O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Politolodzy: spór między prezydentem a rządem nie będzie słabł

Spór między ośrodkiem rządowym i prezydenckim posiada charakter ustrojowy i nie będzie słabł - przyznają politolodzy. Jacek Reginia-Zacharski ocenił, że w warunkach kryzysu międzynarodowego staje się to niebezpieczne. Olgierd Annusewicz uważa, że na eskalowaniu sporu bardziej traci prezydent.

Premier Donald Tusk (P) i prezydent Karol Nawrocki (L) podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim. Fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Donald Tusk (P) i prezydent Karol Nawrocki (L) podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim. Fot. PAP/Paweł Supernak

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ostatnio kilka kolejnych uchwalonych przez parlament ustaw, co spotkało się z krytyką premiera. Wcześniej odmówił podpisania nominacji sędziowskich, a także awansów i nominacji w służbach specjalnych. Cały czas nie jest też rozwiązany spór między prezydentem a szefem MSZ o nominacje ambasadorskie. Zaś i prezydent, i premier nie szczędzą sobie wzajemnie krytyki, wypowiadanej na ogół w portalach społecznościowych.

Politolodzy, z którymi rozmawiała PAP, przyznają, że można zaobserwować ostatnio eskalację sporu, wynikającego z konieczności kohabitacji między prezydentem a rządem. Kohabitacji, czyli sytuacji, gdy oba ośrodki wywodzą się z różnych obozów politycznych. Eskalację tę widać nawet w stosunku do czasów, kiedy prezydentem był Andrzej Duda.

Dr hab., prof. Uniwersytetu Łódzkiego Jacek Reginia-Zacharski ocenił, że spory te wynikają z nieostrości zapisów konstytucji, powodujących, że ewentualny konflikt jest wpisany w konstrukcję systemu politycznego.

Więcej

Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, fot. PAP/Tomasz Gzell
Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, fot. PAP/Tomasz Gzell

Czarzasty: relacje między Sejmem a prezydentem będą zależeć od obu stron

Jak przypomniał historyk i politolog z UŁ, konflikt ten przygasał jedynie wtedy, gdy prezydent i premier wywodzili się z tego samego obozu politycznego - jak np. przy Bronisławie Komorowskim i Donaldzie Tusku lub Lechu Kaczyńskim i jego bracie Jarosławie Kaczyńskim na stanowisku premiera - i to też nie zawsze, bo były spory np. między Aleksandrem Kwaśniewskim, a Leszkiem Millerem czy nawet między Andrzejem Duda, a rządami PiS.

- Gdy w tzw. dużym i małym pałacu zasiadają przedstawiciele tej samej opcji politycznej, napięcie jest jakoś tonowane. W pozostałych przypadkach tak nie jest - powiedział Reginia-Zacharski, dodając, że nikogo więc nie powinno zaskakiwać, że napięcie między prezydentem Karolem Nawrockim a rządem z Donaldem Tuskiem na czele występuje. - Już 1 czerwca wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądało - zauważył.

Dziś, jak mówi, z ustrojowych i politycznych powodów spór ten nie będzie słabł, bo nie jest incydentalny, ale posiada charakter systemowy.

Brak ustrojowej precyzji widać np. w sprawach polityki międzynarodowej; sformułowania, które jest przywoływane przez stronę rządową, że prezydent współdziała z rządem kreującym politykę zagraniczną, nie da się - zdaniem politologa - interpretować w ten sposób, że prezydent jest tylko notariuszem polityki międzynarodowej rządu. 

"Nie mamy ustroju parlamentarno-gabinetowego i prezydent nie jest figurantem czy notariuszem, jak sugerują niektóre ośrodki polityczne".

Dr hab. Jacek Reginia-Zacharski

Kompetencje prezydenta są zdefiniowane nieostro, co Karol Nawrocki wykorzystuje, budując swoją pozycję polityczną; jednocześnie, zwraca uwagę politolog, prezydent stara się wykazywać pewne zachowania konstruktywne, gdy wetowaniu ustaw towarzyszy składanie w niektórych przypadkach własnych projektów.

Tym niemniej, zdaniem politologa, taki niejednoznaczny ustrój w warunkach kryzysu staje się niebezpieczny. - Jestem głęboko przekonany, że w sytuacji kryzysowej, z którą mamy do czynienia, parametrem, który pozostaje w deficycie jest czas. Jeśli mamy niedookreślone kompetencje, oczywiste jest, że proces decyzyjny cierpi na płynności i jest to bardzo niedobre - powiedział Reginia-Zacharski. - W obecnej sytuacji taki ustrój stwarza zatem bardzo wysoki potencjał ryzyka, ale takie mamy uwarunkowania i nie sądzę, aby cokolwiek się zmieniło przy takim rozpisaniu kompetencji władz - dodał.

Image
Prezydent RP Karol Nawrocki (P) i premier Donald Tusk (L) podczas posiedzenia Rady Gabinetowej. Fot. PAP/Albert Zawada
Prezydent RP Karol Nawrocki (P) i premier Donald Tusk (L) podczas posiedzenia Rady Gabinetowej. Fot. PAP/Albert Zawada

Potwierdził to w rozmowie z PAP dr hab. Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem spór prezydenta z rządem wynika po pierwsze z modelu ustrojowego, gdzie kompetencje nie są do końca określone, a z drugiej z realnego sporu politycznego, emocjonalnego i aksjologicznego.

- PiS rywalizuje z obecną koalicją o władzę, prezydent ma poparcie PiS, prezes Jarosław Kaczyński nazwał go przecież właśnie swoim prezydentem. Zaś nadmierna współpraca prezydenta z rządem pomagałaby rządowi, a tak mogłoby być odczytywane podpisywanie przez prezydenta kolejnych ustaw istotnych dla koalicji, umożliwiających jej pokazywanie, że dowozi swoje obietnice wyborcze - wyjaśnił Annusewicz.

Więcej

Wybory parlamentarne w 2023 roku (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Wybory parlamentarne w 2023 roku (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Łukasz Gągulski

"Największym problemem koalicji jest prezydent RP". Eksperci oceniają dwa lata od wyborów

Kohabitacyjny spór będzie się więc - w jego opinii - zaostrzać, bo konflikt jest opłacalny dla obu stron, a nawet bardziej dla rządu i Koalicji Obywatelskiej. Bo w interesie prezydenta i PiS, dodał politolog, konflikt ten powinien raczej mieć charakter sinusoidalny, a nie wyłącznie eskalować.

- W momencie, w którym konflikt będzie miał charakter totalny, będzie to wzmacniało narrację Koalicji Obywatelskiej, że z tym prezydentem nie da się nic zrobić, że to jest „wetomat”. Będą mogli mówić: nie dowieźliśmy wszystkiego co chcieliśmy, ale sami widzicie dlaczego - powiedział Annusewicz. - Dlatego uważam, że jeśli Karol Nawrocki chciałby przeszkodzić w uwiarygodnianiu takiej opowieści, powinien od czasu do czasu z rządem współpracować - dodał.

Politolog przyznał, że prezydent nawet stara się to robić, bo np. w pakiecie pięciu ustaw - trzy podpisze, a dwie zawetuje. Tyle, że coś takiego może być - z jego punktu widzenia - nieskuteczne. - To jest trochę tak, jak z zadowolonymi i niezadowolonymi uczestnikami wycieczki turystycznej. Zadowoleni są po prostu zadowoleni, zaś niezadowoleni wszystkim dookoła o tym mówią - zaznacza. Z wetami jest podobnie, dodał, opinia publiczna zwraca uwagę na weto, a nie na to, co prezydent podpisał.

Widać to choćby na przykładzie podobnych ustaw - łańcuchowej i futerkowej. Obie były kontrowersyjne dla elektoratu PiS, ale wszyscy komentują głównie weto do łańcuchowej, a nie podpis do futerkowej - zwrócił uwagę rozmówca PAP.

Stąd, zdaniem Annusewicza, dla prezydenta korzystniejsze byłoby prezentowanie swojego stanowiska np. w ramach konsultacji z rządem i pokazywanie, że w taki sposób wpływa na jego decyzje.

To co prawda pomogłoby czasem rządowi, zatem mogłoby nie podobać się PiS, ale z drugiej strony utrudniłoby głoszenie rządzącym tezy, że prezydent jest tylko „wetomatem” i niczego sam konstruktywnie nie zaproponuje. Zaś metoda Nawrockiego, by wraz z wetem przedstawiać własny analogiczny projekt, nie daje, zdaniem politologa, takiego efektu.

"Czym innym jest sformułowanie: nie podoba mi się wasza propozycja, daję wam moją, a czym innym sformułowanie: popracujmy razem".

Dr hab. Olgierd Annusewicz

Dlatego, dodał politolog, racjonalna w kohabitacji powinna być sinusoida, być może taka, w której faza konfliktu byłaby dłuższa od fazy współpracy. - Natomiast sytuacja, w której mamy do czynienia wyłącznie z konfliktem, nie służy Prawu i Sprawiedliwości oraz w dłuższej perspektywie samemu Karolowi Nawrockiemu. Staje się natomiast dość łatwym argumentem dla rządu, dlaczego pewne rzeczy się nie udają - podkreślił Annusewicz.

Zdaniem politologa niektóre zachowania prezydenta Nawrockiego mylnie również postrzegane są jak sprzyjanie Konfederacji. - Duża część komentatorów popełnia błąd myślowy, zakładając, że zachowania prezydenta Nawrockiego, które są bliskie poglądom polityków Konfederacji, są próba nawiązania współpracy z tą formacją. Uważam, że te zachowania służą przeciągnięciu wyborców Konfederacji do PiS - powiedział Annusewicz. - Prezydent długo będzie kojarzony przede wszystkim z PiS, więc tu chodzi o to, żeby pokazać, że PiS ma szerokie skrzydła i pod tymi skrzydłami mieszczą się ci, którzy wierzą w zakon PC, ale i ci, dla których wolny rynek i wartości które głosi Konfederacja są też istotne - dodaje.

Annusewicz przypomniał, że podobnie w przeszłości postępował Donald Tusk, zapraszając na listy np. polityków SLD (choćby Bartosza Arłukowicza w 2011 roku), by przejmować elektorat tego ugrupowania. (PAP)

pś/ mro/ sdd/ grg/

Zobacz także

  • W piątek w Pałacu Prezydenckim odbywa się szczyt zdrowotny „Na ratunek ochronie zdrowia”.	Fot. PAP/Leszek Szymański
    W piątek w Pałacu Prezydenckim odbywa się szczyt zdrowotny „Na ratunek ochronie zdrowia”. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Prezydent podpisał nowelę w sprawie Funduszu Medycznego. NFZ otrzyma 3,6 mld zł

  • Szef KPRP Zbigniew Bogucki. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Szef KPRP Zbigniew Bogucki. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Bogucki: projekt prezydencki zapewni dobre traktowanie zwierząt

  • Karol Nawrocki. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Karol Nawrocki. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Nawrocki o słowach Tuska ws. zadośćuczynień: mam nadzieję, że za nie przeprosi

  • Norka w klatce. Fot. PAP/Lech Muszyński
    Norka w klatce. Fot. PAP/Lech Muszyński

    Prezydent podpisał nowelizację ustawy ws. zakazu hodowli zwierząt na futra

Serwisy ogólnodostępne PAP