O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Banki centralne "nie do końca wiedzą co robią"; Brexit symptomem zamykania się gospodarek

Światowe banki centralne poruszają się po nieznanym gruncie operując ujemnymi stopami procentowymi i nie do końca wiedzą co robią - uważają uczestnicy debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI 2016". Ich zdaniem, Brexit jest symptomem zamykania się gospodarek i nadchodzącego spowolnienia na świecie.

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

W jedenastym spotkaniu "Strategie rynkowe TFI - perspektywy, wyzwania, zagrożenia” udział wzięli zarządzający BPH TFI, PKO TFI, Skarbiec TFI, TFI PZU, Union Investment TFI oraz Opoka TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.

Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi PKO TFI, uważa, że Fed coraz bardziej dostosowuje swoje działania do oczekiwań rynkowych.

"Ciężko się nie zgodzić z głosami, że Fed jest statkiem dryfującym po wzburzonym morzu bez kompasu i kapitana. Na początku roku miały być cztery podwyżki, a teraz zastanawiamy się czy będzie jedna. W I kwartale wstrzymały je Chiny, w II kwartale obawy o Brexit, a amerykańskie makro wcale nie jest złe i można nawet powiedzieć, że osiąga założone cele" - powiedział.

"Kiedyś panowała zasada, że nie gra się przeciwko bankom centralnym, bo na końcu zawsze to one mają rację, a teraz widać, że to banki centralne dostosowują się do rynków" - dodał.

Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych BPH TFI, jest zdania, że długoterminowo banki centralne nie mają wpływu na działanie rynków finansowych.

"Wskazówki ze strony Fedu są tak słabe, że nie wiadomo, czego się spodziewać. Widać to teraz tym bardziej, że nie został wykorzystany okres dobrej koniunktury na podwyżki" - powiedział.

"Pozostałe banki centralne chyba same do końca nie wiedzą co robią - największy wpływ mają na rynki finansowe, ale w krótkim i średnim terminie, bo w długim terminie nie są w stanie decydować o kierunku działania rynków" - dodał.

Zdaniem Marka Warmuza, zarządzającego funduszami obligacyjnymi Union Investment TFI, brak przekonania o potrzebie podwyżek stóp powoduje brak przejrzystej komunikacji ze strony Fed.

"Banki centralne będą czekały z dalszymi działaniami, bo mają ten komfort, że mogą działać później niż wcześniej. Brak jasnego i precyzyjnego komunikatu dotyczącego podwyżek ze strony Fed wynika z tego, że członkowie Rezerwy Federalnej nie widzą potrzeby takich ruchów" - powiedział.

W jego ocenie zaskoczeniem są działania Europejskiego Banku Centralnego.

"Zaskoczeniem jest to co robi EBC - był na wyraźnej ścieżce luzowania i wszyscy uczestnicy rynku spodziewali się dalszych interwencji. EBC odstawił jednak te narzędzia na bok, żeby mieć pole do interwencji, kiedy Fed podniesie stopy, a sytuacja w strefie euro dalej nie będzie się poprawiać" - dodał.

Zdaniem Sklindy EBC nie ma zbyt dużego pola manewru, gdyż musi zważać na stabilność sektora finansowego w Europie.

"Położenie EBC jest wyjątkowo trudne, ponieważ sektor finansowy jest w bardzo słabej sytuacji, gdyż każda obniżka stóp uderza w banki komercyjne. Doszliśmy do punktu, w którym EBC musi patrzeć na to jak wygląda stabilność systemu finansowego w Europie" - powiedział.

Podobnego zdania jest Konrad Augustyński, zarządzający funduszami dłużnymi TFI PZU.

"Banki centralne oczekiwały, że wraz z obniżkami stóp pojawi się wzrost gospodarczy oraz presja inflacyjna i z czasem będzie można normalizować politykę pieniężną, ale tak się nie stało. W mojej opinii, zwłaszcza Bank Japonii i EBC doszły do granic możliwości, jeśli chodzi o zakres luzowania i niewiele można tam już zrobić" - powiedział.

Ocenił, że obecna sytuacja jest nieintuicyjna.

"Znaleźliśmy się w sytuacji, w której klasyczna ekonomia nie działa. Ciężko jest bowiem intuicyjnie zrozumieć, np. dlaczego mimo obniżek stóp ludzie więcej oszczędzają oraz nie spada baza depozytowa" - dodał.

Obawy o działanie gospodarki w warunkach ujemnych stóp procentowych podziela Grzegorz Zatryb, zarządzający funduszami i główny strateg Skarbiec TFI.

"Nikt nie wie jak funkcjonuje gospodarka w warunkach, jakie tworzą ujemne stopy procentowe. Moja intuicja wskazuje, że musi się to źle skończyć, bo ujemna stopa procentowa jest sprzeczna z założeniem, że odraczanie konsumpcji popłaca. Banki centralne mają dylemat, bo z jednej strony są rynki finansowe, które oczekują dalszego luzowania i banki muszą te oczekiwania w jakiś sposób realizować, a z drugiej strony jest gospodarka realna, która nie potrzebuje luzowania wcale" powiedział.

"Może być tak, że korekta, którą obecnie obserwujemy to powiedzenie "sprawdzam" bankom centralnym. Ciężko sobie jednak wyobrazić jakie będą konsekwencje utracenia wiary rynku we wszechmoc banków centralnych" - dodał.

BREXIT TO SYGNAŁ HERMETYZACJI GOSPODAREK

"Brexit był zaskoczeniem i wszyscy zaczęli dyskontować czarne scenariusze. Obecnie sytuacja jest inna - brytyjskim politykom nie zależy na szybkim rozwiązaniu tego problemu, bo szybkie przecięcie więzów z UE byłoby bardzo kosztowne" - powiedział Warmuz.

"W przyszłym roku mamy wybory we Francji i Niemczech, więc ze strony Europy nie będzie presji na rozwiązanie, skoro nie wiadomo kto będzie rządził za rok. Wydaje mi się, że jakieś dyskusje i dyskontowanie rozwiązań będzie miało miejsce w połowie 2017 r. Dwuletni okres na wszczęcie art. 50 będzie przedłużony z korzyścią zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej" - dodał.

Zdaniem Grzegorza Zatryba rynki nadal będą się interesować Brexitem.

"Rynki finansowe dalej będą się interesować tym tematem, bo więzy gospodarcze są bardzo silne. To nie jest tak, że tylko Wielka Brytania będzie poszkodowana, bo w wypadku wprowadzenia ceł może to uderzyć także w strefę euro" - powiedział.

"Druga sprawa to City - czy całkowicie się rozmyje czy znajdzie sobie miejsce jako kilka razy większy Luksemburg, czyli miejsce z luźniejszymi regulacjami. Cały ten proces będzie prawdopodobnie trwał długie lata, bo na razie minęło trzy miesiące, a nic się nie zdarzyło" - dodał.

Szerszy kontekst brytyjskiego referendum widzi Tomasz Tarczyński, prezes zarządu Opoka TFI.

"Brexit jest dla mnie ciekawy jako szersze zjawisko, czyli konflikt społeczeństwa z establishmentem. Na całym świecie mamy zmiany polityczne, gdzie do władzy dochodzi skrajna prawica lub lewica. Wydaje mi się, że w końcu ta fala niezadowolenia dojdzie też do banków centralnych i pęknie bańka oczekiwań ich dotycząca. Realia się wtedy zmienią i nie będziemy już mieli sytuacji, w której cały rynek wyczekuje posiedzenia Fedu" - powiedział.

Zjawisko to zauważył również Sklinda.

"Brexit wskazuje, że dochodzi do pewnego przesilenia politycznego, które doprowadzi do tego, że gospodarki raczej się hermetyzują niż otwierają. To zaś oznacza, że wzrost gospodarczy będzie raczej niższy niż wyższy i daje to poczucie, że szczyt globalnego wzrostu jest już za nami" - powiedział.

"Mechanizm reakcji rynków na wydarzenia geopolityczne zmienił się. Podchodzi do nich binarnie - krótkoterminowa reakcja jest silna, a po kilku godzinach lub maksymalnie dniach ona zanika. Wynika to z tego, że rynek jest potężnie zdominowany przez algorytmy i pieniądz elektroniczny, który w bardzo prosty sposób wykorzystuje ludzkie reakcja na takie wydarzenia jak pucz w Turcji czy zamachy terrorystyczne" - dodał. (PAP)

pr/ pud/ jtt/

Zobacz także

  • Fot. PAP/Paweł Supernak
    Fot. PAP/Paweł Supernak

    Spadki rentowności na rynkach bazowych mogą przyciągnąć inwestorów na rynki peryferyjne - UI TFI

  • Fot. PAP/Paweł Supernak
    Fot. PAP/Paweł Supernak

    Polityka banków centralnych w centrum uwagi, akcje powinny dać zarobić - Skarbiec TFI

  • Fot. PAP/Jakub Kamiński
    Fot. PAP/Jakub Kamiński

    Obligacje nie mają dużego pola do wzrostu, banki centralne zawodzą - TFI PZU

  • Fot. PAP/Marcin Obara
    Fot. PAP/Marcin Obara

    Opoka TFI w dłuższym terminie pozytywnie ocenia GPW, rosnąć powinien WIG 20

Serwisy ogólnodostępne PAP