nie były te same.

O co więc chodzi z tym Amaro? Żeby poczuć wyjątkowy smak! Taki, którego dotąd nie znałeś, nowy. A po powrocie do domu, może zamarzysz dodać do domowej sałatki minibób albo listki nasturcji, by znów przypomnieć tamtą, wyjątkową chwilę?

Wojciech Modest Amaro przygotował kolację degustacyjna podczas festiwalu Czar Dobrego Wina i Sera w Lublinie, w restauracji Kuchnia Otwarta w Lublinie. (PAP Life)

dki/mdn/

Tematy

Zobacz także

  • Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw
    Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw

    Od plantacji na salony: jagodowe przetwory wśród laureatów „Złotych Innowacji 2025”

  • SM Ryki
    SM Ryki

    SM Ryki rozwija kategorię naturalnych serów do smarowania - premiera KremSera

  • HOPSCOTCH
    HOPSCOTCH

    Od PRL-owskiej zapiekanki po Instagram Reels. Jak pieczarka stała się kulinarną ikoną

  • Pizza (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Kalbar
    Pizza (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Kalbar

    Restauracja z Pabianic wśród stu najlepszych pizzerii na świecie. Awansowała o trzy pozycje

Serwisy ogólnodostępne PAP